czwartek, 23 maja 2019

spotkanie w Łochowie

Trochę się kręcę w tym roku - Warszawa, Sandomierz, Jurgów, Zakopane i teraz Łochów. A planach Świdnik, Kazimierz, Łańcut no i lot balonem (prezent od przyjaciół) 😀

Pałac w Łochowie to duży kompleks hotelowy - Pałac, Galeria, Wozownia i Folwark. Myląca jest nazwa Folwark. Szukaliśmy niskich zabudowań, właśnie takich folwarcznych, z elementami wiejskimi, ale nic z tych rzeczy. Do tego stopnia, że kiedy stanęliśmy już przed obiektem, stwierdziliśmy, że to na pewno nie to i zawróciliśmy 😀 Architekt nieźle pojechał.
Folwark to na wskroś nowoczesny zespół czterech dużych budynków. Beton, drewno, stal i szkło. Po drodze z Pałacu do Folwarku mija się małe drewniane domki, w których docelowo będą działać piekarze, rzeźbiarze i jeszcze coś tam, coś tam, ale nie pamiętam co. Taki nowoczesny skansen, gdzie na oczach klientów wypiekany będzie chleb, rzeźbione będą koniki.
Wracając do Folwarku - wewnątrz komfortowo i po "europejsku". Sale konferencyjne, basen, spa. W Folwarku jedliśmy śniadania. Śniadania to mało powiedziane. To były prawdziwe, trwające 1,5 godziny biesiady. Po śniadaniu kawa na leżakach (pogoda dopisała), nad stawem koncert żab i przeloty bocianów. No raj po prostu.
Nocowaliśmy jednak w Wozowni.
Wozownia to przeciwieństwo Folwarku. Klimatyczne wnętrza, na ścianach fotografie z epoki - kolorowane fotografie lub rysowane portrety ślubne, komunijne, jakaś chwila z wakacji, kolonii, opiekunki w  czepcach. Cena za nocleg o połowę niższa niż w "europie".

ze względu na RODO tylko kilka zdjęć "okolicznościowych", ha, ha.

to jest Folwark, zdjęcie wzięłam z netu, bo z wrażenia zapomniałam zrobić


Galeria Leny Grochowskiej
Pałac w Łochowie
 
Marcelka w dmuchawcach

ja przyłapana

dmuchawce

stara studencka wiara w Wozowni
dwie Bożeny, dwie Anki, no i można powiedzieć, że dwie Gosie,
 bo odwiedziła nas także Gosia warszawska.
No i Boguś.
Gosia fotografuje.

Wozownia 

Bogdan fotografuje
 tu pyszne szparagi i rozkosznie tnące meszki 😋



poranne biesiadowanie w Folwarku
tu jesteśmy już po śniadaniu, teraz kawa, słodkości i rozmowy, rozmowy... 

budynek folwarczny i widok na wyspę z 12 drewnianymi rzeźbami m.in. Cypriana Kamila Norwida, Marii Konopnickiej, Henryka Sienkiewicza, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego. Jest to pamiątka po plenerze rzeźbiarskim w 2014 roku.


wieczór nad rzeką Liwiec

tu się wije, tam ucieka... 

 
żaby w stawie 😍

roztrzepany

 zagubiony :)

Łochów 2019 r.

sobota, 11 maja 2019

Jubileusz U Artystów_2019

Spotkanie z okazji 20-lecia pracy twórczej odbyło się 7 maja 2019 r. w olsztyńskim klubie U Artystów. Ponieważ w tym roku ukazała się też moja kolejna książka - zbiór opowiadań "Czubek", była to też okazja do promocji tego wydawnictwa. Patronat medialny nad wydarzeniem objęło Polskie Radio Olsztyn.
Inicjatorką i organizatorką spotkania jubileuszowego była Elżbieta Mierzyńska (prezes Stowarzyszenia Pro Kultura i Sztuka), która nie tylko czuwała nad sprawnym przebiegiem, nie tylko opiekowała się zaproszonymi artystami i gośćmi, ale także wieczór poprowadziła. Elu – bardzo dziękuję.


spotkanie prowadziła Elżbieta Mierzyńska, prezes Stowarzyszenia Pro kultura i Sztuka

Przyjaciele nie zawiedli, było tłoczno nie tylko na sali, ale także na schodach i przy barze.Przybyła spora grupa moich kolegów, z którymi wiele lat pracowałam w Gazecie Olsztyńskiej. Nawet bardzo spora. Zdjęcia robiła Beata Szymańska, z którą także wiele lat pracowałam w redakcji.

 tłoczno na schodkach

tłoczno przy barze

Przybył także Łukasz Ślusarczyk, wicedyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej, który, w imieniu Prezydenta Olsztyna - Piotra Grzymowicza, uhonorował mnie pięknym listem gratulacyjnym.



Po części oficjalnej, klubem zawładnęli artyści, poeci, wokaliści, muzycy. Pierwsza wystąpiła Karolina Drozdek. Karolina zaśpiewała m.in. bliską mej duszy piosenkę "Sama chciała". Bardzo pięknie zaśpiewała. A ponieważ Karolina jest z Gietrzwałdu, to jakoś tak oczywiste było, że głos zabierze Paweł Jarząbek, dyrektor GOK w Gietrzwałdzie, gdzie obecnie pracuję. I zabrał. Usłyszałam sporo komplementów i od razu przeszła mi trema.
 Karolinka śpiewa "Sama chciała" 

 Paweł Jarząbek, dyrektor GOK w Gietrzwałdzie

Po Pawle na scenie pojawiła się Marta Andrzejczyk (aktorka, wokalistka) i wzięła na warsztat moje wiersze. To dopiero był performance! Aż trudno uwierzyć, że to moje wiersze. Tak dużo zależy od interpretacji...

Marta Andrzejczyk
Były także fantastyczne niespodzianki. Wśród nich piosenka okolicznościowa Janusza Sendeli. Tak, tak, Janusz napisał piosenkę na moją cześć. Wzruszył mnie tym bardzo. Po pierwsze, że przyjechał na spotkanie, po drugie, że poświęcił swój czas i talent, i napisał ten miły okolicznościowy tekst. Janusz - dziękuję i do zobaczenia na zajęciach gietrzwałdzkiego klubu literackiego.

  Janusz Sendela

Kolejną super niespodzianką był prezent-film od przyjaciół z Olsztyńskiego Klubu Literackiego. Matko kochana, wzięli się za mój wiersz "Zsiadł się liść na drzewa pniu"! Sami zobaczcie jak oni to zagrali i nakręcili. Młodzież to ma pomysły! Dzięki.


Wracamy na salę. W spotkaniu uczestniczyła także tajemnicza Marjela Flow. Marjela przyjechała aż z Wrocławia i opowiedziała o naszej współpracy przy tworzeniu "Pająka", a potem całego zbioru opowiadań Czubek. Marjela nadal jest enigmatyczna, ale teraz wiemy o niej już nieco więcej 😀

 Marjela Flow, autorka ilustracji do Czubka

Na koniec zagrał i zaśpiewał Cezary Makiewicz. Nie, nie na koniec, bo na koniec zaśpiewałam ja 😀Jako że był to mój jubileusz, Cezary zaśpiewał piosenki z moimi tekstami. Oj, lubię te piosenki. Nie odmówiłam sobie i pośpiewałam z Czarkiem refreny.

 Cezary Makiewicz i ja w refrenach

I teraz dopiero będzie koniec – więc na koniec wzięłam ukulele i zaśpiewałam premierowy utwór "Pieprznik polepsznik". Taki zabawny tekst, więc było wesoło. Zresztą cały wieczór było wesoło.


I wtedy do klubu wjechała kolejna niespodzianka - wielki tort ozdobiony okładką Czubka. Szał! To zasługa Ani Hac. Tort wyglądał wspaniale i smakował przepysznie. Aniu - dziękuję!


Oczywiście, między występami miałam sporo do powiedzenia, ale starałam się nie rozgadywać, nie zanudzać, trzymać tempo. Podobno się udało.
Mieliśmy w planie zrobienie sobie wspólnego gwiazdorskiego zdjęcia w okularach przeciwsłonecznych, bo przecież wszyscy jesteśmy gwiazdami. Jednak emocje były tak duże i tak dużo się działo, że oczywiście zapomnieliśmy o zdjęciu. Dopiero dużo później (i to dzięki Marjeli)  zrobiliśmy zdjęcie z "ostatkami", którzy zostali do zamknięcia baru.
W tym miejscu serdecznie podziękowania dla Andrzeja Goździewskiego (pierwszy z lewej), właściciela klubu U Artystów. Demolki nie było 😀


Dodam jeszcze, że spotkaniu towarzyszyła przekrojowa wystawa moich fotografii. Widać ją na zdjęciach w tle.
Podsumowanie imprezy i dwudziestu lat pracy twórczej?
Kochani – bez Was nic by się nie zdarzyło. Zdarzyło się, bo jesteście blisko mnie, bo mnie wspieracie, wchodzicie w moje projekty, rozwiewacie wątpliwości, dzwonicie, kopiecie w d... gdy sił brak 😀 To Wy tworzycie mój Malachitowy Las. I jest to najpiękniejszy las na świecie. 💓

teraz zdjęcia, wrzucam jak leci, bo jest ich dużo i trudno układać w jakąś całość. Jak widać koniec imprezy wkleił się na początku, a początek na końcu 😊
Fot. Beata Szymańska



















 




















 


 












"Ostatki" z moimi gwiazdami
7 maja 2019 roku, klub U Artystów, Olsztyn
20-lecie pracy twórczej  💕