dzisiaj miałam wolny dzień, więc spędziłam go w kuchni. Lubię gotować, ale nie umiem. Myślę, że to dobrze, że wiem, że nie umiem :) trzy razy "że".
Postanowiłam zrobić paja ze szpinakiem.
przygotowałam produkty i zabrałam się do pracy
najpierw kruche ciasto, mąka i masło krojone nożem
teraz zagniatanie - gniotłam i gniotłam, i gniotłam i zagniatałam i rzeczywiście kruche było i było :)
szpinak z czosnkiem na patelni dochodził
Kicuś czosnku nie wytrzymał...
wreszcie ulepiłam. Teraz ciasto na godzinę do lodówki. Co robić z czasem?
drożdże do miseczki i zaczynam robić chlebek
zamieszane, zamieszane, ciasto do rośnięcia, teraz paj z lodówki i do pieca :)
i proszę bardzo - oto moje placki, tylko skórka na chlebie jakaś kostropata no i nie wiem, do czego miałam użyć tę latarkę? :)Smacznego!
2 komentarze:
Pani Bożeno bardzo proszę o podanie przepisu na "paja z chlebem". Opis bardzo zabawny szczególnie ta latarka ale przepisu nie widzę pozdrawiam serdecznie Teresa
Matko Panie- te wolne dni to Ci normalnie rozum odbieraja:)!żeby chlep piec to już naprawdę trzeba być w desperacji jakowejś.Ja odpadam ale to drugie co to dziwnie brzmi może być niezłe "ino" faktycznie przepisu brak-mam nadzieję, że latarka tylko na ozdobę:)klepnij jak to po kolei bo ja też raczkuję w kuchni już tak od prawie pół wieku hihi!!! zamornik
Prześlij komentarz