na zaproszenie Gosi wylądowałam w... Puszczy Białej? muszę to sprawdzić, bo nawet nie wiem ;) nad Bugiem i rzeką Liwiec
pogoda cudna, spacery, rozmowy, muzyka, książka... fajnie. Marcela pływa w Bugu, więc rehabilitacja trwa. Turkucie podjadki grają koncerty na okrągło, jak świerszcze a jednak inaczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz