środa, 30 stycznia 2013

z lasu do sadu


Wylatam z lasu do życia,
wylatam jak ptak spłoszony.

Wylatam z lasu do życia
zmęczonym głosem stłumionym śpiewam,
choć nie mam ochoty
choć skrzydła mam ciężkie jak myśli...

Wylatam z lasu do życia
i lecę do sadu...
do wiśni...

5 komentarzy:

  1. Bożenko urzekło mnie to, takie lekkie masz pióro :) Pozdrawiam Jacuś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacuś dzięki,
      pióro lekkie, ale za to myślenia pół nocy :)

      Usuń
    2. Pół nocy myślenia
      pół nocy pióra lekkiego.

      Pół nocy myślenia
      wyśpiewujesz wierszem smutnym
      to co boli to co trudne
      z gracją pestki wiśni.

      Pół nocy myślałaś
      i w końcu zebrałaś
      tych kilka myśli.


      Przepraszam za ten marny plagiacik (ale przyznaj,że "gracja pestki wiśni" może rozbawić) Bo ja się śmieję mimo woli :)

      Usuń
  2. Ruda: Jakie piękne... tylko dlaczego takie okrutnie smutne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kecaj - bardzo to fajne co napisałeś :) pozdro
    Ruda: nawet nie poczułam, że smutne, myślałam raczej, że ten lot do wiśni to nawet piękna nadzieja jest :) pozdro

    OdpowiedzUsuń

Miło Cie widzieć :)