Przed nami jeszcze Połonina Wetlińska, ale to już w październiku, bo oczywiście wybieramy się tam ponownie :)
Wracając do Caryńskiej... wejście jest łagodne, przynajmniej pierwsza jego część. Już po 20 minutach marszu zaczynają się przepiękne widoki. Kolejny etap biegnie przez las i tu czeka nas niezła wspinaczka po... schodach :) ułożonych z kamiennych bloków. Podejście jest strome i to bardzo męczy, ale są poręcze no i mamy czas. Dużo czasu :)
Po wyjściu z lasu - znowu piękne widoki i wspinaczka na grzbiet.
Polecam, zachęcam, gorąca herbata pita na połoninie to jest to, czego potrzebuje mieszczuch :)
Połonina Caryńska, byłam tam :)
na całej trasie można podziwiać i wąchać goździki skupione :)
urlop 2020: Kazimierz Dolny, Łączki, Zamość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz