piątek, 28 października 2016

Tracka znienacka_2016

więc przychorowałam, więc mam czas dla siebie ;)
leżę, kicham i słucham muzyki dawno niesłuchanej i owo dawno niesłuchanie zapisuję w pamiętniku jako grzech największy.
Bo na co dzień słucham tylko radia i to w drodze do pracy. Ale radia nie puszczają takich perełek jak "Gdzie to siódme morze" Jerzego Kleynego i Kasi Gaertner w wykonaniu Maryli Rodowicz,
wykon oryginalny, ech jak tam bas chodzi...

więc... od kilku godzin słucham. Co piosenka to nieziemski tekst i równie nieziemska muzyka. Piosenki-drogowskazy, które w złych chwilach podnoszą na duchu i ducha unoszą. Zapomniałam o tym. Więc to zapomnienie też zapisuję jako grzech niezawiniony.

"Świat mój pewnie najmniejszy, świat mój pewnie największy.
Świat, co zmienił się w pożar, biegnę ugasić w morzach, biegnę ugasić w morzach!
W morze biegnę płonąca, świat się we mnie zapalił, biegnę naprzeciw fali..."

u nas na Tracku (siedziba Gazety Olsztyńskiej) mamy taki mały mostek i kawałek wybrukowanej drogi. Droga kończy się na niczym, generalnie nie prowadzi do czegoś, kończy się już, dalej wprawdzie jest kila domostw, ale to dalej... droga do nich nie dochodzi. Więc w pracy, kiedy chcę złapać oddech, wychodzę na ten mostek i dalej brukiem donikąd. Ile tam się dzieje! Na tym maleńkim moście i kostce brukowej. I zawsze się tym zachwycam i zdjęcia robię - żołędziom, liściom ich cieniom, tramwajom, kamieniom, śmieciom, świerszczom... nazwałam to Tracka znienacka i tak też tu, w Malachitowym Lesie zostawię - Tracka znienacka, żeby zapamiętać ten cudowny świat rzeczywistych skojarzeń. Wystarczy dostrzec ten świat...
świat mój pewnie najmniejszy, świat mój pewnie największy...

mostek na Tracku niejeden upadek widział

kilkadziesiąt metrów bruku - wystarczy dojść do jego końca, a problem sam się rozwiąże

Olsztyn ma swoje tramwaje i Track też mam swoje, tyle że tramwaje na Tracku są w jakiś absurdalnie magiczny sposób związane z afrykańskimi maskami. Absurdalnie, bo skąd afrykański szaman miałby wiedzieć, że istnieje jakiś Track?
O tramwajach nie wspomnę.
Więc to oczywiste podobieństwo jest absurdalnie magiczne :)

afrykańska maska

uwagę przykuwają krwawe plamy na bruku

bo mu człowiek gwóźdź wbił w plecy (temat zawsze do przemyślenia)

można rzec - jaka wojna takie Wojaki :)

koronkowa robota

Chińczyk?

wypalony zawodowo ;)

kto robi takie placki?

ślimak robi takie placki

i jeszcze zapuszkowana

mamy tu też uroczego psa o imieniu "Putin",

który wszystko olewa :)

i zaGadka - co to jest?

i odpowiedź - Olsztyn nocą, tylko gdzie jest Tracka...

tu nawet liście ślady zostawiają...
świat mój pewnie najmniejszy, świat mój pewnie największy... tra, la, la ;)