niedziela, 27 sierpnia 2023

Mały człowiek z wielkim psem

 Fejsbukowe wspomnienia.... dziś wpadła mi recenzja zbioru opowiadań "Mały człowiek z wielkim psem" autorstwa Uli Witkowskiej . Tak, tak istnieje taki zbiór z ilustracjami Marioli Żylińskiej-Jestadt.

Tytułowe opowiadanie - "Mały człowiek z wielkim psem" pisałam z ogromną przyjemnością. Poniżej zamieszczam recenzję Urszuli Witkowskiej.

Obok znajduje się zdjęcie tkaniny Barbary Hulanickiej - "Kopernik z konwalią" z 1973 roku.

Barbara Hulanicka (z domu Sierakowska) wybitna artystka plastyk, projektantka i twórczyni tkanin artystycznych- podwójnych- dwuosnoowowych, ponadto działaczka, animatorka kultury. Podczas II wojny światowej brała udział w konspiracji, walczyła w szeregach Armii Krajowej, brała udział w powstaniu warszawskim. Po zakończeniu wojny rozpoczęła studia na Wydziale Architektury Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, które ukończyła w 1954 broniąc dyplomu z tkaniny artystycznej u prof. Eleonory Plutyńskiej. Barbara Hulanicka była członkinią olsztyńskiego oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków. Była też  kustoszem na zamku w Reszlu, równolegle pełniąc funkcję kierownika Galerii Sztuki Współczesnej Warmii i Mazur. Tworzyła tkactwo artystyczne, była prekursorką tkaniny podwójnej (dwuosnowowej), projektowała niesamowitej urody tkane obrazy, na których umieszczała ważne miejsca, wydarzenia m.in. symbole miast, miejsc, tkaniny muzyczne, astronomiczne oraz jeden z najważniejszych cyklów - religie świata. Została odznaczona m.in. Złotym Krzyżem Zasługi i Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze „Gloria Artis”.



 

czwartek, 17 sierpnia 2023

Wywiad z Bożeną Kraczkowską, Purpurowe Gniazdo

 Znalazłam ten wywiad przez przypadek, już całkiem o nim zapomniałam, ale przecież była taka akcja po wydaniu Purpurowego Gniazda, więc przypominam ku pamięci :) 

Cały wywiad jest pod tym linkiem:

https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2019/10/wywiad-z-bozena-kraczkowska.html

autor: portal "Czytam dla przyjemności" w dniu 30 października.

Witam was serdecznie!

Dzisiaj chcę zaprosić was do przeczytania wywiadu z Panią Bożeną Kraczkowską, która napisała m.in. "Purpurowe gniazdo", "Czubek". Wspomniane książki będzie można przeczytać w ramach book tour, którego organizatorem jest Czytam dla przyjemności we współpracy z autorką. 

Pani Bożena w niniejszym wywiadzie udziela odpowiedzi na pytania, które zostały zadane przez uczestniczki w konkursie "Zadaj pytanie autorowi i wygraj", który był przeprowadzony na fanpage'u.

Czytam dla przyjemności: Dzień dobry. Pani Bożeno jest mi niezmiernie miło, że zgodziła się Pani udzielić wywiadu, aby przybliżyć czytelnikom swoją książkę i siebie.

Bożena Kraczkowska: Dzień dobry. Miło mi było, że zechcieli Państwo ze mną porozmawiać.

Czytam dla przyjemności: Wobec powyższego nie przedłużajmy tej chwili. Oddaję głos uczestniczkom konkursu i Pani Bożenie.

 Wiola Plura 

- Jak wygląda Pani zwykły dzień? Czym zajmuje się Pani na co dzień? Czy pogodzenie pisania z codziennymi obowiązkami bywa trudne?

BK: Wiele lat byłam dziennikarką. To ciekawy, ale też bardzo absorbujący zawód. Trudno było pogodzić pisanie z pracą zawodową, ale też w czasie kiedy pracowałam w gazecie napisałam chyba najwięcej wierszy, opowiadań. Wstawałam o czwartej rano i pisałam do ósmej, potem się ogarniałam i jechałam do redakcji. Tak pracowałam kilkanaście lat. Obecnie pracuję w domu kultury, prowadzę sekcję gry na gitarze, kluby literackie i teatralne. Napisałam scenariusz spektaklu dla dzieci pt. Mały Książę z Gietrzwałdu. Właśnie  pracujemy nad jego realizacją. To dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie. Kiedyś zdawałam na reżyserię, ale bez sukcesu. Teraz marzenie o reżyserii mogę realizować. To wspaniałe uczucie móc spełnić marzenie.

- Jaką złotą myśl, radę, wskazówkę mogłaby Pani przekazać swoim czytelnikom?

- Taką myślą mogą być ostatnie zdania z Purpurowego Gniazda: Każdy z nas jest małym, purpurowym gniazdem. Bo w każdym z nas toczy się uwięzione życie. Sztuka polega na tym, aby to życie uwolnić. Ta książka nie jest wyłącznie dla dzieci. Opowieść przebiega dwubiegunowo i  uważny Czytelnik z pewnością to zauważy. Dla dzieci Purpurowe Gniazdo jest bajkowym więzieniem ptaków, natomiast dla nas, dorosłych jest człowiekiem. To powieść o tolerancji, otwarciu na inność, o przyjaźni, uważności na drugiego człowieka, zwykłego, ludzkiego zmęczenia, umiejętności korzystania z pomocy i oczywiście pomagania.

Iza Klejdysz - Zajmuje się Pani muzyką i lubi bluesa, proszę podać tytuł ulubionego utworu z tego gatunku.

BK: Rzeczywiście, lubię bluesa. Wyrosłam na bluesach. Bardzo dużo słuchałam Janis Joplin, Etty James, Claptona, BBKinga. W czasach, kiedy dorastałam muzyka w Polsce była dostępna głównie na płytach winylowych, kasetach magnetofonowych, w TV i w radiu. Nie było internetu, więc możliwości były ograniczone. Wojciech Mann puszczał dużo świetnej muzyki w Trójce. Potem, po latach, kiedy można już było swobodniej podróżować pojechałam do Skandynawii. Mieszkałam tam kilkanaście lat i chodziłam na koncerty. Liza Minnelli, Eric Clapton, Tina Turner, PJ Harvey, The Rolling Stones… To były wspaniałe czasy! Teraz mniej jeżdżę, ale za to muzyka jest w internecie. Jest więc w czym wybierać. Mój ulubiony utwór? Purple Rain w wykonaniu Etty James i Little Girl blue Janis Joplin. Mogę tego słuchać bez końca.  

Katarzyna Wiśniewska Kulik - Co było inspiracją do napisania takiej książki?

BK: Kilka dni z rzędu wstawałam z jednym zdaniem w głowie: „Nigdzie w tym roku nie jadę, powiedział św. Mikołaj rozsiadając się w fotelu.” To zdanie dosłownie mnie prześladowało. W końcu usiadłam do komputera i zaczęłam pisać. Tak powstało Purpurowe Gniazdo. Inaczej było w przypadku Operacji Dexter. Tu zainspirował mnie reportaż telewizyjny o wyścigach chartów w Stanach Zjednoczonych. Jedną z osób, które się w nim wypowiadały była Kathy Pelton z organizacji GREY2K USA Worldwide. Kiedy skończyłam pisać skontaktowałam się z tą organizacją. Chciałam powiedzieć Kathy, że to dzięki niej napisałam Operację Dexter. Okazało się jednak, że Kathy odeszła kilka miesięcy wcześniej. Książkę zadedykowałam jej pamięci.

Beata Drab - Czy ma Pani zwierzęta w domu, a jeśli tak to jakie? I jakie mają imiona?

BK: W moim domu zawsze były zwierzęta. Przynosiłyśmy z siostrą małe kociaki, była świnka morska Pufcia, kanarek Żółtek, rybki i oczywiście psy: Bufi, Dangis, Hera. Kiedy zamieszkałam w Olsztynie od razu odwiedziłam tamtejsze schronisko dla zwierząt. Zaadoptowałam małą, białą sunię. Okazało się, że jest chora na parwowirozę. Była słaba i apatyczna. Nazwałam ją więc Apatia. Wyszła z choroby, wyrosła. Towarzyszyła mi w wypadach fotograficznych. Czułam się z nią bezpiecznie. Odeszła po 14 latach… Teraz mam charcicę Marcelkę, która jest pierwowzorem głównej bohaterki mojej książki Operacja Dexter. 

Marzena Jaroszek - Gdyby otrzymała Pani w prezencie dwa "nietypowe" zegarki. Wskazówki jednego z nich przyspieszałyby w trudnych życiowych momentach, zaś wskazówki drugiego zwalniałyby gdy zdarzy się coś, na co czekała Pani z utęsknieniem. Mogłaby Pani wówczas zatrzymać czas i faustowskim powiedzeniem rzec “trwaj chwilo, jesteś piękna”. Który z zegarków by Pani wybrała?

BK: W pierwszej chwili chciałam odpowiedzieć, że oczywiście drugi. Ale… myślę, że wybrałabym ten „zegar”, którym właśnie obdarzył mnie los. Trudne chwile trzeba przeżyć. Zdarzają się i nie ma na to rady. Czasami potrzebny jest czas bardzo wolnopłynący, aby skutecznie wyjść z kłopotów,  załatwić to, co trzeba i zrobić to dobrze. Zatrzymanie czasu w pięknym momencie byłoby wspaniałe, ale też nudne. No ile można trwać w euforii, ha, ha! Myślę, że człowiek potrzebuje dobrych i złych momentów. Wówczas życie jest ciekawe, dynamiczne, zaskakujące. I to jest OK.

Aleksandra Miczek - Czy jest taki święty Mikołaj, którego wspomina Pani z uśmiechem na twarzy i który wymościł sobie wyjątkowe miejsce w Pani sercu?

BK: Tak. Kiedy miałam 6 lat (mieszkałam wtedy w Świdniku) dostałam od Mikołaja małą gitarę. Od razu zaczęłam na niej grać i okazało się, że gitara nie gra. To znaczy gra, ale nie to co ja chce, ha, ha! Rodzice wyjaśnili mi, że muszę najpierw nauczyć się grać. Po dwóch latach zdałam egzamin do szkoły muzycznej (klasa fortepianu i gitary). Nauczyłam się grać, zaczęłam pisać wiersze i je śpiewać. Po latach wydałam autorską płytę „Wystarczy mnie lubić”. Moje piosenki weszły na listy przebojów (https://youtu.be/3Zq6j5AzlTc). W końcu przyszła propozycja, żebym napisała tekst piosenki promującej serial Czas honoru – Powstanie. Napisałam „Dziewczynę z granatem” (muzyka Bartosz Chajdecki, https://youtu.be/6pTPMq4ZrGw). Moje teksty śpiewają też: Maryla Rodowicz (https://youtu.be/dVb5TQYALrc) i Cezary Makiewicz. Myślę, że to właśnie ten św. Mikołaj – Mikołaj z gitarą,  przyczynił się do wyboru drogi i tego kim dzisiaj jestem.    

Anna Dyczko - Jakie jest pani ulubione zwierzę? Po okładce wnioskuję, że egzotyczne. 

BK: Fascynuje mnie śnieżna pantera (Irbis). Zwierzę to pojawia się w Purpurowym Gnieździe. Irbisy żyją w niedostępnych, skalistych górach, powyżej granicy lasu. Obecnie na wolności żyje niewiele ponad 4 tysiące Irbisów. Ale każdego dnia człowiek zabija przynajmniej jedno zwierzę... W ostatnich latach, dla futra, kłów, człowiek wymordował 20 proc. populacji tego pięknego gatunku.  Dlatego przyłączyłam się do akcji ratowania tych zwierząt i poprzez Fundację WWF Polska zaadoptowałam śnieżną panterę. Mam nadzieję, że chociaż w ten sposób pomogę uratować choć jedno z tych pięknych  zwierząt.

Beata Drab - Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem. Co takiego się wydarzyło i wpłynęło na to że zaczęła Pani pisać książki?

BK: Pierwszą książkę, a właściwie książeczkę napisałam dla swoich siostrzeńców. Była to krótka wierszowana historia o niesfornym króliczku. Napisałam ją na jakichś osobnych kartkach, część zapisałam w notesie. Ponieważ wtedy nie było mowy o profesjonalnym wydaniu, kupiłam zeszyt i przepisałam tę historyjkę na czysto. Potem jeszcze dorysowałam ilustracje i wręczyłam tak stworzoną książeczkę dzieciom. Czytały, śmiały się i na koniec stwierdziły, że powinnam pisać. Siostrzeńcy dawno skończyli studia, założyli własne rodziny, a ja nadal piszę (śmiech).     

Karolina Jagiello - Skąd wziął się pomysł na tytuł książki? Dlaczego tytuł książki brzmi "Purpurowe Gniazdo”?

BK: Tytuł wyłonił się w trakcie pisania. Kiedy szukałam w głowie pomysłu na to, gdzie można uwięzić ptaki, żeby były bezpieczne, od razu przyszedł mi do głowy las. Ale jak to miejsce nazwać, żeby zmylić ewentualnych poszukiwaczy? Poszłam w sprzeczności. Las jest zielony, więc nazwa nie może zawierać tego koloru. Jednocześnie jest naturalnym, ogromnym gniazdem, w którym obok siebie żyje mnóstwo gatunków ptaków, zwierząt, owadów. Z takiego pokrętnego, ale i oczywistego myślenia zrodziła się nazwa Purpurowe Gniazdo. Nie będę jednak zdradzać wszystkich szczegółów. Wyjaśnienie znajdziecie w książce. Serdecznie zapraszam do lektury. 

Czytam dla przyjemności: Dziękuję Pani za udzielony wywiad, Wam Drogie Uczestniczki za ciekawe pytania. 

poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Marek Barański w Galerii Jednej Sylwetki

 To było 3 lipca :) w Galerii Jednej Sylwetki gościłam poetę Marka Barańskiego. Marka poznałam, kiedy studiowałam dziennikarstwo na UWM. Marek był... wykładowcą. Jego wiersz, jako pierwszy!!! został wydany w serii WBP - Triliguis w roku 2013. Wówczas nawet nie śniłam, że mój wiersz będzie numer 7.

Do Galerii na spotkanie z Markiem przyszło wielu poetów, pisarzy m.in. Włodzimierz Kowalewski, którego powieść Excentrycy doczekała się ekranizacji.

Była też z nami wspaniała aktorka Teatru Jaracza w Olsztynie - Irena Telesz-Burczyk. 

Tematów było mnóstwo - poezja, reportaż, fotografia, Marek przyniósł kilka ważnych dla niego przedmiotów, przedmiotów, które mu towarzyszyły i pomagały w życiu i pracy twórczej. 

Jak sam powiedział - "to, że dzisiaj ty prowadzisz rozmowę ze mną jest dowodem na to, że moja praca edukacyjna nie poszła na marne. Dziennikarzem jest się do końca życia" ;) 

W kolejnych odsłonach GJS rozmawiać będę: jeszcze w sierpniu z Iwoną Liżewską, historykiem sztuki, a we wrześniu z dyrektorem Teatru Jaracza w Olsztynie - Andrzejem Fabisiakiem. 

A teraz kilka zdjęć ze spotkania z Markiem Barańskim (3 lipca 2023 r., GJS, Stary Ratusz WBP)

na spotkanie przybyła Irena Telesz-Burczyk, 

z prawej: Marek Barański

Marek Barański uczy mnie sztuki filmowania kamerą na sprężynę 




3 lipca 2023 r., GJS, Stary Ratusz WBP w Olsztynie