Że tyle teraz... nieszczęścia na świecie. Na koniec Grześ ocenił, że nieszczęścia to ja głównie mam w głowie, a szczęściem jestem cała :)
dzięki za odwiedziny, za zupę buraczkową (uwielbiam) i rozmowy. Dzisiaj ciąg dalszy i chorób i odwiedzin.
NA pamiątkę choroby wiersz napisałam
Szczęście
/cykl: blizny/
Szczęście nie jest czymś wyjątkowym, wymarzonym...
Szczęście jest… świtem.