sobota, 24 grudnia 2011

pastorałka Dobry Anioł

Dobrych, zdrowych, szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia!
Życzę Wam, abyście marzyli, bo chociaż nie wszystkie marzenia się spełniają, już samo marzenie jest fajne :)

wczoraj nagraliśmy z Czarkiem Makiewiczem pastorałkę "Dobry Anioł"
"mamy tu piękny świat, mamy ogród i sad" - i tego się trzymajmy. ZAWSZE!


słowa, muzyka, śpiew: Bożena Kraczkowska

Dobry Anioł

Dobry Aniele świat się wybielił od święta
i o północy znowu przemówią zwierzęta,
a trzej królowei idą przez płowe pustynie
przyniosą dary światu i małej kruszynie.

Dobry Aniele masz w niebie wiele czasu,
dzwonki niech dzwonią czasu nie trwonią pariasom.
Na jagodnikach sarna wymyka się lichu,
Aniele biały zagraj dzwonkami po cichu

ref.
Mamy tu piękny świat, mamy ogród i sad
i szufladzei czeka list – dobry czas – DA SIĘ ŻYĆ!
Mamy tu piękny świat, mamy ogród i sad
już wysłany długi list, święty czas – DA SIĘ ŻYĆ!

Dobry Aniele los niechaj ściele nam szczęście.
Temu fortunę, a tamtej dobre zamęście.
A sąsiadowi daj dużo zdrowia niech żyje!
I niechaj w święta dusza przeklęta nie wyje!

Dobry Aniele niechaj w niedzielę grzmią trąby!
Niechaj zamilknie wrzask polityków i bomby!
Mój dobry Boże niechaj nas morze nie budzi!
Aniele biały przemów ze skłały do ludzi...


:)

środa, 21 grudnia 2011

wizjoner kontra egotysta

  *

wizjoner
Z perspektywy Księżyca jego sprawy maleją,
z perspektywy Ziemi w ogóle nie istnieją.

egotysta
Z perspektywy Księżyca są tylko sprawy jego,
zaś z perspektywy Ziemi, wyłącznie jego jest... EGO :)


wtorek, 20 grudnia 2011

recenzja "Da się żyć" Nakanapie.pl

zamieszczę sobie, bo fajnie napisali :)

"Da się żyć" nakanapie.pl/



link na artykuł:
http://nakanapie.pl/forum/ksiazki/2410/da-sie-zyc-bozena-kraczkowska-patronat-nakanapie-pl#t1323249327


przemekk
07/12/2011 10:15
Dawno nie mieliśmy patronatu nad tomikiem poezji. Dzisiaj nadrabiamy i z przyjemnością prezentujemy Wam zbiór wierszy: "Da się żyć", Bożena Kraczkowska wydany przez Wydawnictwo Elset.pl

Tomik „Da się żyć” jest integralną częścią projektu fotograficznego o tym samym tytule. Jest to zbiór poezji pełnej kontrastów: zmysłowość idzie tu w parze ze smutkiem i cierpieniem, miłość z nienawiścią, a marzenia zderzają się z szarą rzeczywistością. Wiersze są lekkie, pełne przewrotnych skojarzeń, celnych i zaskakujących puent. Autorka jest wnikliwą obserwatorką rzeczywistości, umie dostrzec najmniejsze nawet okruchy piękna w prozie życia. Wrażliwość i otaczająca poetkę aura muzyki, ale nade wszystko pozytywne myślenie i niezwykłe poczucie humoru sprawiają, że zgodnie z głoszonym przez nią credo, w świecie widzianym przez śmiech i łzy... da się żyć.

Bożena Kraczkowska urodziła się w Świdniku koło Lublina, z wykształcenia jest muzykiem i dziennikarką. Pracuje jako redaktor w „Gazecie Olsztyńskiej”, a w wolnym czasie pisze wiersze, prozę, bajki dla dzieci, fotografuje. Jest autorką wielu wystaw fotograficznych m.in.: „Pejzaż i architektura”, „Śnieg biały, śnieg granatowy”, „Bonbons, Bilder und Balladen” (Niemcy). Jak sama mówi o sobie: „Wszystko, co robię, ma za plecami bluesa i poezję. Tak już jest i nawet przestałam z tym walczyć. Jeśli nie chce mi się pisać, idę do lasu i robię zdjęcia. I zdarza się, że zrobię takie, które zastępuje mi pisanie. To się po prostu przenika – jedno wychodzi z drugiego i znika gdzieś w trzecim. Moje powieści też są wierszami, tyle że nieco dłuższymi. A wszystko podszyte bluesem”.


niedziela, 18 grudnia 2011

wydra

kiedyś oglądałam film "Wydra pana Grahama", do dziś jestem pod wrażeniem, uwielbiam te zwierzaki i gdyby nie to, że są tak słodko nieokiełznane i tak bardzo kochają wolność, pewnie miałabym jedną w domu :)

polecam ten film. To dobry test na poczucie humoru - jeśli się nie uśmiechniesz - nie masz go i tyle :)





:)

środa, 14 grudnia 2011

kepler 22b

to mnie pociesza :)

astronomowie prowadzący obserwacje za pomocą kosmicznego teleskopu Keplera potwierdzili istnienie egzoplanety podobnej do Ziemi. Kepler-22b, bo taką nazwę nosi nowa planeta pozasłoneczna położona jest w odległości około 600 lat świetlnych od Ziemi. Kepler-22b znajduje się w odpowiedniej strefie od swojej gwiazdy. Odległość ta jest zaledwie o 15 proc. mniejsza niż w przypadku naszej planety.


Kepler-22b

Nadal jednak nie wiadomo czy powierzchnia Ziemi 2 jest skalista gazowa czy też może płynna. Naukowcy szacują, że na planecie temperatura może wynosić około 22 st. C, co sprzyja istnieniu wody w stanie ciekłym.
Kepler-22b krąży wokół gwiazdy Kepler-22 przypominającej nasze słońce. Gwiazda planety jest nieco mniejsza od naszego Słońca, dostarcza także mniej światła jednak wystarczająco dużo do utrzymania sprzyjającej temperatury. Pełen obieg planety wokół macierzystej gwiazdy wynosi około 290 dni. W ocenie promień nowo odkrytej planety wynosi 2,4 promienia Ziemi. Nadal nie jest znana naukowcom masa odkrytego obiektu.


Orbity planety Kepler-22b i planet typu ziemskiego w Układzie Słonecznym

Kepler-22b jest jedną z ponad 2000 planet pozasłonecznych odkrytych przez kosmiczny teleskop Keplera. Odkrycia jakie mu zawdzięczamy uświadamiają nas w przekonaniu, że liczba planet podobnych do Ziemi w przestrzeni kosmicznej jest znacznie większa niż wcześniej przypuszczano
i to mnie pociesza :)

źródło:
nasa.gov
astronomia24.com

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Listy od Agnieszki Osieckiej / recenzja płyty Buty2





BUTY DWA — prawy ty, lewy ja



Nowa płyta Maryli Rodowicz „Buty 2“ zawiera trzynaście piosenek z tekstami Agnieszki Osieckiej (niektóre nigdy nie były publikowane). Zawartość płyty „Buty 2“ trafnie opisuje okładka zaprojektowana przez znanego polskiego grafika Andrzeja Pągowskiego. Na forach internetowych pojawiły się różne oceny: jednym okładka podobała się bardzo, inni byli zawiedzeni. Mnie twórca zaskoczył. Spodziewałam się, że Pągowski ulokuje okładkę w czasach współczesnych. Nic z tych rzeczy. Okładka Pągowskiego to obraz w stylu amerykańskiego pop-artu z psychodelicznym liternictwem i tęczową wizualizacją. Na czoło wysuwają się tu ogromne, mocno schodzone dwa buty. W jednym, jak w cabrio, siedzi Agnieszka Osiecka, drugi sprawia wrażenie oczekiwania. Na kogo czeka? Być może na nas, a może na piękną, bosą, zmysłową Marylę, która na tej okładce śmiało idzie naprzód.

Na nowej płycie znajduje się trzynaście piosenek, a wśród nich „Drugi but“ (muzyka Seweryn Krajewski). To utwór w klimacie podobny do „Niech żyje bal“ tej samej spółki autorskiej i brzmi podobnie mocno. Chociaż producent (Marcin Bors) zadbał o to, aby piosenka miała atrybuty rasowego bluesa, w rzeczywistości jest to piękny walc, pod skórą którego pulsuje słowiańska żyłka w klimacie „Modlitwy“ Bułata Okudżawy. 
Mamy więc tu mocny, równy bit i bas, garażowo brzmiącą gitarę oraz przejmujący wokal, z charakterystyczną dla Maryli chrypą w górnych rejestrach. Dopełnieniem jest potężnie brzmiący chór (Gaba Kulka) i organy Hammonda, których barwa już zawsze przywoływać będzie wspomnienia kolorowej epoki dzieci kwiatów lat 60. W efekcie otrzymaliśmy przesłanie poetki, która w prostych słowach „buty dwa — prawy ty, lewy ja“ zawarła właśnie tak rozumianą przez siebie istotę związku kobiety i mężczyzny, przyjaźni dwojga ludzi. Jesteśmy więc jak te dwa, związane sznurowadłem buty, co się niszczą, ścierają, ale i cudownie odnawiają...
Inną piosenką jest „Pieśń miłości“. Inną pod względem klimatu, jak i przesłania. „Pieśń miłości“ to, mimo groźnie brzmiącego „Boże, jak ja rzucam nożem, dowiesz się potworze, kiedy przyjdzie czas“ — groźbą nie jest. To raczej zwiewny dzwoneczek, niesforna śnieżynka, która wpadła nam do kaptura i zniknęła, jak znika obietnica... I jest w tym jakaś niepojęta nadzieja.
Są wielkie pieśni, bez których świat może istnieć, ale istnieją też małe piosenki, bez których życie byłoby nieznośne. Taką piosenką na płycie jest „Źródło Jan“ (muzyka Katarzyna Gaertner). Pięknie napisana, zaaranżowana i wyśpiewana. Delikatne brzmienie fortepianu i pnący się do nieba Life Choir z Los Angles (prowadzenie HB Barnum) tworzą pieśń, która niesie prawdziwie dobrą nowinę. Z każdą kolejną nutą rośnie we mnie... oh, happy day!
Bożena Kraczkowska 






Gazeta Olsztyńska (wydanie magazynowe 02.12.2011)

bonus Mikołajkowy :)
rozmowa z Marylą Rodowicz

LISTY OD AGNIESZKI OSIECKIEJ



— Marylka! Zostawiam Ci jeszcze parę dosyć młodych tekstów, przeważnie bez muzyki — napisała w liście sprzed lat Agnieszka Osiecka. Jej niedawno odnalezione teksty 
stały się motywem nowej płyty Maryli Rodowicz. 




Z Marylą Rodowicz rozmawiamy o przyjaźni z Agnieszką Osiecką, historii odnalezienia tekstów poetki i nowej płycie.



— Jak to się stało, że po tylu latach zostały odkryte nieznane teksty Agnieszki Osieckiej? 


— Porządkując rzeczy w swojej piwnicy, znalazłam karton — archiwum z dziesiątkami tekstów różnych autorów, ale głównie Agnieszki Osieckiej. Agnieszka uwielbiała pisać listy. Pisała z różnych miejsc świata, nawet z samolotu. I pisała na tym, co miała akurat pod ręką: na serwetkach, kartkach, karteczkach, jakichś strzępkach. Zaczęłam przeglądać ten zbiór i okazało się, że jest tam sporo bardzo dobrych tekstów. Pomyślałam, że trzeba je nagrać. Do współpracy zaprosiłam ulubionych kompozytorów Agnieszki — Kasię Gaertner, Seweryna Krajewskiego i Jacka Mikułę. To było rok temu...

Skąd tak dużo tekstów? 


— Agnieszka pisała dużo i szybko. Często pisała kilka wersji piosenki. Dawała mi te teksty przy każdym spotkaniu, podobnie listy. Jak na przykład ten: „Marylka! Zostawiam Ci jeszcze parę dosyć młodych tekstów, przeważnie bez muzyki“. Agnieszka pisała o życiu, o swoich uczuciach, wrażeniach, o swoim smutku. Ale też często pisała wesołe, dowcipne liściki dotyczące tekstów, spotkań. Te wszystkie zapiski zbierałam, chowałam do szuflad. Odnalezionych tekstów było więcej, niż potrzebowałam na płytę, dlatego te drzwi są nadal otwarte.



Jaka była Agnieszka? 


— Bywała szczęśliwa i radosna, ale miała też chwile, kiedy była bardzo nieszczęśliwa. Zakochiwała się na ogół w dziwnych typach i wtedy cierpiała. Mówi się, że poeta, żeby tworzyć piękną poezję, musi cierpieć. Agnieszka pisała pięknie... Ale z drugiej strony była też osobą dowcipną, towarzyską. Kochała ludzi, szczególnie lubiła ludzi młodych, uwielbiała z nimi rozmawiać. A rozmawiać umiała ze wszystkimi — z poetami, pisarzami, uznanymi autorytetami, ale też z bezdomnym na ulicy. Była takim bratem łata... 



Czy, tworząc płytę, czuła pani obecność Agnieszki? 


— Pamiętam, jak w 1995 roku byłam z Agnieszką u Jacka Mikuły we Frankfurcie. I przez cały czas naszej pracy towarzyszyła nam biedronka. Chodziła sobie po białym fortepianie. I kiedy teraz wybierałam teksty na płytę, to też biedronka chodziła, ale tym razem po teczce z tekstami Agnieszki. To tak, jakby Agnieszka czuwała nad nami, nad swoimi tekstami. W studio czułam jej obecność.



Planuje pani trasę promującą płytę „Buty 2“ z utworami Osieckiej. Czy odwiedzi pani Olsztyn? 


— Chciałabym zagrać koncerty z tym repertuarem na kameralnych scenach — w filharmoniach, teatrach, klubach. Wiem, że olsztyńska filharmonia ma nową, piękną salę koncertową. Bardzo chętnie w niej zagram.



Czekamy! A jak pani spędzi święta? 


— W domu z rodziną. Choinka zawsze jest prawdziwa i zawsze za wysoka. Trzeba jej piłować czubek. Drzewko ubierają dzieci i co roku brakuje bombek. Zazwyczaj też nie działają komplety z lampkami. Ja lubię choinkę kolorową, dzieci mówią, że cygańską. One wolą, kiedy ozdoby są jednokolorowe. Pamiętają też, że na dole mają wisieć największe bombki i im wyżej, tym mniejsze. Oczywiście, największą zabawę mają nasze koty, bo jak coś się dynda, to jest wesoło, można rozbujać wiszące kule. Musimy pamiętać, żeby włosy anielskie nie zwisały za nisko, bo koty zjadają i się dławią. Serdecznie pozdrawiam czytelników „Gazety Olsztyńskiej“ i życzę wszystkim wspaniałych świąt Bożego Narodzenia.
Bożena Kraczkowska
Gazeta Olsztyńska (wydanie magazynowe 02.12.2011)

niedziela, 4 grudnia 2011

DA SIĘ ŻYĆ! na warszawskiej Pradze

Stara warszawska Praga... niezniszczona wojną architektura, ogromne bramy starych kamienic, za którymi kryją się klimatyczne, zabytkowe już dzisiaj podwórka. To tu, na Pradze, prosperowała słynna Wytwórnia Wódek „Koneser”. Jednak pierwsi odkryli to miejsce artyści. Dzisiaj "Koneser" należy już do kultowych miejsc stolicy, w którym łączą się nowoczesność, kultura, sztuka i biznes.
I właśnie to fantastyczne miejsce wybrałam sobie na wieczór autorski :) Spotkanie odbyło się w czwartek, 1 grudnia w Galerii Dorum Art Fabryka Kształtów i Barw należącej do warszawskiej, a raczej praskiej artystycznej rodziny Katarzyny Czajka i Michał Czajka.
Co robiliśmy?
Czytaliśmy wiersze z mojego debiutanckiego tomiku "DA SIĘ ŻYĆ!" (wydawnictwo ElSet), oglądaliśmy zdjęcia i śpiewaliśmy. Na drugiej gitarze zagrał świetny muzyk - Cezary Makiewicz :)

a tak wieczór opisała Katarzyna Czajka:
To był niezapomniany wieczór, atmosfera jaką stworzyła Bożena Kraczkowska idealnie wpasowała się we wnętrza i ducha Galerii Dorum Art, ale także wniosła w życie widzów i słuchaczy coś nowego, coś niesłychanego. Chwila zadumy i refleksji nad codziennością, pomieszana radość ze smutkiem i ostateczne stwierdzenie, które w pierwszej chwili nie napawało optymizmem — DA SIĘ ŻYĆ! Po takiej dawce artystycznych olsztyńskich doznań da się żyć o wiele lepiej.
Poezja Bożeny Kraczkowskiej nie przez przypadek wypowiedziana i zaśpiewana w mojej galerii na długo zostanie w pamięci słuchaczy, pozostawiając jednak niedosyt, więc z całą pewnością musi tu powrócić. Nie zapominając o fotograficznej wędrówce autorki po szlakach łąk, chciałoby się powiedzieć: więcej, proszę o więcej! Takich wieczorów się nie zapomina. Dla takich wieczorów i takich doznań — warto żyć.

Katarzyna Czajka

oto kilka zdjęć


w obiektywie Kasi Czajka :)


goździki, maki i tomik "DA SIĘ ŻYĆ!"


z Kasią Czajka w Dorum Art


na stres najlepszy jest... równy dech :)


wieczór czas zacząć :)


Manekiny Katarzyny Czajka - świetliste rzeźby


prezentacja multimedialna "Baletnice i tancerze, bo maki nie są jedynie kwiatami"
-\

goście czytają wiersze :)


ja czytam wiersze


wszystkie jesteśmy Bożeny :)


śpiewamy - ja i Cezary Makiewicz



rozmowy
rozmowy, rozmowy...


ja solo

Cezary solo


widok z hotelowego okna na Pradze

fot. Katarzyna Czajka, Anna Hac, Bogumił Kaczan

do zobaczenia już niedługo w Olsztynie :)