Lato było fantastyczne, każdy weekend to praktycznie wakacje. Skoro nie mogę wyjechać na tydzień, to wyjadę na dzień lub dwa. Konsekwentnie realizowałam ten projekt. I okazało się, że to był cudny projekt :)
Wczoraj byliśmy w Olsztynku. Akurat były Targi Chłopskie. Wspaniałe wiejskie jedzenie, te wszystkie kiełbasy, wędzone boczki, słoninki w ziołach, serwetki na kołkach, czapeczki, wianki, siano i słoma. Zjadłam pajdę ze smalcem i ogórkiem, popiłam kawą z termosu i dziękuję do wieczora :) Kapela grała pieśni ludowe, słońce świeciło, indyk, wielki jak stodoła przechadzał się wśród ludzi i okropnie pięknie gulgotał. Było też strzyżenie owiec, koniki polskie i przepiękny krzyż przydrożny, bardzo stary i oryginalny.
Ponieważ okoliczności architektury i przyrody przecudne - wynajęłam sobie do pracy twórczej chałupkę (dwie izdebki). Pomieszkam więc, coś napiszę, zanim skończy się lato.
i kilka zdjęć na pamiątkę
Cudny dzień, cudni ludzie - dzięki :)