czwartek, 16 stycznia 2025

A może morze, czyli podróż z życia

 Podróż z życia

/Blizny/

- A może… morze – wyszeptała i zrobiła sobie kawę.
Kawa była gorąca, więc upiła z niej maleńki łyczek i przypomniała sobie, że kawy nie może.
- Może… herbata! Tak, herbata z cytryną i maleńką łyżeczką cukru! Herbatę może!
Zrobiła.
W małej filiżance, małą herbatkę z jeszcze mniejszą łyżeczką cukru. Małej cytryny nie miała, więc z dużej odkroiła plaster i pocięła go w ćwiarteczki.
Jedną wrzuciła do filiżanki.
Upiła zaledwie tyci, gdy przypomniała sobie, że herbata z cytryną jest jeszcze gorsza od kawy z cukrem. Bo taka herbata z cytryną to ma te, no… metale ciężkie!
Ciężko więc westchnęła.
- Może jednak… morze?
I wyjechała z życia martwego.

Brak komentarzy: