- Apatia †
- audycje radiowe
- bajki
- benefis_2017
- blizny
- blues na drugą stronę
- Bożenki
- Czas honoru
- da się żyć
- Dziewczyna z granatem w ręce
- Flamingi
- galeria
- galeria priv
- Janis Joplin
- Mały człowiek z wielkim psem
- Maryla Rodowicz
- moje artykuły
- płyty
- prasa
- proza
- purpurowe gniazdo
- recenzja
- rodzina
- spotkania
- wywiady
czwartek, 17 czerwca 2010
głuchy telefon?
Basia sfotografowała dwa myszołowy, to zawieszam razem z historią prawdziwą :)
Otóż dostałam nowy telefon. Walczyłam z nim kilka dni. Za każdym razem, gdy byłam bliska rezygnacji, odzywał się głos ambicji: no co ty Kraczkosiu, nie dasz rady?
Pewnie, że dam! Rzeczywiście, po kolejnych kilku dniach prawie opanowałam potwora. I wtedy ZADZWONIŁ:
- Halo! - krzyknęłam nie będąc pewna czy w dobre miejsce go dotknęłam, bo dotykowy jest.
- Halo, czy to prni... traktor? - usłyszałam kobiecy głos.
- Traktor? Jaki traktor? Halo! Kto mówi? - pytałam raz za razem, bo zaskoczył mnie ten prnitraktor.
- Ha... pr...ni... traktor? - kobieta powtórzyła pytanie.
Zbaraniałam. Każdy by zbaraniał. Jaki traktor do cholery?!
- Halo, proszę powtórzyć! Że co? - nie odpuszczałam.
Kobieta po drugiej stronie zaniemówiła. Ale tylko na sekundę, po której spokojnie i wyraźnie zapytała:
- Halo, czy to głuchy pień?
Tym razem ja zaniemówiłam, ale też tylko na sekundę.
- Tak, tu głuchy pień – podchwyciłam, bo poznałam głos Truskawy.
- Pytałam czy to „pani redaktor”, bo mam problem lingwistyczny. Chciałam się skonsultować.
- Aaaaaa... a ja nowy telefon mam. Usłyszałam, że traktor.
- Wiem co usłyszałaś, bo drzesz się: traktor, traktor!
- Wcale się nie drę, tylko nie wiedziałam czy dobrze usłyszałam, to zapytałam jaki traktor?
- Aaa.... a ja myślałam, że sobie żartujesz.
- Ja? No chyba sobie żartujesz!
- A idź tam! Z tobą to w ogóle nie da się gadać. Zmieniasz te telefony i zmieniasz, i nic się nie zmienia. Dalej nic nie słyszysz!
- No bo ja głuchy pień jestem!
Zamilkłyśmy. Obie myślałyśmy chyba o tym samym. No tak, oczy jeszcze jakby w porzo, ale uszy...
- Myślisz, że to nie sprawa telefonu? - spytałam.
- Sama już nie wiem, co myśleć, ale ty pomyśl.
Pyk - przerwało połączenie. Chyba go dotknęłam policzkiem nie tam, gdzie chciał, bo przecież dotykowy jest :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
no tak, taka inteligentna i na poziomie to mogła być tylko rozmowa z Tryskawą. Dobrze, że ja was znam/wydaje mi się/ od zawsze i dlatego nic a nic się nie zdziwiłam-ale rozbawiłam owszem:)Gratulacje "eugeniuszu" techniki współczesnej- zamornik
KOBIETY! ALE SIE UBAWIŁEM BUZIAK KRZYŚ
Prześlij komentarz