wtorek, 16 marca 2021

spłuczka i oklapłe bezy :)

zaczęło się niegroźnie, ale za to wiele miesięcy temu. Rezerwuar kibelka plumkał, syczał, napełniał się bardzo długo. Zdecydowanie szwankował. W końcu postanowiłam działać. Zadzwoniłam do spółdzielni. Tam dowiedziałam się, że oni naprawiają tylko "ciężkie" przypadki, a spłuczka to drobiazg i trzeba prywatnie. Zdobyłam telefon zaufanego hydraulika. Oznajmił, że jest na zwolnieniu i podał numer do kolegi, też sprawdzonego fachowca. Dzwoniłam, dzwoniłam, ale włączała się poczta. 

Zawzięłam się. Weszłam na youtube i wpisałam hasło "zepsuta spłuczka". Pan na filmiku pokazał mi jak to wszystko działa, jak rozmontować i że na pewno poszła uszczelka. Sprawdziłam. Poszła uszczelka. Ale tez pod koniec filmu pan poradził, żeby sobie dupy nie zawracać i kupić cały element. Łatwo da się zamontować i będzie działać przez kolejne lata.

Pojechałam do sklepu. Pan w sklepie pomógł mi wybrać potrzebną część i wróciłam do domu. 


wymontowana stara

nówka nie moczona :) 

Wymiana całości okazała się dziecinnie prosta. Starą wymontowałam, nową zamontowałam. Zrobiłam próbę. Działa! Nie plumka, nie syczy, migiem się napełnia. Kobiety, bierzcie sprawy w swoje ręce! :) 

Kolejna historia zapowiadała się wspaniale. Zrobię bezy. Działałam według przepisu. Wszystko pięknie się ubiło, ukręciło. wyłożyłam bezy na blaszkę, ale nie na papier tylko bezpośrednio na blaszkę. Drugiej i trzeciej partii zmieniałam podkłady. Pięknie się suszyło, ale pod koniec wszystko oklapło. Hę - pomyślałam - coś nie tak. 
Okazało się, że nawet bardzo nie tak. :) efekty na zdjęciach.

zapowiadało się cudnie

katastrofa I 

katastrofa II

bezowe wydmuszki

Co zrobić? Oczywiście youtube. Wpisałam hasło "ciasto z pokruszona bezą". Przepis mam, składniki też. Oto i ciasto, a raczej deser z brzoskwiniami i pokruszoną bezą. Można? Można




Brak komentarzy: