sobota, 24 grudnia 2011

pastorałka Dobry Anioł

Dobrych, zdrowych, szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia!
Życzę Wam, abyście marzyli, bo chociaż nie wszystkie marzenia się spełniają, już samo marzenie jest fajne :)

wczoraj nagraliśmy z Czarkiem Makiewiczem pastorałkę "Dobry Anioł"
"mamy tu piękny świat, mamy ogród i sad" - i tego się trzymajmy. ZAWSZE!


słowa, muzyka, śpiew: Bożena Kraczkowska

Dobry Anioł

Dobry Aniele świat się wybielił od święta
i o północy znowu przemówią zwierzęta,
a trzej królowei idą przez płowe pustynie
przyniosą dary światu i małej kruszynie.

Dobry Aniele masz w niebie wiele czasu,
dzwonki niech dzwonią czasu nie trwonią pariasom.
Na jagodnikach sarna wymyka się lichu,
Aniele biały zagraj dzwonkami po cichu

ref.
Mamy tu piękny świat, mamy ogród i sad
i szufladzei czeka list – dobry czas – DA SIĘ ŻYĆ!
Mamy tu piękny świat, mamy ogród i sad
już wysłany długi list, święty czas – DA SIĘ ŻYĆ!

Dobry Aniele los niechaj ściele nam szczęście.
Temu fortunę, a tamtej dobre zamęście.
A sąsiadowi daj dużo zdrowia niech żyje!
I niechaj w święta dusza przeklęta nie wyje!

Dobry Aniele niechaj w niedzielę grzmią trąby!
Niechaj zamilknie wrzask polityków i bomby!
Mój dobry Boże niechaj nas morze nie budzi!
Aniele biały przemów ze skłały do ludzi...


:)

środa, 21 grudnia 2011

wizjoner kontra egotysta

  *

wizjoner
Z perspektywy Księżyca jego sprawy maleją,
z perspektywy Ziemi w ogóle nie istnieją.

egotysta
Z perspektywy Księżyca są tylko sprawy jego,
zaś z perspektywy Ziemi, wyłącznie jego jest... EGO :)


wtorek, 20 grudnia 2011

recenzja "Da się żyć" Nakanapie.pl

zamieszczę sobie, bo fajnie napisali :)

"Da się żyć" nakanapie.pl/



link na artykuł:
http://nakanapie.pl/forum/ksiazki/2410/da-sie-zyc-bozena-kraczkowska-patronat-nakanapie-pl#t1323249327


przemekk
07/12/2011 10:15
Dawno nie mieliśmy patronatu nad tomikiem poezji. Dzisiaj nadrabiamy i z przyjemnością prezentujemy Wam zbiór wierszy: "Da się żyć", Bożena Kraczkowska wydany przez Wydawnictwo Elset.pl

Tomik „Da się żyć” jest integralną częścią projektu fotograficznego o tym samym tytule. Jest to zbiór poezji pełnej kontrastów: zmysłowość idzie tu w parze ze smutkiem i cierpieniem, miłość z nienawiścią, a marzenia zderzają się z szarą rzeczywistością. Wiersze są lekkie, pełne przewrotnych skojarzeń, celnych i zaskakujących puent. Autorka jest wnikliwą obserwatorką rzeczywistości, umie dostrzec najmniejsze nawet okruchy piękna w prozie życia. Wrażliwość i otaczająca poetkę aura muzyki, ale nade wszystko pozytywne myślenie i niezwykłe poczucie humoru sprawiają, że zgodnie z głoszonym przez nią credo, w świecie widzianym przez śmiech i łzy... da się żyć.

Bożena Kraczkowska urodziła się w Świdniku koło Lublina, z wykształcenia jest muzykiem i dziennikarką. Pracuje jako redaktor w „Gazecie Olsztyńskiej”, a w wolnym czasie pisze wiersze, prozę, bajki dla dzieci, fotografuje. Jest autorką wielu wystaw fotograficznych m.in.: „Pejzaż i architektura”, „Śnieg biały, śnieg granatowy”, „Bonbons, Bilder und Balladen” (Niemcy). Jak sama mówi o sobie: „Wszystko, co robię, ma za plecami bluesa i poezję. Tak już jest i nawet przestałam z tym walczyć. Jeśli nie chce mi się pisać, idę do lasu i robię zdjęcia. I zdarza się, że zrobię takie, które zastępuje mi pisanie. To się po prostu przenika – jedno wychodzi z drugiego i znika gdzieś w trzecim. Moje powieści też są wierszami, tyle że nieco dłuższymi. A wszystko podszyte bluesem”.


niedziela, 18 grudnia 2011

wydra

kiedyś oglądałam film "Wydra pana Grahama", do dziś jestem pod wrażeniem, uwielbiam te zwierzaki i gdyby nie to, że są tak słodko nieokiełznane i tak bardzo kochają wolność, pewnie miałabym jedną w domu :)

polecam ten film. To dobry test na poczucie humoru - jeśli się nie uśmiechniesz - nie masz go i tyle :)





:)

środa, 14 grudnia 2011

kepler 22b

to mnie pociesza :)

astronomowie prowadzący obserwacje za pomocą kosmicznego teleskopu Keplera potwierdzili istnienie egzoplanety podobnej do Ziemi. Kepler-22b, bo taką nazwę nosi nowa planeta pozasłoneczna położona jest w odległości około 600 lat świetlnych od Ziemi. Kepler-22b znajduje się w odpowiedniej strefie od swojej gwiazdy. Odległość ta jest zaledwie o 15 proc. mniejsza niż w przypadku naszej planety.


Kepler-22b

Nadal jednak nie wiadomo czy powierzchnia Ziemi 2 jest skalista gazowa czy też może płynna. Naukowcy szacują, że na planecie temperatura może wynosić około 22 st. C, co sprzyja istnieniu wody w stanie ciekłym.
Kepler-22b krąży wokół gwiazdy Kepler-22 przypominającej nasze słońce. Gwiazda planety jest nieco mniejsza od naszego Słońca, dostarcza także mniej światła jednak wystarczająco dużo do utrzymania sprzyjającej temperatury. Pełen obieg planety wokół macierzystej gwiazdy wynosi około 290 dni. W ocenie promień nowo odkrytej planety wynosi 2,4 promienia Ziemi. Nadal nie jest znana naukowcom masa odkrytego obiektu.


Orbity planety Kepler-22b i planet typu ziemskiego w Układzie Słonecznym

Kepler-22b jest jedną z ponad 2000 planet pozasłonecznych odkrytych przez kosmiczny teleskop Keplera. Odkrycia jakie mu zawdzięczamy uświadamiają nas w przekonaniu, że liczba planet podobnych do Ziemi w przestrzeni kosmicznej jest znacznie większa niż wcześniej przypuszczano
i to mnie pociesza :)

źródło:
nasa.gov
astronomia24.com

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Listy od Agnieszki Osieckiej / recenzja płyty Buty2





BUTY DWA — prawy ty, lewy ja



Nowa płyta Maryli Rodowicz „Buty 2“ zawiera trzynaście piosenek z tekstami Agnieszki Osieckiej (niektóre nigdy nie były publikowane). Zawartość płyty „Buty 2“ trafnie opisuje okładka zaprojektowana przez znanego polskiego grafika Andrzeja Pągowskiego. Na forach internetowych pojawiły się różne oceny: jednym okładka podobała się bardzo, inni byli zawiedzeni. Mnie twórca zaskoczył. Spodziewałam się, że Pągowski ulokuje okładkę w czasach współczesnych. Nic z tych rzeczy. Okładka Pągowskiego to obraz w stylu amerykańskiego pop-artu z psychodelicznym liternictwem i tęczową wizualizacją. Na czoło wysuwają się tu ogromne, mocno schodzone dwa buty. W jednym, jak w cabrio, siedzi Agnieszka Osiecka, drugi sprawia wrażenie oczekiwania. Na kogo czeka? Być może na nas, a może na piękną, bosą, zmysłową Marylę, która na tej okładce śmiało idzie naprzód.

Na nowej płycie znajduje się trzynaście piosenek, a wśród nich „Drugi but“ (muzyka Seweryn Krajewski). To utwór w klimacie podobny do „Niech żyje bal“ tej samej spółki autorskiej i brzmi podobnie mocno. Chociaż producent (Marcin Bors) zadbał o to, aby piosenka miała atrybuty rasowego bluesa, w rzeczywistości jest to piękny walc, pod skórą którego pulsuje słowiańska żyłka w klimacie „Modlitwy“ Bułata Okudżawy. 
Mamy więc tu mocny, równy bit i bas, garażowo brzmiącą gitarę oraz przejmujący wokal, z charakterystyczną dla Maryli chrypą w górnych rejestrach. Dopełnieniem jest potężnie brzmiący chór (Gaba Kulka) i organy Hammonda, których barwa już zawsze przywoływać będzie wspomnienia kolorowej epoki dzieci kwiatów lat 60. W efekcie otrzymaliśmy przesłanie poetki, która w prostych słowach „buty dwa — prawy ty, lewy ja“ zawarła właśnie tak rozumianą przez siebie istotę związku kobiety i mężczyzny, przyjaźni dwojga ludzi. Jesteśmy więc jak te dwa, związane sznurowadłem buty, co się niszczą, ścierają, ale i cudownie odnawiają...
Inną piosenką jest „Pieśń miłości“. Inną pod względem klimatu, jak i przesłania. „Pieśń miłości“ to, mimo groźnie brzmiącego „Boże, jak ja rzucam nożem, dowiesz się potworze, kiedy przyjdzie czas“ — groźbą nie jest. To raczej zwiewny dzwoneczek, niesforna śnieżynka, która wpadła nam do kaptura i zniknęła, jak znika obietnica... I jest w tym jakaś niepojęta nadzieja.
Są wielkie pieśni, bez których świat może istnieć, ale istnieją też małe piosenki, bez których życie byłoby nieznośne. Taką piosenką na płycie jest „Źródło Jan“ (muzyka Katarzyna Gaertner). Pięknie napisana, zaaranżowana i wyśpiewana. Delikatne brzmienie fortepianu i pnący się do nieba Life Choir z Los Angles (prowadzenie HB Barnum) tworzą pieśń, która niesie prawdziwie dobrą nowinę. Z każdą kolejną nutą rośnie we mnie... oh, happy day!
Bożena Kraczkowska 






Gazeta Olsztyńska (wydanie magazynowe 02.12.2011)

bonus Mikołajkowy :)
rozmowa z Marylą Rodowicz

LISTY OD AGNIESZKI OSIECKIEJ



— Marylka! Zostawiam Ci jeszcze parę dosyć młodych tekstów, przeważnie bez muzyki — napisała w liście sprzed lat Agnieszka Osiecka. Jej niedawno odnalezione teksty 
stały się motywem nowej płyty Maryli Rodowicz. 




Z Marylą Rodowicz rozmawiamy o przyjaźni z Agnieszką Osiecką, historii odnalezienia tekstów poetki i nowej płycie.



— Jak to się stało, że po tylu latach zostały odkryte nieznane teksty Agnieszki Osieckiej? 


— Porządkując rzeczy w swojej piwnicy, znalazłam karton — archiwum z dziesiątkami tekstów różnych autorów, ale głównie Agnieszki Osieckiej. Agnieszka uwielbiała pisać listy. Pisała z różnych miejsc świata, nawet z samolotu. I pisała na tym, co miała akurat pod ręką: na serwetkach, kartkach, karteczkach, jakichś strzępkach. Zaczęłam przeglądać ten zbiór i okazało się, że jest tam sporo bardzo dobrych tekstów. Pomyślałam, że trzeba je nagrać. Do współpracy zaprosiłam ulubionych kompozytorów Agnieszki — Kasię Gaertner, Seweryna Krajewskiego i Jacka Mikułę. To było rok temu...

Skąd tak dużo tekstów? 


— Agnieszka pisała dużo i szybko. Często pisała kilka wersji piosenki. Dawała mi te teksty przy każdym spotkaniu, podobnie listy. Jak na przykład ten: „Marylka! Zostawiam Ci jeszcze parę dosyć młodych tekstów, przeważnie bez muzyki“. Agnieszka pisała o życiu, o swoich uczuciach, wrażeniach, o swoim smutku. Ale też często pisała wesołe, dowcipne liściki dotyczące tekstów, spotkań. Te wszystkie zapiski zbierałam, chowałam do szuflad. Odnalezionych tekstów było więcej, niż potrzebowałam na płytę, dlatego te drzwi są nadal otwarte.



Jaka była Agnieszka? 


— Bywała szczęśliwa i radosna, ale miała też chwile, kiedy była bardzo nieszczęśliwa. Zakochiwała się na ogół w dziwnych typach i wtedy cierpiała. Mówi się, że poeta, żeby tworzyć piękną poezję, musi cierpieć. Agnieszka pisała pięknie... Ale z drugiej strony była też osobą dowcipną, towarzyską. Kochała ludzi, szczególnie lubiła ludzi młodych, uwielbiała z nimi rozmawiać. A rozmawiać umiała ze wszystkimi — z poetami, pisarzami, uznanymi autorytetami, ale też z bezdomnym na ulicy. Była takim bratem łata... 



Czy, tworząc płytę, czuła pani obecność Agnieszki? 


— Pamiętam, jak w 1995 roku byłam z Agnieszką u Jacka Mikuły we Frankfurcie. I przez cały czas naszej pracy towarzyszyła nam biedronka. Chodziła sobie po białym fortepianie. I kiedy teraz wybierałam teksty na płytę, to też biedronka chodziła, ale tym razem po teczce z tekstami Agnieszki. To tak, jakby Agnieszka czuwała nad nami, nad swoimi tekstami. W studio czułam jej obecność.



Planuje pani trasę promującą płytę „Buty 2“ z utworami Osieckiej. Czy odwiedzi pani Olsztyn? 


— Chciałabym zagrać koncerty z tym repertuarem na kameralnych scenach — w filharmoniach, teatrach, klubach. Wiem, że olsztyńska filharmonia ma nową, piękną salę koncertową. Bardzo chętnie w niej zagram.



Czekamy! A jak pani spędzi święta? 


— W domu z rodziną. Choinka zawsze jest prawdziwa i zawsze za wysoka. Trzeba jej piłować czubek. Drzewko ubierają dzieci i co roku brakuje bombek. Zazwyczaj też nie działają komplety z lampkami. Ja lubię choinkę kolorową, dzieci mówią, że cygańską. One wolą, kiedy ozdoby są jednokolorowe. Pamiętają też, że na dole mają wisieć największe bombki i im wyżej, tym mniejsze. Oczywiście, największą zabawę mają nasze koty, bo jak coś się dynda, to jest wesoło, można rozbujać wiszące kule. Musimy pamiętać, żeby włosy anielskie nie zwisały za nisko, bo koty zjadają i się dławią. Serdecznie pozdrawiam czytelników „Gazety Olsztyńskiej“ i życzę wszystkim wspaniałych świąt Bożego Narodzenia.
Bożena Kraczkowska
Gazeta Olsztyńska (wydanie magazynowe 02.12.2011)

niedziela, 4 grudnia 2011

DA SIĘ ŻYĆ! na warszawskiej Pradze

Stara warszawska Praga... niezniszczona wojną architektura, ogromne bramy starych kamienic, za którymi kryją się klimatyczne, zabytkowe już dzisiaj podwórka. To tu, na Pradze, prosperowała słynna Wytwórnia Wódek „Koneser”. Jednak pierwsi odkryli to miejsce artyści. Dzisiaj "Koneser" należy już do kultowych miejsc stolicy, w którym łączą się nowoczesność, kultura, sztuka i biznes.
I właśnie to fantastyczne miejsce wybrałam sobie na wieczór autorski :) Spotkanie odbyło się w czwartek, 1 grudnia w Galerii Dorum Art Fabryka Kształtów i Barw należącej do warszawskiej, a raczej praskiej artystycznej rodziny Katarzyny Czajka i Michał Czajka.
Co robiliśmy?
Czytaliśmy wiersze z mojego debiutanckiego tomiku "DA SIĘ ŻYĆ!" (wydawnictwo ElSet), oglądaliśmy zdjęcia i śpiewaliśmy. Na drugiej gitarze zagrał świetny muzyk - Cezary Makiewicz :)

a tak wieczór opisała Katarzyna Czajka:
To był niezapomniany wieczór, atmosfera jaką stworzyła Bożena Kraczkowska idealnie wpasowała się we wnętrza i ducha Galerii Dorum Art, ale także wniosła w życie widzów i słuchaczy coś nowego, coś niesłychanego. Chwila zadumy i refleksji nad codziennością, pomieszana radość ze smutkiem i ostateczne stwierdzenie, które w pierwszej chwili nie napawało optymizmem — DA SIĘ ŻYĆ! Po takiej dawce artystycznych olsztyńskich doznań da się żyć o wiele lepiej.
Poezja Bożeny Kraczkowskiej nie przez przypadek wypowiedziana i zaśpiewana w mojej galerii na długo zostanie w pamięci słuchaczy, pozostawiając jednak niedosyt, więc z całą pewnością musi tu powrócić. Nie zapominając o fotograficznej wędrówce autorki po szlakach łąk, chciałoby się powiedzieć: więcej, proszę o więcej! Takich wieczorów się nie zapomina. Dla takich wieczorów i takich doznań — warto żyć.

Katarzyna Czajka

oto kilka zdjęć


w obiektywie Kasi Czajka :)


goździki, maki i tomik "DA SIĘ ŻYĆ!"


z Kasią Czajka w Dorum Art


na stres najlepszy jest... równy dech :)


wieczór czas zacząć :)


Manekiny Katarzyny Czajka - świetliste rzeźby


prezentacja multimedialna "Baletnice i tancerze, bo maki nie są jedynie kwiatami"
-\

goście czytają wiersze :)


ja czytam wiersze


wszystkie jesteśmy Bożeny :)


śpiewamy - ja i Cezary Makiewicz



rozmowy
rozmowy, rozmowy...


ja solo

Cezary solo


widok z hotelowego okna na Pradze

fot. Katarzyna Czajka, Anna Hac, Bogumił Kaczan

do zobaczenia już niedługo w Olsztynie :)

poniedziałek, 28 listopada 2011

promocja tomiku "Da się żyć!"



Zapraszam na wieczór autorski, promujący mój tomik poezji pt. "Da się żyć!" :)
Spotkanie odbędzie się 1 grudnia (czwartek) 2011 roku w Galerii Katarzyny Czajka Dorum Art Fabryka Kształtów i Barw w Warszawie.
Galeria znajduje się przy ul. Ząbkowskiej 27/31, budynek 24 (Centrum Kultury Koneser).
początek imprezy godz. 19.00.
Co będziemy jeszcze robić?
Parafrazując wiersz Jaime Torres Bodet "Canción de las voces serenas":
będziemy czytać wiersze, będziemy śpiewać pieśni i przyjdzie nam żyć! :)
Kto ma czas niech wpada - ZAPRASZAM! :)



piątek, 25 listopada 2011

BUTY2 - premiera

dziś premiera nowej płyty Maryli Rodowicz "Buty2" znam na razie tylko dwie piosenki, a jest ich na płycie trzynaście, ciekawa jestem kolejnej jedenastki :)
na płytę pewnie jeszcze poczekam kilka tygodni, więc na razie na pocieszenie i z okazji premiery, zawieszam kilka fotek moich dwóch idolek









poniedziałek, 21 listopada 2011

Buty2 ruszyły

mamy drugiego singla!
Maryla Rodowicz udostępniła na swojej stronie internetowej: www.marylarodowicz.pl drugą piosenkę z płyty "Buty2" pod tytułem właśnie Buty2 :)

Kto lubi bluesa i... Bułata Okudżawę, polubi "Buty2". To blues rasowy, choć słowiański, ze wszystkimi jego atrybutami - zadumą, skrajnym, szorstkawym wokalem i hamondami. Wsłuchajcie się dobrze - tuż, tuż pod skórą tego bluesa pulsuje żyłka Modlitwy Okudżawy. Słowo daję, że pulsuje,
polecam bardzo :)



Buty2
słowa: Agnieszka Osiecka, muzyka: Seweryn Krajewski
wydawca: Universal Music Polska

Upijmy się dziś pastą kiwi,
nie takie rzeczy pijał lud
i żyjmy piękni i szczęśliwi
przy jednym bucie drugi but.

Gdybyśmy byli nie do pary,
to nic mi nie mów, nie pesz mnie,
wystarczy przecież trochę wiary
i już jest dobrze, a nie źle!

ref.
bu, bu, bu, bu, buty dwa, prawy ty, lewy ja...
bu, bu, bu, bu, buty dwa prawy ty, lewy ja...

Popatrzmy w zapomniane nuty
etiudy co się zwie l'amour
i chodźmy naprzód jak dwa nowe... buty
złączone sznurowadłem w chór,
a kiedy nam się wytrą serca
od szarych bruków, twardych dni,
oddajcie, ludzie, nas do szewca
i znów staniemy do tej gry.

ref.
bu, bu, bu, bu, buty dwa, prawy ty, lewy ja...
bu, bu, bu, bu, buty dwa prawy ty, lewy ja...
-

sobota, 19 listopada 2011

wszystko z wyobraźni

Zapytał mnie przyjaciel:
- Skąd bierzesz swoje pomysły na wiersze, na książki, na wszystko? I skąd ty to wszystko bierzesz?
- Ja? Podobnie, jak niektóre tabloidy, wszystko to biorę z... wyobraźni. :)

czwartek, 17 listopada 2011

pieśń miłości

Mamy singla!
Maryla Rodowicz udostępniła singla zapowiadającego nowy album "Buty2". Autorką tekstów wszystkich piosenek jest Agnieszka Osiecka. Teksty te nigdy nie były publikowane. Maryla znalazła je w swoich archiwach i postanowiła nagrać. Do współpracy zaprosiła m.in. Seweryna Krajewskiego.
Piosenka na singlu nosi tytuł "Pieśń miłości".
Zapraszam do wysłuchania:



premiera albumu "Buty2" 25 listopada :)

Pieśń miłości/
słowa: Agnieszka Osiecka, muzyka: Seweryn Krajewski

Męka, męka, mówię wam,
kiedy człowiek żyje sam.
Nie chce się pić, nie chce się jeść
i na słońcu więcej plam!

Męka, męka, ale cóż,
kiedy człowiek pożył już
ma dosyć kłamstw, milczących dni
kaleczących słów jak nóż.

Boże!
Jak ja rzucam nożem,
dowiesz się potworze,
kiedy przyjdzie czas.
A na razie, może, jest nam nie najgorzej,
więc się ze mną ożeń,
zanim karty pójdą w tas.

Męka, męka, bo kto wie,
czy gdzieś żyją dusze dwie,
co wiedzą jak zachować smak
i ocalić cały wdzięk.

Męka, męka, ale ja
póki życie jeszcze trwa
radziłabym przy sercu twym
moje serce mieć jak rym.

Boże!
Jak ja rzucam nożem,
dowiesz się potworze,
kiedy przyjdzie czas.
A na razie, może, jest nam nie najgorzej,
więc się ze mną ożeń,
zanim karty pójdą w tas.


projekt okładki: Andrzej Pągowski

środa, 9 listopada 2011

Asteroida 2005 YU55 minęła Ziemię

I poleciała... :)


fot. NASA

Przelot trwał kilkanaście godzin. Asteroida o średnicy 400 m, ciężarze 55 mln ton! pędziła z prędkością 50 000 km/h. To zadeje się tak, jakby nad naszymi głowami przeleciał stadion sportowy. No ale stadion zrobił wielkie szuuuuuu!, zaś YU55 leciał w kosmicznej ciszy
Naukowcy zaliczają obiekt do grupy potencjalnie niebezpiecznych. Jej przelot jest największym zbliżeniem w ciągu ostatnich 200 lat. Przelot mogli śledzić także amatorzy, którzy posiadają teleskopy o średnicy zwierciadła głównego równej co najmniej 15 cm. No , niestety, ja nie mam, ale kolejna taka okazja będzie za 17 lat, więc może do tego czasu... :)
Ostatnie zbliżenie miało miejsce w roku 1976, jednak 2005 YU55 nie była wtedy obserwowana. Astronomowie podkreślają, że choć 2005 YU55 nam nie zagraża, to w naszym Układzie Słonecznym istnieje wiele podobnych obiektów, mogących stanowić niebezpieczeństwo. Należy więc być czujnym, częściej spoglądać w niebo,




żeby być przygotowanym. Oto plan "b" na wypadek, gdyby kiedyś asteroidzie zachciało się grzmotnąć w Ziemię :)


wtorek, 8 listopada 2011

2005 YU55

niebywałe, dzisiaj o godzinie 21:45 asteroid 2005 YU55 popatrzy na nas z odległości zaledwie 325 000 km. To bliżej niż z Księżyca (384403 km :) żebym miała lunetkę to bym go pośledziła, ale i tak mam dość ostra fotkę, żeby sobie wyobrazić piękno tego lotu :)

dowiedz się więcej, kliknij TU lub w zdjęcie

portret 2005 YU55

czwartek, 3 listopada 2011

polski optymizm i grzybki Zamornika

— O! - rozdarłam się na całą redakcję. — Będzie Światowy Dzień Życzliwości!
— Skąd wiesz? - spytała bez entuzjazmu koleżanka Anka.
— Gdzieś przeczytałam — Światowy Dzień Życzliwości i Pozdrowień!
— Eee... w Polsce się nie przyjmie...
— Ale to dopiero 21 listopada.
— I tak się nie przyjmie...

Ja jednak myślę, że już się przyjął. Dziś rano odebrałam paczkę od Zamornika, a w paczce... grzybki. Ręcznie dziergane muchomorki prosto na choinkę. Są wspaniałe! Piękana będzie choinka, życzliwe święta!

życzliwe muchomorki Zamornika :)

poniedziałek, 31 października 2011

Biedronka - Agnieszka Osiecka

przy okazji nagrywania nowej płyty, Maryla Rodowicz opowiedziała na swoim blogu ciekawą historię. Otóż od jakieś czasu jej działaniom towarzyszy biedronka. Po raz pierwszy biedronka pojawiła się, kiedy jeszcze żyła Agnieszka Osiecka. Wtedy biedronka spacerowała po białym fortepianie Jacka Mikuły.
Nowy album "Buty2" zawierać będzie niepublikowane, odnalezione przez Marylę teksty Agnieszki. Maryla do współpracy znowu zaprosiła Jacka. I kiedy tak sobie pracowali, na teczce, w której były odnalezione teksty usiadła biedronka. Usiadła i była. Jakby pilnowała, jakby nad nimi czuwała. To tak w wielkim skrócie.
Historia wydała mi się warta opisania. Napisałam więc wiersz i wymyśliłam, że najlepiej będzie do niego pasować jakiś chillout. I znalazłam Gotta End It (Chill Out Trip Hop Instrumental). Nałożyłam swój recytatyw i tak oto powstała "Biedronka"
Zawieszam ją w czas zaduszkowej zadumy. Biedronka zamiast znicza :)
tylko bardzo proszę słuchać przez słuchawki albo wrzucić na kolumny, inaczej urżnie basy albo nawet zacznie dudnić :)


"Biedronka"



fortepian biały



fortepian biały


biedronka? biedronka


fortepian biały


biedronka


biedronka - ołówek śmiały!



biedronka, biedronka


biedronka, biedron
ka


czerwona teczka - biedronka




biedronka - świata kropeczka


biedronka



białe klawisze
coś piszesz?!


nie słyszę!





biedronka - duszek


myśli okruszek 


biedronka, biedronka 


fortepian biały



doskonały! 



biedronka - orzeł 

doskonały!



biedronka - orzeł doskonały!




biedronka, 


biedronka
 



biedronka - orła reszka


biedronka





biedronka


biedronka - orła reszka



biedronka - reszka, 

reszka!



Agnieszka!


biedronka, biedronka...

piątek, 28 października 2011

nie zgadzam się na takiego człowieka

"I powiedziało mi słońce - nie zgadzasz się na takiego człowieka"

fot. John Fischer

Skończyłam dwa duże projekty fotograficzne i zaczęłam dla nich szukać miejsc wystawienniczych. Tu zajrzałam, tam zajrzałam... Rozmawiałam z ludźmi. I kilka razy, w czasie takich rozmów padło pytanie:
- Po co to robisz? Nic z tego nie masz, a tylko pieniądze wydajesz.
I pomyślałam, że coś w tym jest. Że albo ja jestem krzywa albo ze światem jest coś nie tak. I pomyślałam jeszcze, że jeśli nie odpowiem sobie na to pytanie, nie będę mogła dalej pracować. Bo to jest pytanie o sens! Poszłam więc na skraj lasu. Akurat wschodziło słońce.
- Słońce, hej słońce?! - zawołałam do słońca. - Po co ja to wszystko robię?
- Wiesz... - mruknęło słońce wychylając się zza trawy. - Niektórzy ludzie tak się zbydlili, no już tak się zeszmacili i zrobili to tak dobrze, że bydło i szmaty są przy nich nadzwyczaj potrzebnymi tworami. A ty nie zgadasz się na takiego człowieka...
- Nie zgadzam się na takiego człowieka?
- Właśnie tak - nie zgadzasz się na takiego człowieka.
Weszłam do lasu.
- Nie zgadzam się na takiego człowieka... - wyszeptałam. - Oczywiście, że się nie zgadzam! Aaa.... choćby i nawet dzieło moje małym było - będę pisać i fotografować.
Odwróciłam się i jeszcze raz spojrzałam w słońce.
- Dzięki! - zawołałam, ale słońce tylko wzeszło.


fot. kr

sobota, 22 października 2011

Buty2, okładka nowej płyty Maryli Rodowicz

Jest!
Wytwórnia Universal Music Polska zaprezentowała okładkę nowej płyty Maryli Rodowicz. Album nosi tytuł "Buty2", zaś okładkę zaprojektował Andrzej Pągowski – artysta grafik, świetny plakacista.


projekt i wykonanie Andrzej Pągowski

Nie znamy jeszcze zawartości albumu. Wydaje się jednak, że wyrok na klimat całej płyty wydał "Drugi but" Agnieszki Osieckiej (tytuł oryginalny). Czy rzeczywiście wydał dowiemy się 25 listopada (premiera!).

Po pierwszym "okazaniu" okładki komentarze były różne - jedni się zachwycali, inni byli zawiedzeni. Mnie twórca zaskoczył. Spodziewałam się, że Pągowski, którego prace (moim zdaniem) miały i nadal mają podświadomość Andy'ego Warhola, zrobi jakiś modern progres i uwiąże okładkę w czasach współczesnych. Jednak nic takiego się nie stało. Artysta pewnego dnia wstał, przewinął kalendarz do początku dekady lat 60. i namalował obraz w stylu amerykańskiego pop-artu z psychodelicznym liternictwem i tęczową wizualizacją. Wtedy wszyscy jechali do Frisco, a dokąd poniosą nas "Buty2" Maryli Rodowicz?
Na razie mamy okładkę, którą zdominowały właśnie buty. Dwa. W jednym, jak w cabrio, siedzi Agnieszka Osiecka, drugi czeka. Na kogo? Być może na nas - na ciebie, na mnie, na piękną, bosą, zmysłową Marylę, która na tej okładce nadal wędruje. I niech jej droga nigdy się nie kończy... :)

Epilog /
To dobra okładka. Każdy bez trudu wyłowi ją spośród grasujących po półkach efekciarskich twarzy photoshopa. Poza tym zapowiada wnętrze albumu. Zapowiada, że oto za chwilę rozpocznie się naprawdę wielkie wędrowanie. Ta zapowiedź podoba mi się najbardziej. Album zawierać będzie piosenki, do których teksty napisała Agnieszka Osiecka. Teksty nigdy nie publikowane! Muzykę skomponowali: Katarzyna Gärtner, Seweryn Krajewski, Jacek Mikuła - team, który wydał z siebie najlepsze polskie piosenki. Spodziewam się więc, że "Buty2" będą kontynuacją tego nurtu.

Fragment oryginalnego testu Agnieszki Osieckiej "Drugi but".

Upijmy się dziś pastą kiwi,
nie takie rzeczy pijał lud
i żyjmy piękni, dobrzy i szczęśliwi
przy jednym bucie drugi but.

Rękopis Agnieszki Osieckiej udostępniony przez Marylę Rodowicz.



A to przykłady psychodelicznych wizji innych artystów.


hippi "Czy mnie jeszcze pamiętasz", projekt: Czesław Niemen'69


hippi Yellow Submarine/The Beatles'69


modern hippi - Frank Zappa/Son Of Cheep Thrills'99

hippi koszulki, projekt i wykonanie Maja Ignasiak_2010 /archiwum FC Maryli Rodowicz /

na koniec prawdziwe serce pop-artu - Janis na porsche i Maryla na pralce.


fot. Jim Marshall

Fot. Hanna Prus

czwartek, 20 października 2011

moje wiersze w VariArt

VariArt - pismo kulturalno-literackie wydawane przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Olsztynie.

zawieszam, żeby nie zapomnieć :)
wiersze: Cholery jedne, Wydzieranka

wiersze: Nie-Myśli, Wściekła bezradność, Pocztówka z Jesieni, Przejście

okładka wydania VariArt_luty_2011

piątek, 14 października 2011

złoty zmierzch

już plucha po piętach chlapie, więc krótki taniec z jesiennym zmierzchem bardziej nam nie zaszkodzi :)
i jest to wiersz bardzo (nie strasznie) żartobliwy

Na mojej drodze złoty zmierzch wyszarzył wielkie sprawy
i ruszył dalej, na skraj dnia, by wskoczyć dla zabawy:
w jeziora oczu, w lasy rzęs, w zachody i w milczenie.
Zanurzył się ten złoty zmierzch w mej duszy zacienieniu.

I tak przeraził go mój stan i mroczność mojej duszy,
że wzbił się w niebo niczym paw i niebo zaczął kusić!
A kusił pięknie, jak to paw - roztaczał swoje wdzięki,
więc dusza moja czując strach zaczęła snuć piosenki

Zasnuła okna, schody, drzwi, oplotła smutkiem mury,
wplotła w warkocze ptaków sznur, zasnuła w niebie dziury...
Co na to zmierzch?
Jak młody Bóg ze skraju dnia się odbił
i wpadł jak burza, wpadł jak cud na dworzec dnia zachodni.

I tak się bawił złoty zmierzch to z duszą, to z niebami,
aż się zamienił w złoty cień i został... pod stopami... :)

Fot. kr_czerwony_szal

niedziela, 2 października 2011

41 lat bez Janis, odlot żurawia

znowu przyszła jesień, znowu minął rok. Wczoraj z balkonu obserwowałam ćwiczenia żurawi. Niesamowite. Krzyczały lecąc w niebywałym bałaganie. Zataczały krąg, potem kolejny, wznosząc się coraz wyżej i wyżej. W totalnym chaosie. W końcu rozciągnęły się w sznur i w zupełnej ciszy odleciały.
Za każdym razem, gdy to obserwuję, obiecuję sobie, że poczytam, dowiem się, co to za rytuał. I za każdym razem zapominam o tej obietnicy.
41 lat, 4 października 1970 r. umarła Janis Joplin. Jesienią, zupełnie jak te moje żurawie, najpierw w totalnym chaosie, a potem w kompletnej ciszy - odleciała.
napisałam kiedyś wiersz "Róża". Wiersz ten nie miał nic wspólnego ani z Janis, ani z filmem pod tym samym tytułem. Po prostu napisałam wiersz "Róża". Potem ułożyłam do niego melodię i nagrałam w studiu Czarka Makiewicza. I nie wiadomo kiedy, piosenka zaczęła być odbierana jako swoisty hołd dla Janis Joplin.
I niech już tak zostanie :)



Janis Joplin A Woman Left Lonely - odlot żurawia :)

piątek, 30 września 2011