czwartek, 31 marca 2016

byłam nad morzem

powoli przygotowuję się do spotkania autorskiego w warszawskiej Galerii Piecowej. To chyba będzie wieczór "wszystkiego", zabiorę więc ze sobą swoje fotografie, poezję, prozę, piosenki. Chciałabym, żeby ze swoją gitarą wpadł na bluesa Krzysztof Ścierański. Ale tu rządzi czas.

A właśnie - czas. Byłam nad morzem. Znalazłam dla niego czas. Było cudownie. Zakotwiczyliśmy się w Piaskach, tuż przy granicy z Rosją. Orły na niebie, najprawdziwsze. A pod stopami bursztyny. Najprawdziwsze. Nigdy dotąd, a przecież bywam nad morzem, nie widziałam takiego zjawiska - mnóstwo maleńkich i nieco większych kawałków bursztynu. Połyskiwały w słońcu wyrzucone na plażę razem z węglem. To były tylko dwa dni, a czas dla mnie wspaniały. Pisałam i spacerowałam. Marcela po wypadku radzi sobie całkiem dobrze.
Liczy się też towarzystwo. Wszystko było super zorganizowane. Ja tylko wsiadłam z Marcelą do auta i potem z niego wysiadłam. Lubię takie rozpieszczanie. Ekipie Elbląg bardzo dziękuję - jesteście debeściaki :)

kilka zdjęć z plaży

wschód słońca od strony zalewu / Piaski_2016

piszę Oriona

plaża bez ludzi... wyłącznie moja... uwielbiam....
"świat najlepszy jest o świcie, zanim ludzie wstaną"
na horyzoncie granica z Rosją, a te czarne smugi na plaży to węgiel z bursztynami

natura

człowiek

kamienie

fala

polecam wejście nr 11 :)

nocne spacery z "morsami"





Brak komentarzy: