Zdrowych, spokojnych, dobrych Świąt Wielkiej Nocy!
Niech przyniosą nadzieję na lepsze jutro.
Upiekłam babę wielkanocną. Drożdżową. Matko kochana, co za wyzwanie i emocje. Wszystko robiłam według przepisu. Baba w piekarniku pięknie rosła, rosła aż prawie wybuchła.
Popękała i wierzch sie prawie przypalił, dno mokre, a tu na zegarze jeszcze 20 minut. Kombinowałam, zmieniałam funkcje pieczenia no i w końcu udało się!
Wyjęłam babę, ładnie wyszła, zrobiłam lukier cytrynowy, wyszedł bardzo, bardzo i polukrowałam jak umiałam. I okazało się, że powinnam babę odwrócić do góry nogami.
Nie odwróciłam, więc wygląda jak lukrowany kalafior ha, ha,
Niech przyniosą nadzieję na lepsze jutro.
Upiekłam babę wielkanocną. Drożdżową. Matko kochana, co za wyzwanie i emocje. Wszystko robiłam według przepisu. Baba w piekarniku pięknie rosła, rosła aż prawie wybuchła.
Popękała i wierzch sie prawie przypalił, dno mokre, a tu na zegarze jeszcze 20 minut. Kombinowałam, zmieniałam funkcje pieczenia no i w końcu udało się!
Wyjęłam babę, ładnie wyszła, zrobiłam lukier cytrynowy, wyszedł bardzo, bardzo i polukrowałam jak umiałam. I okazało się, że powinnam babę odwrócić do góry nogami.
Nie odwróciłam, więc wygląda jak lukrowany kalafior ha, ha,
WESOŁYCH ŚWIĄT!
moja wielkanocna baba A.D. 2020
taka autorska zmienność :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz