dziś w Olsztynie o 5 rano termometr wskazał -22 st. C. Zima jak ta lala!
Asia przysła mi kilka fotek ze swojego zimowego miasta. Tak w Sprengel (Niemcy) wyglądają zimowe łańcuchy :) dzięki Asiu za fotki ;)
fot. Joanna Greve-Borkowicz
Spojrzałam na zwały śniegu, zamrożone jezioro i las... Zima w tym roku jest rasowa - śnieżna, mroźna i słoneczna. Można powiedzieć - piękna. Pamiętam takie zimy. W szkole podstawowej zapisałam się do "Bazy sportów wodnych" w Mrągowie. Oprócz sekcji żeglarskich, działała tam wtedy jedna jedyna sekcja "biegów płaskich". I kilka lat z rzędu zimy były na tyle rasowe, że trasa naszych cotygodniowych zawodów przebiegała od bazy, przez jezioro Czos, podejście na Górę Czterech Wiatrów, tam kółeczko albo osiem :), zjazd wprost na jezioro i meta przy Bazie. Miło wspominam ten czas i chrzęst lodu pod kijkami. Zdobyłam nawet wtedy tytuł "Mistrzyni Województwa" na spartakiadzie zimowej! Nie pamiętam tylko dystasnu ;) ale chyba 5 km, bo tyle się wtedy biegało.
Albo w szkole muzycznej... Szkolne okna wychodziły wprost na Czos. I pewnego dnia, gapiąc się z innymi dzieciakami przez te okna, widziałam jak przez środek jeziora dostojnie sunie traktor. To musiała być całkiem niezła zima ;)
I kiedy Asia przysłała mi te zdjęcia ze Sprengel, od razu zaczęłam szukać u siebie zimowych wierszy. I znalazłam tylko to.
Muszę więc coś o tej rasowej zimie napisać :)
Czas mija tylko raz,
tylko raz zagina się wszechświat.
Spójrz, za oknami mróz,
jak bezdomny próbuje przetrwać.
Czas mija tylko raz
znika tam, gdzie zagina się wszechświat.
Spójrz za oknami las,
on jak mróz też próbuje przetrwać.
Czas mija tylko w nas
i tylko nasz zagina się wszechświat.
Spójrz, za oknami ptak
zaczął śpiewać, bo właśnie przetrwał.
Czas mija tylko w nas
i tylko raz się w nas zatraca.
Spójrz, za oknami ja…
mrozem, ptakiem i... czasem powracam.
Dobrej zimy! Pocieszam się, że jeszcze tylko luty i do piwnicy sanki ;)
3 komentarze:
Summertime pisze:
i ja staram się przetrwać tę zimę... nie znoszę zimy, a w szczególności takiej, mroźnej... Rozpoczęłam ferie i niczym niedźwiadek mam zamiar zaszyć się w cieplutkim domciu i wychodzic tylko wtedy kiedy będę musiała.
Nie wiem... jako dziecko mroźna zima mi nie przeszkadzała... w ogóle jako dziecko inaczej patrzyłam na świat... wszystko było inne i o wiele łatwiejsze... nawet siedząc na koniu nie było tak wysoko, a teraz jest... przykładów mogę podać wiele... no tak... czas mija tylko w nas...
Zawsze tesknilam za tymi zimami sprzed lat. Nareszcie moglam przezyc ja. Dalej tesknie za spacerem po zamarznietym Czosie. Niestety jastem tylko 1100 km dalej.
ja już 100 lat żyję to też piamiętam takie zimy. Tyle, że wyżej w górach- Klimczok, jest mniej śniegu niż na dole- Szyndzielnia i to juz nawet mnie zaskakuje. Byle się dało pojeździć na nartach to jest dobrze.zamornik
Prześlij komentarz