środa, 8 sierpnia 2018

Kordasia

Odeszła od nas Bożenka Kordasz vel Kordasia.
Kordasię poznałam na forum Bożen i Bożenn. Tam każda Bożena miała ksywkę. Musiała mieć, bo jak się do siebie zwracać, gdy wszystkie są Bożenami?
Kordasia była w najbliższym gronie Bożenek, z którymi się kontaktowałam, spotykałam. Stanowiłyśmy taką grupkę Bożen Warszawsko-Olsztyńskich. Organizowałyśmy sobie mini zloty i były to wspaniałe chwile.
Na naszym forum to Bożenka najwcześniej wstawała i serwowała nam wirtualne, poranne kawy. Często też pisała, że to kawa "z łyżeczką nieba". Pod wpływem tych wpisów - napisłam wiersz, który znalazł się w moim tomiku "Da się żyć":

Ach, gdyby tak łyżeczkę nieba można do kawy wrzucić
i gdyby jeszcze stare drzewa udało się zawrócić,
i czarnej burzy biały obłok wyszarpnąć, jak Komeda.
I gdyby jeszcze to zamieszać łyżeczką prosto z nieba...
 

Kordasia przyjeżdżała na moje spotkania autorskie, wspierała mnie swoją obecnością. Była ze mną i innymi Bożenami w ważnych dla nas chwilach.
Korasiu - dziękuję.  



Bożenka Kordasz "Kordasia" R.I.P.