a 16 stycznia była sobota. Cała nasza przyjacielska grupa spotkała się u Beci w Dąbrówce Wielkiej. U Beci zawsze jest czadowo, odjazdowo nawet. Tak było i tym razem. Czesio odpalił traktor własnej roboty, doczepił sanki i jazda na kulig! Pogoda była wymarzona - śnieg, mróz, słońce. Obudziły się w nas dzieci. Bitwa na śnieżki, spadanie z sanek, nacieranie śniegiem. Aż tu nagle na posesję wjeżdża Jeep. Country już przy szosie robi bramę.
- Pół litra za wjazd! - woła.
W samochodzie poruszenie, zdziwienie nawet. Ja tego nie widzę. O tym, że Country zrobiła bramę, dowiedziałam się nieco później. A ponieważ wpadłam na ten sam pomysł, to złapałam Jeepa przy bramie wjazdowej na posesję Beci. W aucie było dwóch mężczyzn. Byłam pewna, że to sąsiedzi wpadli z wizytą.
- Brama! - krzyknęłam. - Pół litry albo zamykam!
Samochód zatrzymał się i wysiadł z niego... ksiądz.
- Może być wino mszalne - dodałam zupełnie tracąc pewność siebie.
Ksiądz zaśmiał się i powiedział, że przychodzi z kolędą. Uciekłam.
Po kolędzie było ognisko, szampan i kiełbasa :)
Przy obiedzie Dzidka wyrecytowała prześmieszny wierszyk o Japonach, hehe, bardzo nas rozszmieszył ten wierszyk. I ten wierszyk stał się w pewnym sensie hitem spotkań.
A to kilka zdjęć z całego pobytu u Beci w Dąbrówce. Super czas :)
Fot. Kinga Janaszek
Fot. Bożena Kraczkowska
kulig pociągnął Czesio swoim traktorem
bitwa na śnieżki
Dzidka z Kingą
Becia, najlepsza organizatorka najlepszej zabawy
Czesiu w swoim traktorze dowodzi kuligiem
Kordasia i Bibi
ech... cudny czas :)
były TU Bożenki - 16 stycznia 2016 r.
Becia natarła mi gębulę śniegiem
super dziewczyny, super zabawa
Marcela dała nogę
ognisko, szampan, kiełbasa i super towarzystwo
"Ta kiełbasa jest moja!" Kto słyszał, ten wie :)
pogoda wymarzona
przy obiedzie kupa śmiechu, bo... "byli sobie trzej japoni Jaksi, Jaksi Draksi, Jaksi Draksi Drakse Droni, hahahahaha! :)
Szypułka się uwija
Kordasia się uwija
a przy okazji wydałam tomik "Flamingi" :)
dzięki dziewczyny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz