Wielka Sobota, 15 kwietnia 2017
Pieczeń dochodzi… święta.
Słucham tych wszystkich mądrych głów, tak dużo mówią, tak dużo
wiedzą, wiedzą co powie Bóg, wiedzą co z nami zrobi...
Nie oceniam, nie zazdroszczę im tej wiedzy, o czymś w końcu radia
i telewizory mówić muszą, ale tak sobie myślę, że przede wszystkim nie
potrafimy dawać i przyjmować dobra pod każdą postacią. Wiem jak to brzmi, ale
tak właśnie myślę. Dobro, które do nas przychodzi nie zobowiązuje. Przyjęte
czyni nas lepszymi. Odrzucone, daje miejsce złu.
Kwiatki, ptaszki, wszystko co pod stopami i w chmurach...
niżej jest zdjęcie mojego ulubionego miejsca, nazwałam tę oazę Zatoką Żurawia. Zza tego wzgórza słychać codziennie huk maszyn budowlanych. Ryją, kopią, miażdżą... Tam powstaje obwodnica Olsztyn Wschód.
Dobrych Świąt.
Alleluja!
i jeszcze... próbowałam wysłuchać pewnej pisarki, no byłam
ciekawa, co ma w głowie. I ona, ta pisarka, powiedziała coś takiego, że można
pisać o kwiatkach i ptaszkach (w sensie o bzdurach), tylko po co? Według niej ważne są opisy wojen, zbrodni, rzezi gatunkowych. Reszta to nic nie znaczący
szum.
I od razu pomyślałam, że gdyby
ludzie częściej czytali o kwiatkach i ptaszkach, nawet w dosłownym znaczeniu,
to może nie trzeba by było opisywać zbrodni, wojen, rzezi. Bo zwyczajnie by ich
nie było.
Taka lekka refleksja.
Czy obwodnica zmiażdży Zatokę Żurawia?
Zatoka Żurawia, 2107