sobota, 16 grudnia 2023

Trup w szafie w Klubie Powieści Kryminalnych

 O klubie pisałam w poprzednich postach. Spotkanie odbyło się 14 listopada 2023 r. Klubowicze podrzucili mi link do relacji z tego spotkania. Zamieszczam więc ich recenzje mojego opowiadania oraz obiecane zdjęcie :)

"Bardzo lekkie pióro, bardzo łatwe czytanie okraszone specyficznym humorem „ogródkowym” i zaskakującym rozwiązaniem eschatologiczno-prawniczym problemem spadku po „trupie”. Trudne jest użycie i transkrypcja „ogródkowej gwary bezdomnych” w opowiadaniu. Jasne, że owo opowiadanie może być zaczątkiem, zarzewiem dłuższego czegoś jakby „testamentową kopertę” trupia rodzina próbowała unieważnić. Ale owa rodzina to ludzie bogaci, honorowi i ważne jest dla nich „bycie honorowym”. Zauważyć można w „Trupie…” jak i ostatnio czytanym „Wyjściu nosorożca” użycie w opowiedzeniu „małych przestrzeni” do zamieszkania. W „trupie…” jest to szafa dwudrzwiowa, a w „Nosorożcu…” budka telefoniczna. Ma ten metraż jakiś sensowne wytłumaczenia. / JERZY

*

"Trup w szafie" to opowiadanie, które przeczytałem z prawdziwą przyjemnością. Forma, poczucie humoru, pomysł na krótką intrygę około-kryminalną - wszystko mi pasowało. I wprawiło w dobry humor, bo przecież to opowieść w której wszystko się dobrze kończy :) Dodam, że opowiadanie znakomicie nadaje się do udźwiękowienia, jako takie mini-słuchowisko (pamiętacie "Teatrzyk Zielone Oko"?) - z tym tekstem świetnie by się to sprawdziło!" / WIESŁAW


i jeszcze link na relację z całego spotkania, było fantastycznie, dziękuję :) 

sobota, 9 grudnia 2023

wspomnienie - Gość na żywo RAGA TOP

Już nawet nie pamiętam kiedy to było... nagranie "bez prądu" z radia Olsztyn. Zagraliśmy z Czarkiem Makiewiczem na żywo podczas jubileuszowego 1000. wydania Listy Przebojów RAGA TOP Radio Olsztyn. Piosenka była wówczas na drugim miejscu po Stahska. Gdzie teraz jest Stashka, co robi? 


   

niedziela, 19 listopada 2023

Trup w Klubie Powieści Kryminalnych

Nareszcie wolna niedziela! :) Z czego się niby cieszę? Z wolnego dnia się cieszę, bo włącznie z sobotą, tydzień w pracy. Nie narzekam, bo jest cudnie. Jednak przez brak czasu zaniedbuje swojego bloga, a ponieważ dzieje się bardzo dużo, warto to zapisać w pamiętniku.

Zostałam zaproszona jako gość, oh pardon, gościni, do Klubu Powieści Kryminalnych. Klubowicze wzięli na warsztat moje opowiadanie „Trup w szafie”. Pomysł moderatorek był taki, żebym uczestniczyła w spotkaniu jako nowa klubowiczka, czyli incognito. Wysłuchałam więc dyskusji na temat swojego opowiadania i gdy przyszła kolej na moje zdanie powiedziałam tylko:

- A ja to opowiadanie napisałam!

Rety, co się działo. I brawa i śmiech, i kawa i ciastko, ogólnie poczułam się doceniona. Obiecałam też, że jeszcze kilka tekstów im dostarczę i będę wpadać, żeby poddać je konstruktywnej krytyce.

Poniżej plakat zapowiadający spotkanie. Jak dostanę zdjęcia, to wstawię. 

Spotkanie odbyło się 17 listopada 2023 r.w WBP w Olsztynie.

 

Anna Sarnowska w Galerii Jednej Sylwetki

 i od razu kolejny post :) 

 

Do listopadowej odsłony Galerii Jednej Sylwetki zaprosiłam panią Annę Sarnowską - niezastąpioną choreografkę i instruktorkę tańców warmińskich i mazurskich, autorkę książek i podręcznika tańca.

Spotkanie było bardzo uroczyste, gdyż pani Anna obchodzi w tym roku 50-lecie pracy artystycznej. Było mi też miło, że miałam okazję prowadzenia tej rozmowy.

Na spotkanie z panią Anną przybyła z kwiatami i listem gratulacyjnym marszałek województwa Maria Bąkowska oraz dyrektorka WBP – Adrianna Walendziak.

Po oficjalnych przemówieniach przyszła kolej na mnie :) rozmawiałyśmy o miłych i mniej miłych zdarzeniach w karierze pan Anny. Trzeba koniecznie napisać, że to właśnie pani Sarnowska przez 40 lat prowadziła Zespół Pieśni i Tańca Jedwabno oraz Zespół Pieśni i Tańca Olsztyn. Matką chrzestną tego ostatniego była Maria Zientara Malewska.

Nie obyło się bez śpiewów (przyśpiewek ludowych) oraz zabawnych zagadek w języku warmińskim.

Żeby nie było tak słodko zapytałam panią Annę o jej wady.

- Jestem wredna i pyskata! - powiedziała ze śmiechem.

Oczywiście nastąpiło ogólne rozluźnienie i do końca klimat był bardzo swojski.

A 16 grudnia rozmawiać będę z Andrzejem Wojnachem - reżyserem i producentem filmowym. 

i kilka zdjęć z wydarzenia

 


od lewej: marszałek województwa Maria Bąkowska, Anna Sarnowska i dyrektorka WBP - Adrianna Walendziak.

serdecznie pożegnanie :) 
10 listopada 2023 r. WBP w Olsztynie 
 


niedziela, 27 sierpnia 2023

Mały człowiek z wielkim psem

 Fejsbukowe wspomnienia.... dziś wpadła mi recenzja zbioru opowiadań "Mały człowiek z wielkim psem" autorstwa Uli Witkowskiej . Tak, tak istnieje taki zbiór z ilustracjami Marioli Żylińskiej-Jestadt.

Tytułowe opowiadanie - "Mały człowiek z wielkim psem" pisałam z ogromną przyjemnością. Poniżej zamieszczam recenzję Urszuli Witkowskiej.

Obok znajduje się zdjęcie tkaniny Barbary Hulanickiej - "Kopernik z konwalią" z 1973 roku.

Barbara Hulanicka (z domu Sierakowska) wybitna artystka plastyk, projektantka i twórczyni tkanin artystycznych- podwójnych- dwuosnoowowych, ponadto działaczka, animatorka kultury. Podczas II wojny światowej brała udział w konspiracji, walczyła w szeregach Armii Krajowej, brała udział w powstaniu warszawskim. Po zakończeniu wojny rozpoczęła studia na Wydziale Architektury Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, które ukończyła w 1954 broniąc dyplomu z tkaniny artystycznej u prof. Eleonory Plutyńskiej. Barbara Hulanicka była członkinią olsztyńskiego oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków. Była też  kustoszem na zamku w Reszlu, równolegle pełniąc funkcję kierownika Galerii Sztuki Współczesnej Warmii i Mazur. Tworzyła tkactwo artystyczne, była prekursorką tkaniny podwójnej (dwuosnowowej), projektowała niesamowitej urody tkane obrazy, na których umieszczała ważne miejsca, wydarzenia m.in. symbole miast, miejsc, tkaniny muzyczne, astronomiczne oraz jeden z najważniejszych cyklów - religie świata. Została odznaczona m.in. Złotym Krzyżem Zasługi i Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze „Gloria Artis”.



 

czwartek, 17 sierpnia 2023

Wywiad z Bożeną Kraczkowską, Purpurowe Gniazdo

 Znalazłam ten wywiad przez przypadek, już całkiem o nim zapomniałam, ale przecież była taka akcja po wydaniu Purpurowego Gniazda, więc przypominam ku pamięci :) 

Cały wywiad jest pod tym linkiem:

https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2019/10/wywiad-z-bozena-kraczkowska.html

autor: portal "Czytam dla przyjemności" w dniu 30 października.

Witam was serdecznie!

Dzisiaj chcę zaprosić was do przeczytania wywiadu z Panią Bożeną Kraczkowską, która napisała m.in. "Purpurowe gniazdo", "Czubek". Wspomniane książki będzie można przeczytać w ramach book tour, którego organizatorem jest Czytam dla przyjemności we współpracy z autorką. 

Pani Bożena w niniejszym wywiadzie udziela odpowiedzi na pytania, które zostały zadane przez uczestniczki w konkursie "Zadaj pytanie autorowi i wygraj", który był przeprowadzony na fanpage'u.

Czytam dla przyjemności: Dzień dobry. Pani Bożeno jest mi niezmiernie miło, że zgodziła się Pani udzielić wywiadu, aby przybliżyć czytelnikom swoją książkę i siebie.

Bożena Kraczkowska: Dzień dobry. Miło mi było, że zechcieli Państwo ze mną porozmawiać.

Czytam dla przyjemności: Wobec powyższego nie przedłużajmy tej chwili. Oddaję głos uczestniczkom konkursu i Pani Bożenie.

 Wiola Plura 

- Jak wygląda Pani zwykły dzień? Czym zajmuje się Pani na co dzień? Czy pogodzenie pisania z codziennymi obowiązkami bywa trudne?

BK: Wiele lat byłam dziennikarką. To ciekawy, ale też bardzo absorbujący zawód. Trudno było pogodzić pisanie z pracą zawodową, ale też w czasie kiedy pracowałam w gazecie napisałam chyba najwięcej wierszy, opowiadań. Wstawałam o czwartej rano i pisałam do ósmej, potem się ogarniałam i jechałam do redakcji. Tak pracowałam kilkanaście lat. Obecnie pracuję w domu kultury, prowadzę sekcję gry na gitarze, kluby literackie i teatralne. Napisałam scenariusz spektaklu dla dzieci pt. Mały Książę z Gietrzwałdu. Właśnie  pracujemy nad jego realizacją. To dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie. Kiedyś zdawałam na reżyserię, ale bez sukcesu. Teraz marzenie o reżyserii mogę realizować. To wspaniałe uczucie móc spełnić marzenie.

- Jaką złotą myśl, radę, wskazówkę mogłaby Pani przekazać swoim czytelnikom?

- Taką myślą mogą być ostatnie zdania z Purpurowego Gniazda: Każdy z nas jest małym, purpurowym gniazdem. Bo w każdym z nas toczy się uwięzione życie. Sztuka polega na tym, aby to życie uwolnić. Ta książka nie jest wyłącznie dla dzieci. Opowieść przebiega dwubiegunowo i  uważny Czytelnik z pewnością to zauważy. Dla dzieci Purpurowe Gniazdo jest bajkowym więzieniem ptaków, natomiast dla nas, dorosłych jest człowiekiem. To powieść o tolerancji, otwarciu na inność, o przyjaźni, uważności na drugiego człowieka, zwykłego, ludzkiego zmęczenia, umiejętności korzystania z pomocy i oczywiście pomagania.

Iza Klejdysz - Zajmuje się Pani muzyką i lubi bluesa, proszę podać tytuł ulubionego utworu z tego gatunku.

BK: Rzeczywiście, lubię bluesa. Wyrosłam na bluesach. Bardzo dużo słuchałam Janis Joplin, Etty James, Claptona, BBKinga. W czasach, kiedy dorastałam muzyka w Polsce była dostępna głównie na płytach winylowych, kasetach magnetofonowych, w TV i w radiu. Nie było internetu, więc możliwości były ograniczone. Wojciech Mann puszczał dużo świetnej muzyki w Trójce. Potem, po latach, kiedy można już było swobodniej podróżować pojechałam do Skandynawii. Mieszkałam tam kilkanaście lat i chodziłam na koncerty. Liza Minnelli, Eric Clapton, Tina Turner, PJ Harvey, The Rolling Stones… To były wspaniałe czasy! Teraz mniej jeżdżę, ale za to muzyka jest w internecie. Jest więc w czym wybierać. Mój ulubiony utwór? Purple Rain w wykonaniu Etty James i Little Girl blue Janis Joplin. Mogę tego słuchać bez końca.  

Katarzyna Wiśniewska Kulik - Co było inspiracją do napisania takiej książki?

BK: Kilka dni z rzędu wstawałam z jednym zdaniem w głowie: „Nigdzie w tym roku nie jadę, powiedział św. Mikołaj rozsiadając się w fotelu.” To zdanie dosłownie mnie prześladowało. W końcu usiadłam do komputera i zaczęłam pisać. Tak powstało Purpurowe Gniazdo. Inaczej było w przypadku Operacji Dexter. Tu zainspirował mnie reportaż telewizyjny o wyścigach chartów w Stanach Zjednoczonych. Jedną z osób, które się w nim wypowiadały była Kathy Pelton z organizacji GREY2K USA Worldwide. Kiedy skończyłam pisać skontaktowałam się z tą organizacją. Chciałam powiedzieć Kathy, że to dzięki niej napisałam Operację Dexter. Okazało się jednak, że Kathy odeszła kilka miesięcy wcześniej. Książkę zadedykowałam jej pamięci.

Beata Drab - Czy ma Pani zwierzęta w domu, a jeśli tak to jakie? I jakie mają imiona?

BK: W moim domu zawsze były zwierzęta. Przynosiłyśmy z siostrą małe kociaki, była świnka morska Pufcia, kanarek Żółtek, rybki i oczywiście psy: Bufi, Dangis, Hera. Kiedy zamieszkałam w Olsztynie od razu odwiedziłam tamtejsze schronisko dla zwierząt. Zaadoptowałam małą, białą sunię. Okazało się, że jest chora na parwowirozę. Była słaba i apatyczna. Nazwałam ją więc Apatia. Wyszła z choroby, wyrosła. Towarzyszyła mi w wypadach fotograficznych. Czułam się z nią bezpiecznie. Odeszła po 14 latach… Teraz mam charcicę Marcelkę, która jest pierwowzorem głównej bohaterki mojej książki Operacja Dexter. 

Marzena Jaroszek - Gdyby otrzymała Pani w prezencie dwa "nietypowe" zegarki. Wskazówki jednego z nich przyspieszałyby w trudnych życiowych momentach, zaś wskazówki drugiego zwalniałyby gdy zdarzy się coś, na co czekała Pani z utęsknieniem. Mogłaby Pani wówczas zatrzymać czas i faustowskim powiedzeniem rzec “trwaj chwilo, jesteś piękna”. Który z zegarków by Pani wybrała?

BK: W pierwszej chwili chciałam odpowiedzieć, że oczywiście drugi. Ale… myślę, że wybrałabym ten „zegar”, którym właśnie obdarzył mnie los. Trudne chwile trzeba przeżyć. Zdarzają się i nie ma na to rady. Czasami potrzebny jest czas bardzo wolnopłynący, aby skutecznie wyjść z kłopotów,  załatwić to, co trzeba i zrobić to dobrze. Zatrzymanie czasu w pięknym momencie byłoby wspaniałe, ale też nudne. No ile można trwać w euforii, ha, ha! Myślę, że człowiek potrzebuje dobrych i złych momentów. Wówczas życie jest ciekawe, dynamiczne, zaskakujące. I to jest OK.

Aleksandra Miczek - Czy jest taki święty Mikołaj, którego wspomina Pani z uśmiechem na twarzy i który wymościł sobie wyjątkowe miejsce w Pani sercu?

BK: Tak. Kiedy miałam 6 lat (mieszkałam wtedy w Świdniku) dostałam od Mikołaja małą gitarę. Od razu zaczęłam na niej grać i okazało się, że gitara nie gra. To znaczy gra, ale nie to co ja chce, ha, ha! Rodzice wyjaśnili mi, że muszę najpierw nauczyć się grać. Po dwóch latach zdałam egzamin do szkoły muzycznej (klasa fortepianu i gitary). Nauczyłam się grać, zaczęłam pisać wiersze i je śpiewać. Po latach wydałam autorską płytę „Wystarczy mnie lubić”. Moje piosenki weszły na listy przebojów (https://youtu.be/3Zq6j5AzlTc). W końcu przyszła propozycja, żebym napisała tekst piosenki promującej serial Czas honoru – Powstanie. Napisałam „Dziewczynę z granatem” (muzyka Bartosz Chajdecki, https://youtu.be/6pTPMq4ZrGw). Moje teksty śpiewają też: Maryla Rodowicz (https://youtu.be/dVb5TQYALrc) i Cezary Makiewicz. Myślę, że to właśnie ten św. Mikołaj – Mikołaj z gitarą,  przyczynił się do wyboru drogi i tego kim dzisiaj jestem.    

Anna Dyczko - Jakie jest pani ulubione zwierzę? Po okładce wnioskuję, że egzotyczne. 

BK: Fascynuje mnie śnieżna pantera (Irbis). Zwierzę to pojawia się w Purpurowym Gnieździe. Irbisy żyją w niedostępnych, skalistych górach, powyżej granicy lasu. Obecnie na wolności żyje niewiele ponad 4 tysiące Irbisów. Ale każdego dnia człowiek zabija przynajmniej jedno zwierzę... W ostatnich latach, dla futra, kłów, człowiek wymordował 20 proc. populacji tego pięknego gatunku.  Dlatego przyłączyłam się do akcji ratowania tych zwierząt i poprzez Fundację WWF Polska zaadoptowałam śnieżną panterę. Mam nadzieję, że chociaż w ten sposób pomogę uratować choć jedno z tych pięknych  zwierząt.

Beata Drab - Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem. Co takiego się wydarzyło i wpłynęło na to że zaczęła Pani pisać książki?

BK: Pierwszą książkę, a właściwie książeczkę napisałam dla swoich siostrzeńców. Była to krótka wierszowana historia o niesfornym króliczku. Napisałam ją na jakichś osobnych kartkach, część zapisałam w notesie. Ponieważ wtedy nie było mowy o profesjonalnym wydaniu, kupiłam zeszyt i przepisałam tę historyjkę na czysto. Potem jeszcze dorysowałam ilustracje i wręczyłam tak stworzoną książeczkę dzieciom. Czytały, śmiały się i na koniec stwierdziły, że powinnam pisać. Siostrzeńcy dawno skończyli studia, założyli własne rodziny, a ja nadal piszę (śmiech).     

Karolina Jagiello - Skąd wziął się pomysł na tytuł książki? Dlaczego tytuł książki brzmi "Purpurowe Gniazdo”?

BK: Tytuł wyłonił się w trakcie pisania. Kiedy szukałam w głowie pomysłu na to, gdzie można uwięzić ptaki, żeby były bezpieczne, od razu przyszedł mi do głowy las. Ale jak to miejsce nazwać, żeby zmylić ewentualnych poszukiwaczy? Poszłam w sprzeczności. Las jest zielony, więc nazwa nie może zawierać tego koloru. Jednocześnie jest naturalnym, ogromnym gniazdem, w którym obok siebie żyje mnóstwo gatunków ptaków, zwierząt, owadów. Z takiego pokrętnego, ale i oczywistego myślenia zrodziła się nazwa Purpurowe Gniazdo. Nie będę jednak zdradzać wszystkich szczegółów. Wyjaśnienie znajdziecie w książce. Serdecznie zapraszam do lektury. 

Czytam dla przyjemności: Dziękuję Pani za udzielony wywiad, Wam Drogie Uczestniczki za ciekawe pytania. 

poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Marek Barański w Galerii Jednej Sylwetki

 To było 3 lipca :) w Galerii Jednej Sylwetki gościłam poetę Marka Barańskiego. Marka poznałam, kiedy studiowałam dziennikarstwo na UWM. Marek był... wykładowcą. Jego wiersz, jako pierwszy!!! został wydany w serii WBP - Triliguis w roku 2013. Wówczas nawet nie śniłam, że mój wiersz będzie numer 7.

Do Galerii na spotkanie z Markiem przyszło wielu poetów, pisarzy m.in. Włodzimierz Kowalewski, którego powieść Excentrycy doczekała się ekranizacji.

Była też z nami wspaniała aktorka Teatru Jaracza w Olsztynie - Irena Telesz-Burczyk. 

Tematów było mnóstwo - poezja, reportaż, fotografia, Marek przyniósł kilka ważnych dla niego przedmiotów, przedmiotów, które mu towarzyszyły i pomagały w życiu i pracy twórczej. 

Jak sam powiedział - "to, że dzisiaj ty prowadzisz rozmowę ze mną jest dowodem na to, że moja praca edukacyjna nie poszła na marne. Dziennikarzem jest się do końca życia" ;) 

W kolejnych odsłonach GJS rozmawiać będę: jeszcze w sierpniu z Iwoną Liżewską, historykiem sztuki, a we wrześniu z dyrektorem Teatru Jaracza w Olsztynie - Andrzejem Fabisiakiem. 

A teraz kilka zdjęć ze spotkania z Markiem Barańskim (3 lipca 2023 r., GJS, Stary Ratusz WBP)

na spotkanie przybyła Irena Telesz-Burczyk, 

z prawej: Marek Barański

Marek Barański uczy mnie sztuki filmowania kamerą na sprężynę 




3 lipca 2023 r., GJS, Stary Ratusz WBP w Olsztynie

niedziela, 16 lipca 2023

Piknik Amerykański w WBP w Olsztynie

 nie ogarniam ☺ po prostu tyle się dzieje. No i chciałoby się jeszcze korzystać z pieknej pogody i korzystam ile się da.

Po drodze były dwie Galerie Jednej Sylwetki: muzyk Czarek Makiewicz, poeta Marek Barański i Piknik Amerykański. 

Nadrabianie zaległości zacznę od tego ostatniego.

4 lipca Pikinik Amerykański w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie :)

Stary Ratusz w Olsztynie ma fantastyczny klimat. Teraz, latem, odbywają się tu różne imprezy dla mieszkańców i turystów, którzy wpadają do nas nie tylko poczytać codzienną prasę, wypić pyszną kawę, ale także ochłodzić się i zabawić. 

I tak było 4 lipca - odwiedziło nas mnóstwo ludzi, były rozmowy, quizy,  nagrody, zajadanie się popcornem i marshmallows, gry i… koncert! Zaśpiewałam bowiem kilka piosenek z amerykańskiej klasyki z własnymi tekstami :) Nie obyło się bez niespodzianek - otóż kiedy tylko zasiadłam do śpiewania usłyszałam dziwny dźwięk-brzdęk i struna pękła. Nie poddałam się i wyśpiewałam, co wyśpiewać miałam :)  

Była także promocja naszej bazy „Ameryka w Twojej Bibliotece". Było super, dziękuję i see you soon :) 

brzdęk i po strunie :) 


tam, gdzie ja, tam i ona - w centrum książka o Janis Joplin :)




plakat imeprezy
Piknik Amerykański, 4 lipca 2023, Stary Ratusz WBP w Olsztynie

sobota, 15 lipca 2023

Czarek Makiewicz w Galerii Jednej Sylwetki

To było 12 kwietnia 2023 r. W Galerii Jednej Sylwetki gościłam Czarka Makiewicza. W sali zgromadzili się już słuchacze, ja świetnie przygotowana J Czarek dzwoni, że już jest pod budynkiem, tylko wniesie sprzęt i pojedzie gdzieś zaparkować. Poszłam mu pomóc wnieść ten sprzęt i chwyciłam składany stołek „barowy”. Cichy klik i jak mi nie przywali J Stołek się złożył tak gwałtownie, że nie zdążyłam cofnąć ręki i trzask – dłoń uwięziona. Oczywiście szarpnęłam, oczywiście jęknęłam, ale nawet mi powieka nie drgnęła – zaniosłam spokojnie stołek do sali J natychmiast zrobił się wylew. No cóż – taka praca J

Spotkanie było cudowne, Czarek z właściwym sobie humorem opowiadał nascenicze i zasceniczne historie. O współpracy z Wojtkiem Cejrowskim (zrobił muzykę do odcinków o Peru), z Marylą Rodowicz (zagrał w piosence Miała baba koguta na Marysi Biesiadnej), a w drugiej części wyśpiewał piosenki z moimi tekstami. To był bardzo miły gest. Trochę wspominaliśmy, potem zdjęcia i rozmowy kuluarowe.

I kilka zdjęć z tego wydarzenia – 12 czerwca 2023 r., Stary Ratusz WBP w Olsztynie.     

mam tylko jedno zdjęcie :( 
ale za to dwa nagrania :) 
Czarek zaśpiewał kilka piosenek w tym dwie z moimi tekstami: 
Ty oraz Zarzucić wędkę gdzieś w Mazury




  

sobota, 3 czerwca 2023

Zakończenie sezonu 2022/2023 DKK w WBP

Mój pierwszy sezon z Dyskusyjnym Klubem Książki w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej został zakończony :) Dla mnie to był wspaniały czas. Teraz mamy dwa miesiące laby i we wrześniu otworzę sezon kolejny. Każdego miesiąca omawialiśmy dwie książki w tym prozę i poezję noblistów - co dało nam największą przyjemność. 

Czy coś mnie zaskoczyło? Tak. Dziesięć osób czyta tę samą książkę, a jednak każdy czyta inną :) Ta odmienna percepcja, odczuwanie, rozumienie i oczywiście odnajdywanie siebie w słowach. Wydawać by się mogło, że wszyscy żyjemy w tym samym świecie, że widzimy to samo drzewo, a okazuje się, że co człowiek to inny świat, inne drzewo. To jest fascynujące!

Na ostatnie spotkanie upiekłam ciasto :) panie zrobiły kawę, było super miło.

Niestety, może się zdarzyć, że kolejny sezon będzie moim ostatnim. Jestem przecież tylko na zastępstwie, więc tylko do końca roku. A chciałabym jeszcze uruchomić (oprócz Galerii Jednej Sylwetki i DKK) Stolik Literata. Zobaczymy! Na razie łapię oddech.

Miałam być dziś w Warszawie na Walnym Zgromadzeniu Związku Literatów Polskich. Bardzo chciałam pojechać, zerknąć na moją ukochaną Warszawę, odwiedzić znajome miejsca... Niestety, mam tu ważne sprawy :) 

i kilka zdjęć z ostatniego w tym sezonie DKK w Starym Ratuszu. 




Dyskusyjny Klub Książki w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie

1 czerwca 2023 r. Pokój z Widokiem w Starym Ratuszu

zamknięcie sezonu 2022/2023



wtorek, 16 maja 2023

rocznica i kwiaty :)

Minął rok odkąd pracuję w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie

I na tę okoliczność upiekłam ciasto, haha, no zawzięłam się, bo chciałam podziękować dziewczynom za wprowadzenie i przeprowadzenie mnie przez trudne systemy biblioteczne, najpierw MAK potem ALMA, ACADEMICA, to, wierzcie mi, wcale nie było łatwe. 

Podziękować za ogrom życzliwości, wyrozumiałości no i zaufanie i oddanie w moje ręce i głowę dwóch ważnych dla biblioteki projektów - Dyskusyjnego Klubu Książki i Galerii Jednej Sylwetki. Nie będzie podsumowań, bo te już robiłam w innych wpisach. Napiszę tylko, że jest super. Klubowicze i ich emocjonalne dyskusje napędzają mnie do wyszukiwania tematów, a goście GJS dowodzą, że warto - warto tworzyć i nie ustawać w tworzeniu.

22 maja gościć będę Małgosię Chomicz. Spodziewam się super popołudnia, emocjonującej, ciekawej rozmowy. Trochę powspominamy (to na pewno). Małgosi jest teraz w Pakistanie, w Himalajach i wraca do Polski 22 maja i od razu, z marszu przyjdzie do mojej Galerii. Bardzo jestem ciekawa tego spotkania.

A 12 czerwca w Galerii będzie Czarek Makiewicz :) no to pośpiewamy :) 

No więc upiekłam ciasto, a dziewczyny obdarowały mnie kwiatami.

Da się żyć! 

na rocznice upiekłam ciasto, a to dla mnie wielki wyczyn :) 

i dostałam piękne kwiaty
16 maja, Stary Ratusz WBP w Olsztynie 


niedziela, 14 maja 2023

You'll Never Walk Alone! Eurowizja 2023

Kiedy idziesz przez burzę, trzymaj głowę wysoko
na końcu burzy jest złote niebo i słodka srebrna pieśń skowronka.
I nie bój się ciemności;
Idź przez wiatr, idź przez deszcz, chociaż twoje marzenia się rozpłyną -
idź naprzód, idź naprzód z nadzieją w sercu,
a nigdy nie będziesz szedł sam.
Nigdy nie będziesz szedł sam.
Idź naprzód, idź naprzód z nadzieją w sercu,
a nigdy nie będziesz szedł sam.
Nigdy nie będziesz szedł sam.

Czy ktoś zauważył flagę Ukrainy na paznokciu Duncana? :)


Eurowizję wygrała moja faworyta - Loreen ze Szwecji. Zawsze kibicuje Szwecji, w zeszłym roku świetna była Cornelia Jacobs i jej Hold Me Closer miała super piosenkę i świetne wykonanie. No cóż, Cornelii się nie udało. Za to Loreen - brawo!

Zatem w przyszłym roku Eurowizja w Sztokholmie! Zostawiłam w tym mieście serce i duszę. Tęsknię za ludźmi, zatokami, uliczkami, skałami.... Może namówią ABBA na występ np. w finale, to by było WYDARZENIE!!! 😊 :)

W tym roku powalił mnie hymn Liverpoolu w wykonaniu Duncan Laurence - You'll Never Walk Alone! Fantastyczną robotę zrobił chór, właściwie to chór zrobił tę piosenkę :)



https://www.youtube.com/watch?v=fIVgOypab1s



środa, 22 marca 2023

Piwnice z tomiku Da się żyć

Dziękuję za przypomnienie wiersza Piwnice. Zapisuję go jeszcze raz, bo to też jeden z moich ulubionych wierszy :) 

Piwnice z tomiku "Da się żyć" (2011)

To miasto bez ciebie jest puste.
To miasto bez ciebie śpi i...
zapada się po piwnice, gdzie wino dojrzewa w sny.


To wino smakuje tobą
i wszystko smakuje winem.
To miasto bez ciebie ginie i drży...

Bez ciebie nie ma ulicy.
Nie ma latarni, gdy...
zapadam się po piwnice,
gdzie wino smakuję i ...

jak miasto zasypiam i ginę,

bo wszystko smakuje winem. 

wtorek, 21 marca 2023

Ludzie a horyzont zdarzeń

 Urodziny, imieniny, znowu urodziny, tygodnie, miesiące, lata...

Ludzie odchodzą na chwilę, na zawsze, lub zostają, lecz już tylko na  bezwzględnym horyzoncie zdarzeń.

Ci najwytrwalsi zostają blisko bez względu na wybryki, zdarzenia, upadki, wzloty, szybowanie, czołganie. Po prostu. Zwyczajnie. Są.

No właśnie - czy po prostu i czy zwyczajnie? Nie. To są dziesięciolecia życia. Zawsze mnie to interesowało, zastanawiało. Dlaczego są. Jaka siła tym kieruje, że jeden sąsiad, człowiek, z którym mieszkam w jednym "mieszkaniu" (bloku), tylko mieszka obok mnie, a drugi jest bliższy. Z jednym wymieniam tylko "dzień dobry", a z drugim zaprzyjaźniam się, gościmy się kawą, rozmową, dajemy sobie swój czas. Czas z życia.

Nie wiem, nie rozumiem tego, ale z tym nie walczę. Przeciwnie - poddaję się tym zdarzeniom z niejaką przyjemnością.

Nie wydaje mi się, że łatwo się zaprzyjaźniam. A tu nagle pojawia się człowiek, z którym miło mi się gada, w pięć minut klatkowej rozmowy wiem kim jest z zawodu, jaki ma na dziś problem, który mu dokucza. I tak w ciągu tych kilku minut robi się jaśniej, milej. 

Się rozgadałam, a przecież chciałam tylko uwiecznić dowód na takie istnienie więzi. Bezwarunkowej czułości. 

Po spotkaniu 13 marca (czyt. post niżej) w Galerii Jednej Sylwetki rozchorowałam się. Spotkanie było w poniedziałek, a już w czwartek ległam jak kłoda. 

W piątek wieczorem tak się rozkichałam, że przy piątym razie zaczęłam liczyć, przy siódmym zaczęłam się śmiać, a na jedenastym skończyłam :) Po chwili zapukał sąsiad.

- Pani Bożenko, wszystko dobrze?

- No nie bardzo, chora jestem.

- Domyśliłem się, bo huk w całym bloku ha, ha, imbir przyniosłem.

A w sobotę przyniósł mi obiad - pieczonego pstrąga. No to jak to jest z tym horyzontem zdarzeń?


pstrąg pieczony z "szykanami" od sąsiada :) 


niedziela, 19 marca 2023

DKK WBP w Olsztynie, spotkanie marcowe

Nadrabiam zaległości? Chyba już nie nadrobię, tak wiele się dzieje 😍

Dyskusyjny Klub Książki WBP w Olsztynie do końca roku spotykać się będzie w Pokoju z Widokiem – miejscu z inspirującym klimatem i prawdziwie fantastycznym widokiem na fragment pięknej olsztyńskiej Starówki.

Podczas marcowego spotkania omówiliśmy książki dwóch polskich noblistek: Wisławy Szymborskiej korespondencja z Herbertem, czyli „Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie. Korespondencja 1955-1996” i Olgi Tokarczuk „Bieguni”.

Było to więc iście noblowskie popołudnie!

Szukaliśmy odpowiedzi na pytania, z którymi także zmagała się Olga Tokarczuk - kim są współcześni bieguni? Czy są wśród nas? I czy podróż - duchowa, filozoficzna – jest receptą na bezruch? Bezruch, który rodzi zło.

Dyskusja była bardzo ożywiona, a niektórzy klubowicze posiłkowali się zrobionymi podczas lektury notatkami.

Korespondencja z Szymborskiej z Herbertem poprawiła nam nieco nastroje. To zbiór listów, karteczek i kartek, które do siebie wysyłali na przestrzeni ponad czterdziestu lat. Miło było obserwować jak relacje między nimi rozwijają się w przyjaźń, a nawet flirt, a potem, po otrzymaniu przez Szymborską Nagrody Nobla – oziębiają się. Dlaczego?

Czyżby Herbert zrozumiał, że oto właśnie jego szanse na tę nagrodę spadły do zera. Można taki wniosek wysnuć. 

Na kolejne spotkanie zapraszamy do Starego Ratusza 6 kwietnia, godz. 17.00

Do zobaczenia!

i kilka zdjęć z Pokoju z Widokiem. To własnie tam miałam kiedyś spotkanie promujące Purpurowe Gniazdo. Matko kochana jak ten czas leci... no i że teraz ja prowadzę tu zajęcia DKK - nigdy bym nie pomyślała 😊

początek spotkania, na zdjęciu moje klubowiczki, to tylko część grupy bo reszta, w tym panowie, poszli zrobić sobie kawę :)
za oknem widok na kawiarnię Staromiejską, która już nie istnieje. To znaczy kawiarnia istnieje, ale pod inną nazwą. Zawsze jak coś się kończy, zaczyna się nowe :) 
notatki z lektury W. Szymborskiej




środa, 15 marca 2023

Galeria Jednej Sylwetki WBP Bożena Kraczkowska & Irena Telesz-Burczyk

To dopiero były imieniny! 

O szczęściu można pisać dużo, o jego braku jeszcze więcej. Jedno jest pewne - ja mam szczęście do ludzi 😊

Od chwili zatrudnienia się w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej, pewnie z racji tego, że jestem dziennikarką, przypadło mi w udziale prowadzenie m.in. Galerii Jednej Sylwetki. Formuła jest prosta - zapraszam na wywiady osoby, których praca twórcza ma wpływ na rozwój kultury w regionie. 

Moje zaskoczenie i radość były więc ogromne, gdy to ja otrzymałam zaproszenie, aby zasiąść w fotelu  gościa. I było jeszcze ogromniejsze, gdy zaproszenie wystosowała Irena Telesz-Burczyk, znakomita aktorka Teatru Jaracza w Olsztynie, laureatka polskiego teatralnego Oskara, czyli Grand Prix XV Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Boska Komedia” w Krakowie (2023), Honorowa Obywatelka Olsztyna.

Data spotkania była kilka razy przekładana ze względu na przygotowania premiery sztuki Christophera Hamptona „Niemieckie życie”, w którym Irenka, z wielkim powodzeniem, wciela się w rolę Brunhilde Pomsel, osobistej sekretarki ministra propagandy Rzeszy, Josefa Goebbelsa. Ale w końcu udało się wyznaczyć termin i padło na 13 marca, poniedziałek, bo w poniedziałki teatr nie pracuje 😃 

I tak 13 marca 2023 r. w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie, w Starym Ratuszu, Irena Telesz-Burczyk przeprowadziła ze mną wywiad. Obie miałyśmy lekką tremą, bo jak zaznaczyła aktorka - takiej roli jeszcze nie grała. Zatem śmiało można napisać, że  było to wydarzenie bez precedensu 😊

Ale wszystko wyszło pięknie - był humor, luz, trochę zadumy. Irenka przeczytała kilka moich wierszy, ja zaśpiewałam kilka ballad. W tle towarzyszyły nam zdjęcia moich ukochanych maków i oczywiście kultowa fotografia Janis Joplin autorstwa Boba Seidemanna.  

Na pamiątkę kilka zdjęć z tego wydarzenia

Tym razem GJS poprowadziła Irena Telesz-Burczyk (z prawej)

Irena Telesz-Burczyk

zaśpiewałam kilka ballad 



na zdjęciu przyjaciele, grupa wsparcia z Dyskusyjnego Klubu Książki  
23 marca 2023 r. - Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Olsztynie
Galeria Jednej Sylwetki z Bożeną Kraczkowską
prowadzenie - Irena Telesz-Burczyk


wtorek, 14 marca 2023

VAN GOGH Multi-Sensory Exhibition

 I ja tam byłam i bardzo się wzruszyłam - VAN GOGH Multi-Sensory Exhibition w Gdańsku.

Wystawa była eksponowana m.in. w Los Angeles, Nowym Jorku, Toronto, Las Vegas, Dubaju, Berlinie, muzem „Atelier des Lumières” i w kilku miasta Polski. Ja dostałam wyjazd w prezencie imieninowym. Wrażenie ogromne, właściwie pół czasu ekspozycji przepłakałam. Same dzieła eksponowane były na ogromnych ekranach, fruwające liście i kwiaty oraz czytane przez lektora (Robert Gulaczyk) listy do brata Theo. 

W opisie czytam, że "dzieła artysty prezentowane są dzięki technologii Digital Art 360, która przeniesie widzów w niesamowity świat wyobraźni wielkiego mistrza." I to najprawdziwsza prawda. 

Dosłownie zanurzaliśmy się w obrazach, otaczały nas z każdej strony, były na suficie, na podłodze, wszędzie. Powędrowaliśmy więc ścieżkami Vincenta do Holandii, Paryża, Arles, Saint-Rémy de Provence oraz Auvers-sur-Oise gdzie powstawały jego największe arcydzieła.

Jeśli do tego dodamy przejmująca opowieść o niespełnionym życiu Van Gogha i jego samobójczej śmierci - nie ma siły, żeby się nie wzruszyć. 

Doceniony został dopiero po śmierci. W ostatnim okresie życia namalował  ponad 2000 obrazów. 

Za życia sprzedał tylko jeden obraz. No to można się załamać.  



ten cień to ja :) 
nos czerwony, bo wzruszony :) 

fragment listu Vincenta do brata Theo