Recenzja ukazała się na portalu dlaLejdis.pl
Każde życie, każdy dzień i każda historia mają swój początek. Albo czubek, jak twierdzi jedna z bohaterek stworzonych przez Bożenę Kraczkowską.
Bożena Kraczkowska to dziennikarka i pisarka. Dla przyjemności śpiewa, zatrzymuje ulotne chwile na zdjęciach i komponuje muzykę. Z wykształcenia bowiem jest także muzykiem. Wydała tomiki poezji, powieść i zbiory opowiadań. To wszystko znajdziecie w notce biograficznej, którą zamieszczono przy okładce „Czubka”. Co ważne jednak, każde z tych słów jest zbędne. By wiedzieć, że Kraczkowska jest artystką i osobą wrażliwą na piękno, wystarczy rozpocząć czytanie jednego z sześciu opowiadań zamieszczonych w nowo wydanym zbiorze.
Ostatnio czytałam zbiór opowiadań innej autorki, acz wydany przez to samo wydawnictwo: Novae Res. Zżymałam się na przesadną ilość treści ideologicznych i religijnych, które zaserwowano w każdym opowiadaniu. W „Czubku” Bóg także się pojawia, i to dość często. Jest obecny w życiu bohaterek, lecz wiara w niego nie zostaje narzucona czytelnikowi. W fantastycznym świecie, w którym kobiety rozmawiają z przyrodą ożywioną i nieożywioną, każda siła wyższa jest tylko kolejnym elementem świadczącym o tym, że bohaterki – tak jak sama autorka – są artystkami i bardzo czułymi instrumentami do odbierania bodźców ze świata. Przede wszystkim tych, których zwykli ludzie nie widzą.
Opowiadania Kraczkowskiej, choć opisują różne kobiety, zdają się dotyczyć jednej. Dzielą one wspólne cechy, i to bardzo charakterystyczne. Wszystkie kochają zwierzęta i ratują robaki. Dla każdej na pewnym etapie życia ważne jest jakieś zwierzę, np. pies lub niedźwiedź. Wszystkie cenią puste ściany: do zapisywania notatek lub oczekiwania na przełom w życiu, kiedy to będzie można zapełnić przestrzeń obrazami. Wszystkie też mogłyby zostać uznane za osoby psychicznie chore. Kto to słyszał rozmawiać z niewidzialnymi postaciami i drzewami? Czyścić pomieszczenie tak zacięcie, aby nie pozostał w nim choćby pyłek kurzu? Woleć spędzać czas samotnie w domu niż umówić się z rodziną lub przyjaciółmi?
To, co powszechnie rozumiane jako wariactwo, w opowiadaniach Kraczkowskiej stanowi dopiero początek – czubek – magicznej i pięknej historii. Czytając każde z nich, utożsamiałam się z bohaterkami. A raczej bohaterką, bo – jak wspomniałam – dla mnie to była wciąż ta sama kobieta, tylko ukazana może… w innym życiu? Innym wymiarze? Odniosłam też silne wrażenie, że zbiór opowiadań „Czubek” jest pewnego rodzaju autoportretem autorki. Że Kraczkowska opisała bohaterki tak, jak widzi i czuje samą siebie.
Ale autorka zbioru opowiadań opisała również mnie. Nie tylko odnalazłam w bohaterkach (bohaterce) moje cechy, ale nawet jedna z nich otrzymała moje imię. Tym bardziej się cieszę, że miałam okazję przeczytać „Czubek”. Dostarczył mi dużo materiału do refleksji. Nad sobą, światem i relacją ludzi z naturą. W przyszłości chętnie sięgnę po kolejne pozycje Kraczkowskiej, co Wam również gorąco polecam.
Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)
Pani Olgo - dziękuję 💓