- Apatia †
- Bożenki
- Czas honoru
- Dziewczyna z granatem w ręce
- Flamingi
- Janis Joplin
- Maryla Rodowicz
- Mały człowiek z wielkim psem
- audycje radiowe
- bajki
- benefis_2017
- blizny
- blues na drugą stronę
- da się żyć
- galeria
- galeria priv
- moje artykuły
- prasa
- proza
- purpurowe gniazdo
- płyty
- recenzja
- rodzina
- spotkania
- wywiady
piątek, 27 kwietnia 2018
środa, 25 kwietnia 2018
piątek, 20 kwietnia 2018
wtorek, 17 kwietnia 2018
Recenzja płyty Cezarego Makiewicza "Znajdź na to czas"
Recenzja płyty Cezarego Makiewicza "Znajdź na to czas"
(tekst ukazał się w numerze 4/2018 miesięcznika Muzyk)
autor: Marcin Andrzejewski
Americana? Country? A może folk z zamorskimi naleciałościami? Etykietka nie ma tu większego znaczenia, bo Czarek Makiewicz od wielu lat pisze i śpiewa na swój sposób. Od swych amerykańskich idoli przejął to, co najważniejsze: prostotę muzyki i komunikatywność poruszanych w tekstach tematów. Podkreślam: prostotę, nie prostactwo. Żadnego udziwniania u Makiewicza się nie uświadczy. To ciekawy melodyk, z darem tworzenia łatwych do zapamiętania tematów muzycznych. Osobiście bardzo sobie taką umiejętność cenię.
Najczęściej, co zupełnie zrozumiałe w autorskiej konwencji jaką uprawia, pisze także teksty, jednak na najnowszym krążku znalazł sobie innych autorów. Bożena Kraczkowska, Maciej Świątek i Rafał Staszewski godnie zastąpili Czarka, proponując dobrze napisane opowieści o codziennych problemach znanych każdemu. Są ciekawe właśnie poprzez zwyczajność i życiową powtarzalność, przez co z łatwością docierają do słuchaczy. Większość z nich, jak zwykle, dotyka relacji męsko-damskich, choć niebanalnie przedstawionych.
Oto na przykład historia dojrzałych ludzi, którym przytrafiła się prawdziwa miłość, tyle że spotkana wówczas, gdy on już miał żonę, a ona męża. To już było? Było milion razy, ale tekst i muzyka są dalekie od sztampy i kalki poprzednich wersji, a wykonanie idealnie jednoczy klimat całości.
Albo najprostsza życiowa rada: znajdź czas dla tego, co naprawdę ważne, dla innych ludzi, dla dzieci, dla obejrzenia tego, co za oknem… Makiewicz ma ciepły, miły głos, któremu jednak umie nadać różny charakter. Najczęściej jest delikatny, ale bywa też szorstki i dramatyczny, ale nade wszystko prawdziwy. Do tego zgrabnie aranżuje swoje utwory, w dodatku sam je nagrywa we własnym studiu, co już na starcie daje mu kilka dodatkowych punktów!
Dobrał też sobie solidnych instrumentalistów, na których może polegać, a na potrzeby tego krążka skrzyknął jeszcze kilku. Album złożony z dziesięciu nowych utworów kończy jeden z pierwszych jakie napisał, za to najbardziej znany. To śpiewany po angielsku hymn Pikniku Country, „Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa”. Wielka szkoda, że ogólnokrajowe media nie dostrzegają tego wykonawcy, który na różnych listach przebojów z łatwością przegoniłby wielu utytułowanych konkurentów. Czarek Makiewicz jest dla mnie od lat kimś, kto daje muzyczny zastrzyk życiowego optymizmu. Radzę i Państwu go doświadczyć!
przejście na stronę recenzji:
Cezary Makiewicz "Znajdź na to czas" - recenzja
niedziela, 15 kwietnia 2018
"Zanim spadnie śnieg" w Warszawie
"Zanim spadnie śnieg" w Warszawie
"Zanim spadnie śnieg" w Warszawie, to właściwe brzmienie tytułu tej wystawy. "Zanim spadnie śnieg" to także tytuł piosenki, która znajdzie się na mojej czwartej płycie pt. "CZWARTA". Taka jest geneza nazwy całego zdarzenia.
Wystawa miała się odbyć dwa lata temu. Jednak wówczas, dwa lata temu, niebiosa nie dały rady.
W tym roku radę dali ludzie. Wystawa odbyła się dzięki Renacie Szymanowskiej (Bielański Ośrodek Kultury) i Annie Hac (mojej menadżerce), które sprawę ogarnęły i ustawiły harmonogram zdarzeń poprzedzających :)
12 kwietnia 2018 r. Bielański Ośrodek Kultury, ul. Goldoniego 1
Do Warszawy przyjechałyśmy już w czwartek (12.04.2018). Z trasy prosto do Bielańskiego Ośrodka Kultury. Na wystawę złożyły zdjęcia z wystaw: "Śnieg biały, śnieg granatowy", "Maryla in Blues", "Baletnice i tancerze, bo maki nie są jedynie kwiatami". Montaż fotogramów trwał (nieprzerwanie) ponad 5 godzin. Ale za to efekt był zdumiewający. Mnie samej wystawa bardzo się podoba.
13 kwietnia 2018 r., BOK, godz. 18.00
Wernisaż rozpoczął się o godz. 18. Wystawę otworzył pan Jarosław Bobin, dyrektor BOK, a wśród gości były m.in. Bożenki z Forum Bożen (Bibi i Dzidka), Gosia Grodzka z mamą Wandzią, Ewa Michałowska, Wiesław Paszta. Wymieniłam te osoby, bo są to osoby, które tworzą ważny dla mnie łańcuch ludzi bardzo mnie inspirujących i generujących ciąg kolejnych zdarzeń. Otóż dzięki Dzidce poznałam Gosię, dzięki Gosi poznałam Ewę i Wiesława. To właśnie Gosia dwa lata temu poddała pomysł zrobienia wystawy w BOK. Natomiast Ewa zrobiła na mój temat reportaż "Mój Malachitowy Las" (Trójka). No i tak się to plecie i zaplata. Wracam do tego i zapisuję, żeby nie uleciało, żeby pamiętać.
Wieczór był uroczy, opowiadałam o fotografowaniu, o pisaniu, a na koniec zaśpiewałam kilka swoich piosenek. I tu miłe zaskoczenie - tzw. goście z zewnątrz znali niektóre utwory. To było naprawdę miłe.
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się, sprawili, że wystawa powstała, że odbył się wernisaż, dziękuję tym, którzy zdecydowali się ten wieczór spędzić ze mną i moją twórczością. To był dla mnie wspaniały czas.
Wystawę można oglądać do 6 maja 2018 r.
DZIĘKUJĘ 💟
"Zanim spadnie śnieg" w Warszawie, to właściwe brzmienie tytułu tej wystawy. "Zanim spadnie śnieg" to także tytuł piosenki, która znajdzie się na mojej czwartej płycie pt. "CZWARTA". Taka jest geneza nazwy całego zdarzenia.
Wystawa miała się odbyć dwa lata temu. Jednak wówczas, dwa lata temu, niebiosa nie dały rady.
W tym roku radę dali ludzie. Wystawa odbyła się dzięki Renacie Szymanowskiej (Bielański Ośrodek Kultury) i Annie Hac (mojej menadżerce), które sprawę ogarnęły i ustawiły harmonogram zdarzeń poprzedzających :)
12 kwietnia 2018 r. Bielański Ośrodek Kultury, ul. Goldoniego 1
Do Warszawy przyjechałyśmy już w czwartek (12.04.2018). Z trasy prosto do Bielańskiego Ośrodka Kultury. Na wystawę złożyły zdjęcia z wystaw: "Śnieg biały, śnieg granatowy", "Maryla in Blues", "Baletnice i tancerze, bo maki nie są jedynie kwiatami". Montaż fotogramów trwał (nieprzerwanie) ponad 5 godzin. Ale za to efekt był zdumiewający. Mnie samej wystawa bardzo się podoba.
13 kwietnia 2018 r., BOK, godz. 18.00
Wernisaż rozpoczął się o godz. 18. Wystawę otworzył pan Jarosław Bobin, dyrektor BOK, a wśród gości były m.in. Bożenki z Forum Bożen (Bibi i Dzidka), Gosia Grodzka z mamą Wandzią, Ewa Michałowska, Wiesław Paszta. Wymieniłam te osoby, bo są to osoby, które tworzą ważny dla mnie łańcuch ludzi bardzo mnie inspirujących i generujących ciąg kolejnych zdarzeń. Otóż dzięki Dzidce poznałam Gosię, dzięki Gosi poznałam Ewę i Wiesława. To właśnie Gosia dwa lata temu poddała pomysł zrobienia wystawy w BOK. Natomiast Ewa zrobiła na mój temat reportaż "Mój Malachitowy Las" (Trójka). No i tak się to plecie i zaplata. Wracam do tego i zapisuję, żeby nie uleciało, żeby pamiętać.
Wieczór był uroczy, opowiadałam o fotografowaniu, o pisaniu, a na koniec zaśpiewałam kilka swoich piosenek. I tu miłe zaskoczenie - tzw. goście z zewnątrz znali niektóre utwory. To było naprawdę miłe.
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się, sprawili, że wystawa powstała, że odbył się wernisaż, dziękuję tym, którzy zdecydowali się ten wieczór spędzić ze mną i moją twórczością. To był dla mnie wspaniały czas.
Wystawę można oglądać do 6 maja 2018 r.
DZIĘKUJĘ 💟
montaż wystawy trwał ponad 5 godzin
zawsze mam ze sobą kamień szczęścia, czyli malachit
z panią Renatą Szymanowską
super organizatorką wydarzenia / Fot. MG
super organizatorką wydarzenia / Fot. MG
z moimi Bożenkami z Forum Bożen (Bibi i Dzidka)
z panią redaktor Ewą Michałowską / Polskie Radio
z Anią Hac
z Wiesławem Paszta
z Małgosią Grodzką / Polskie Radio
z panią redaktor Ewą Michałowską / Polskie Radio
z Anią Hac
z Wiesławem Paszta
piękne kwiaty, trunki i likworki :)
wtorek, 10 kwietnia 2018
sobota, 7 kwietnia 2018
Subskrybuj:
Posty (Atom)