to chyba ostatni wiersz w tym roku, bo trzeba gotować bigosy, lepić pierogi i uszka... w moim lesie, każdego ranka spotykam dwie sarny. Stoją zazwyczaj w tym samym miejscu, jakby na mnie czekały. A one pewnie mają tam krzaczki czarnej jagody...
W moim lesie mieszkają też dwa kruki - pani Kruk i pan Kruk. Kiedy wychodzę z lasu na bezmiar pola, lecą i krzyczą. Jakby mnie pozdrawiały. A to pewnie za każdym razem inne kruki... Jestem w moim lesie codziennie. Pod wierszem zawieszam pastorałkę, na ten święty czas :)
"Aniele Stróżu Mój"
w istnieniu czy w nie-istnieniu...
przysiądź na moim ramieniu.
Pastorałka "Dobry Anioł"
(z płyty "Wystarczy mnie lubić")
1 komentarz:
pozdrówka już bardzo świąteczne, bo faktycznie czas ku temu najwyższy. Spokoju i wyciszenia życzę papa
Prześlij komentarz