wtorek, 31 maja 2016

Zanim spadnie śnieg, zanim cię zapomnę...

wracam do pracy,
dzisiaj nagrywam z Michałem (Bat Studio Olsztyn) ostatnią piosenkę na płytę "Czwarta" - "Zanim padnie śnieg, zanim cię zapomnę".
Romowie nagrali już swoje ścieżki, a ja dzisiaj trochę pośpiewam.
I to już koniec.


poniedziałek, 30 maja 2016

kamień w wodę_2016

"Kamień w wodę"
/cykl: Blizny/

głowa pełna myśli
kosmos najeżony
znika w zimnej próżni
kamień w wodę!


piątek, 27 maja 2016

Iris sibirica, urodziny i ognisko w Puszczy Łochowskiej

zdaje się, że to Puszcza Łochowska i że można tu spotkać wśród łąk przecudnych kwiat Iris sibirica (Iridaceae), bo tak piszą w encyklopedii, że koło wsi Jerzyska w Puszczy Łochowskiej rośnie zagrożony całkowitym wyginięciem Iris sibirica, czyli kosaciec syberyjski. Szkoda, że nie wiedziałam, bo bym poszukała.
Albo te turkucie... jak one pięknie grają. Na ptaki tak nie można liczyć, jak na te brzydkie robale. Zauważyliśmy też pewną prawidłowość. Otóż, gdy nadchodzi deszcz - milkną, znaczy przepowiadają pogodę.
Iris sibirica i turkuć podjadek... w takim pięknym miejscu, takie kontrasty? Może kiedyś tu wrócę i wtedy to rozkminię.

Dojechały do nas (Gosi, Roberta i mnie) Lilka i Mariolka. Mariolka właśnie wróciła z Etiopii, pokazała zdjęcia, a ja za tymi zdjęciami powędrowałam w etiopskie góry, ciekawe to były opowieści. Lilka miała urodziny, więc spontanicznie wystawiłyśmy na werandę pianino, Gosia, w ostatniej dosłownie chwili podłączyła gitarę i kiedy Lilka wysiadła z auta - odśpiewałyśmy jej i zagrałyśmy gromkie 100 lat! Wśród bzów, które ścieliły się Lilce u stóp. Było miło.
a dziś już wracam do domu, więc zawieszam kilka zdjęć

przygotowania do przywitania Lilki


śpiewamy Lilce gromkie 100 lat!

Lilka zawiązała mi na ręce czerwony "sznureczek na szczęście", no to go prezentuję

Lilka ma urodziny :)

tort urodzinowy od pani Gessler

szampan i rozmowy, rozmowy i wino...

polędwiczka klepana moją ręką z tasaczkiem. Gosia zrobi z niej roladę ;)
a zaraz będzie ognisko


Mariolka się zadumała...

to jest zdjęcie mojego pustego krzesełka, bo ja tam byłam, tylko wstałam, żeby zdjęcie zrobić,
to mnie nie ma

śpiewy do północy, a turkuć podjadek w silnej konkurencji ;)
posłuchaj

Gosi i Robertowi dziękuję za zaproszenie


czwartek, 26 maja 2016

Nad Bugiem i rzeką Liwiec

na zaproszenie Gosi wylądowałam w... Puszczy Białej? muszę to sprawdzić, bo nawet nie wiem ;) nad Bugiem i rzeką Liwiec
pogoda cudna, spacery, rozmowy, muzyka, książka... fajnie. Marcela pływa w Bugu, więc rehabilitacja trwa. Turkucie podjadki grają koncerty na okrągło, jak świerszcze a jednak inaczej.

kilka zdjęć




środa, 25 maja 2016

piątek, 20 maja 2016

pokoik z widokiem na góry

miało być Visby na Gotlandii, ale będą polskie góry
pokoik z widokiem na góry, Się cieszę :)


patrząc daleko można pisać. Taki podobno będę mieć taras :)



środa, 18 maja 2016

zawsze pierwsza_Kraczkowska_wiersze 2016

"Zawsze pierwsza”
/cykl: Blizny/

Byłaś zawsze pierwsza.
We wszystkim.
To jest bardzo trudne
być zawsze pierwszą.
Tak mocno - tak od początku do końca.
Dla nas jest bardzo trudne.

Bo pierwsi, zawsze też pierwsi... odchodzą.


wtorek, 17 maja 2016

Trwałość gestu_Małgorzata Chomicz i Flamingi

wernisaż wystawy linorytów pt. Trwałość gestu Małgorzaty Chomicz odbył się wczoraj po południu w Galerii Marszałkowskiej warmińsko-mazurskiego urzędu marszałkowskiego w Olsztynie (ul. Emilii Plater).
Małgosia zaprosiła do udziału w tym pięknym popołudniu także mnie i mój tomik "Flamingi". Przeczytałam wiersz "W L'Aquila płaczą mężczyźni" - wiersz (i kilka innych w tym tomie) został przetłumaczony na język włoski przez Mirosławę Pieńkos.
Dziękuję za to zaproszenie :)

Spotkanie prowadziła Iwona Łazicka-Pawlak, a wystawę otworzyła wicemarszałek Wioletta Śląsk-Zyśk. Miłym akcentem były kwiaty od marszałka województwa Marka Gustawa Brzezina.

Na wernisażu było elegancko. Mimo, że deszcz padał niemożebnie, przyszło sporo osób. Sama Artystka powiedziała, że jest zaskoczona, bo gdyby to nie był jej wernisaż, pewnie w taką pogodę by nie przyszła :)
Ale naprawdę warto było wyjść z domu, zmoknąć, żeby zobaczyć te linoryty - prawdziwe cudeńka.

Skąd tytuł - "Trwałość gestu"?
Grafiki powstają przez wyrycie np. w miedzianek płycie obrazu i odbiciu go na papierze. Z linorytem jest podobnie, tyle że obraz ryty jest w miękkim linoleum. O ile ryjąc w metalu artysta zawsze może coś zmienić, poprawić, o tyle w przypadku linorytu jest to niemożliwe. Raz zrobiony rowek, kreseczka, kropeczka na zawsze pozostają w obrazie. Stąd trwałość gestu.

To jest link na relację pani wiecemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Wioletty Śląskiej-Zyśk:
http://wiolettaslaskazysk.pl/?p=4477

kilka zdjęć z wernisażu
autorzy różni


spotkanie prowadziła Iwona Łazicka-Pawlak (z lewej)

wystawę "Trwałość gestu" Małgorzaty Chomicz otworzyła Wioletta Śląska-Zyśk
wicemarszałek województwa

cudne prace Małgosi Chomicz

czytam wiersz z tomu "Flamingi"
ilustracje graficzne Małgosi Chomicz

kwiaty od marszałka województwa Marka Gustawa Brzezina

Małgosia prezentuje tomik "Flamingi"

ja prezentuję piękne grafiki Małgosi w tomiku i znowu jedna ręka pomalowana,
bo druga nie zdążyła :)

Z wicemarszałek województwa Wiolettą Śląską-Zyśk na tle prac Małgorzaty Chomicz

dziękuję za zaproszenie :)