piątek, 10 kwietnia 2009

W L'Aquila płaczą mężczyźni


Dobrych Świąt!
Miłych spotkań, miłych rozmów i małych zadumek nad tym, nad czym zadumać się warto.
W L'Aquila płaczą mężczyźni. Tam świat się po prostu zawalił. I świat się może zawalić zwyczajnie, ot tak, po prostu. I życie sobą zawali,i wszystko zasypie, i zniknie. Czy warto walczyć o piórko, o szafę się spierać, o rację? Gdy rację ma śmierć-ostateczność? Nie znoszę ostateczności. Ona nie daje szans. Ona jest. OSTATECZNOŚĆ. A mimo to, nawet największy dramat zawsze ma za plecami nadzieję. Choć światy się walą i znikają słońca - nadzieja sobie jest :)
fot. leśna "monstrancja"

Brak komentarzy: