niedziela, 30 grudnia 2018

Rok 2018 w Malachitowym Lesie

rok 2018 był fatalny...
Z mojego najbliższego otoczenia odeszło sześć osób. Jeśli więc rok ma 12 miesięcy, a ma, to smutek pogłębiał dół co dwa miesiące. W końcu osiągnął swój cel.
Przetrwałam ten rok dzięki obecności Przyjaciół.
Kocham Was.

Miłość nie jest tęsknotą. Tęsknota jest egoizmem.
Miłość nie jest pożądaniem. Pożądanie jest egoizmem. 
Miłość nie jest pretensją. Pretensja jest egoizmem.
Miłość jest obecnością.

Dziękuję, że ze mną byliście  💗

Szczęśliwego Nowego 2019 Roku!  

Dobra wiadomość jest taka, że rok 2019 będzie dla mnie rokiem Jubileuszowym/
Oznacza to spotkania pod hasłem "20-lecie pracy twórczej".
I tak, jak w przypadku promocji tomiku Da się żyć, zaczynamy nie w Olsztynie, a w Warszawie. 
Zapraszam do Galerii Piecowej! 


czwartek, 27 grudnia 2018

Marjela Flow...

Autorką ilustracji do zbioru opowiadań Czubek jest Marjela Flow, Artystka, którą poznałam na facebooku.
Marjela zgodziła się wziąć udział w moim projekcie i obecnie można podziwiać jej prace w mojej kolejnej książce.
Ale oto dzisiaj odebrałam przesyłkę świąteczną. Marjela podarowała mi trzy swoje grafiki
przepiękne, wspaniałe!

W jednej z nich rozpoznaję siebie, więc to portret :)
nie mam słów...
dziękuję.



środa, 19 grudnia 2018

Życzenia płyną ze wszystkich stron - bliskich, dalszych i tych najdalszych.
Dziękuję.
Wszystkim rozsianym po świecie życzę: 

Wesołych Świąt! 🌲

 

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Zgubiłam- znalazłam_wiersze 2018

Zgubiłam - znalazłam... 
/cykl: Blizny / piosenka do wzięcia
grafika: Marjela Flow

Zgubiłam pudełko z igłami.
Zgubiłam, no to co?
Nie szukam go, nie szukam, specjalnie zgubiłam go.

Zgubiłam rękawiczkę,
zgubiłam, no i co?
Nie szukam jej, nie szukam, specjalnie zgubiłam ją.

Zgubiłam guziczek od bluzki.
Zgubiłam, no i co?
Nie szukam go, nie szukam, specjalnie zgubiłam go.

Zgubiłam torebkę szmacianą.
Zgubiłam, no to co?
Nie szukam jej, nie szukam, specjalnie zgubiłam ją.

Z torebką zgubiłam lusterko.
Zgubiłam no i co?
Nie szukam lustereczka, specjalnie zgubiłam go.

Zgubiłam kolczyki z rubinem.
No gdzie, ach kto to wie?
Nie szukam ich, nie szukam, specjalnie zgubiłam je.

Zgubiłam ławeczkę pod sosną.
Zgubiłam, no i co?
Nie szukam jej, nie szukam, specjalnie zgubiłam ją.

Zgubiłam słowicze świty.
Zgubiłam, może nie?
Nie szukam ich, nie szukam, specjalnie zgubiłam je.

Zgubiłam drogę do domu.
Zgubiłam.... no i co?
Nie szukam jej, nie szukam, specjalnie zgubiłam ją.

Zgubiłam kamyk zielony.
Zgubiłam cienie olch.
Nie szukam ich, nie szukam.
Zgubiłam, och, och, och... 

Zgubiłam obrączkę złocistą.
Znalazłam ptaków śpiew.
Znalazłam rzecz oczywistą.
I znajdę...
co tylko chcesz.   



niedziela, 16 grudnia 2018

CZUBEK_recenzja_Kulturatka.pl

kolejna recenzja Czubka, tym razem portalu Kulturatka.pl

Oto kilka krótkich historii. Historii nieoczywistych, niepokornych, niejednoznacznych. O czym? O życiu, jak to zwykle bywa. Ale też trochę o śmierci. I o miłości (tej chcianej i tej nie), o walce z uzależnieniem, z potworami i z tornadami, o samotności i wolności. O przeznaczeniu, które – prędzej czy później – dogoni każdego.
To nie są historie dla tych, którzy się spieszą. Tutaj potrzebny jest czas, spokój, skupienie. Oderwanie od wszystkich i wszystkiego, które może przynieść zaskakujące efekty. Bez oczywistych zakończeń, bez prostych odpowiedzi. Za to z odrobiną absurdalnego humoru i językowym szaleństwem, które uzależnia. I z niesamowitymi ilustracjami Marjeli Flow, dopowiadającymi w subtelny sposób to, co siedzi gdzieś głęboko w głowach bohaterów.

Esa Czyta
Trzeba powiedzieć wprost – to nie są opowiadania przyjemne. Budzą drzemiący w człowieku strach przed tym, że umrze, nie odkrywając sensu własnego życia. Nie odkrywając każdej z wielu swoich twarzy. Zresztą kto wie, może i w szaleństwie jest metoda… Czytając ten zbiór przeżyłam swoiste katharsis. To, co zepchnęłam gdzieś w głąb siebie, wypłynęło. Powróciło, ale już nie jako koniec, ale raczej jako początek czegoś pięknego.
Kinga Michalska (Esa Czyta), esaczyta.blogspot.com


Wszyscy, wszystko, wszędzie
Bohaterowie, wisząc na marginesie życiorysów, gdzie ból staje się niewygodnym towarzyszem, nie akceptują swoich odczuć, społecznych wymogów. Wielu z nich nieustannie tłumaczy sobie, kim są, szuka sposobów na radzenie sobie z samym sobą, na dopasowanie się. Każdy z nich to jednocześnie indywiduum i tłum.
Tematy, trudne i ważne, przepracowywane są z niepowodującą wyrzutów sumienia lekkością i humorem.
Monika Stępień, poetka, plastyczka, menager kultury. Zajmuje się poezją i debiutami poetyckimi także naukowo.

środa, 12 grudnia 2018

Święta...

Święta...
może i będą samotne, ale na pewno nie będą smutne 😊

były jeszcze pierniczki, ale zjadłam
była zawieszka szczęścia, ale zawiesiłam 
była książka pełna myśli, ale Się czyta 😋






poniedziałek, 10 grudnia 2018

czwartek, 6 grudnia 2018

zbiór opowiadań Czubek - recenzja TAMczytam


.
CZUBEK jest w księgarniach. Cieszę się tym bardziej, że rok 2018 był bardzo smutny i zwyczajnie zły. Nie wydarzyło się w nim nic dobrego. No może tylko to, że podjęłam decyzję o zmianie  pracy.
Przetrwałam ten rok dzięki wsparciu i obecności przyjaciół.
W przyszłym roku będę obchodzić 20-lecie pracy twórczej, więc Czubek ładnie wpisuje się w planowane spotkania 😍

Oto pierwsza recenzja książki. Wkleję ją całą, ale też podam link. 
Dziękuję Karolinie G., autorce bloga TAMczytam przede wszystkim za zatrzymanie się, przeczytanie i opisanie odczuć.
.
"Bożena Kraczkowska urodziła się w 1962 roku w Świdniku nieopodal Lublina. Aktualnie mieszka oraz pracuje w Olsztynie, jako redaktorka i dziennikarka w Gazecie Olsztyńskiej. Z wykształcenia jest również muzykiem, wydała płytę CD „Wystarczy mnie lubić”.
Pisze prozę, w tym powieści dla dzieci i młodzieży: „Purpurowe Gniazdo”, zbiór opowiadań: „Mały człowiek z wielkim psem” oraz poezję – jest autorką tomiku wierszy pod tytułem „Da się żyć”. Bożena Kraczkowska interesuje się również fotografią, a jaj zdjęcia można było zobaczyć na wystawach w Polsce i za granicą. Prowadzi bloga Malachitowy Las. Pisała teksty piosenek dla takich wykonawców, jak Maryla Rodowicz czy Cezary Makiewicz, a utwór „Dziewczyna z granatem” promował serial TVP „Czas honoru: Powstanie”.
Bardzo cieszę się, że na skrzydełku okładki „Czubka” pojawiła się krótka notatka o autorce, a to niestety nie zdarza się zbyt często w przypadku wydawnictwa Novae Res. Chociaż raz nie musiałam przekopywać całego Internetu, ale zrobiłam to i przy okazji trafiłam na bloga Malachitowy Las, któremu z pewnością wkrótce przyjrzę się nieco uważniej.
„Czubek” to zbiór siedmiu niezbyt długich opowiadań. W końcu cała książka liczy sobie niespełna dwieście stron. Opowiadanie „Pająk” zostało przetłumaczone przez Ryszarda Reisnera na język angielski, więc tak naprawdę mówimy o sześciu opowiadaniach.
Bohaterką pierwszego z nich jest Bożena, pięćdziesięcioletnia kobieta, która poszukuje Boga i sensu życia oraz wyładowuje swoją frustrację na komputerze. Jest to niezwykle ujmujące opowiadanie, jedno z trzech, które najbardziej zapadło mi w pamięć. Doskonale pokazuje, jak przeznaczenie lubi z nas drwić.
Olga jest bohaterką kolejnej historii zatytułowanej „Fiołek Oriona”, która boryka się z samotnością i problemem alkoholowym. Dopiero gdy w wyniku przedawkowania leków trafiła do szpitala, jej stan zaczął budzić niepokój wśród jej bliskich. Ale czy bliskimi można nazwać osoby, które tak naprawdę są daleko od nas i naszych problemów?
Trzecie opowiadanie, które bardzo mi się podobało, nosi tytuł „Mały człowiek z wielkim psem”. Opowiada historię Joanny, malarki z wielkimi marzeniami i jej syna Jaśka. Chłopiec widywał się z mamą tylko w weekendy, w tygodniu mieszkał u jej siostry Majki, która nie miała swoich dzieci, a widząc, że z Joanny nie będzie matki, wzięła go do siebie, gdy miał osiem miesięcy. Ojciec Jasia znał go, lecz nie miał pojęcia, że chłopiec jest jego synem. Czy Joanna spełni swoje marzenia i poczuje się wreszcie prawdziwą matką?
Przybliżyłam Wam historie tylko trzech postaci, ale mam nadzieję, że zaciekawiłam Was na tyle, że sami zechcecie sięgnąć po ten krótki zbiór i poznać pozostałe opowiadania. Nie jest to książka prosta. Choć czyta się ją szybko, na co wpływ ma zdecydowanie ilość stron, należy poświęcić jej więcej uwagi.
„Czubek” potrafi sprawić, że czas płynie wolniej. Do każdej z tych historii należy podejść ze spokojem, najlepiej  zmroku z lampką wina albo kubkiem gorącej herbaty. Jest to świetna propozycja na jesienne wieczory.
Bożena Kraczkowska doskonale bawi się słowem, wprowadzając czytelnika w głąb umysłów wykreowanych przez nią bohaterów. Tej książki się nie czyta, tę książkę się chłonie. Językowe wariactwa i odrobina czarnego humoru są dużą zaletą tego zbioru.
„Czubek” to historie, które opowiadają o miłości, uzależnieniach, samotności, śmierci, przeznaczeniu, ale głównie o zwykłym życiu. Książka dedykowana jest raczej dojrzałym czytelnikom. W środku znajdują się fantastyczne ilustracje autorstwa Marjeli Flow. Jestem pewna, że nie przejdziecie obojętnie wobec tych sześciu opowiadań."
 .

wtorek, 4 grudnia 2018

to słychać w GOK

Co słychać? Dzieci, młodzież i dorośli chcą grać na gitarze. Na pierwszych zajęciach było 15 osób. To sporo i na razie lista została zamknięta.
Zajęcia prowadzę indywidualnie, a potem może powstaną duety i zespół. 
Rozwija się także Klub Literata. Pierwsze zajęcia, ku mojemu zdziwieniu, przebiegły śpiewająco :) Otóż jest wśród nas Małgosia, która pisze piosenki i śpiewa. Graliśmy na gitarach, śpiewaliśmy piękne teksty i rozmawialiśmy.
Już w piątek kolejne spotkanie z bardem, wystąpi Joanna Mioduchowska z Warszawy. Support Rozalka Soliwoda z Gietrzwałdu, ja - akompaniament.  

Dziś i jutro - gitara - instrumenty już czekają :)