piątek, 10 kwietnia 2009

W L'Aquila płaczą mężczyźni

i wiersz mi wyszedł:
W L'Aquila płaczą mężczyźni.
Tam świat się po prostu zawalił.
Bo świat się może zawalić
zwyczajnie,
ot tak,
po prostu.
I życie sobą zawali, i wszystko zasypie, i zniknie.
Czy warto więc walczyć o bzdurko?
O szafę się spierać?
O rację?
Gdy rację ma ostateczność...
Nie lubię jej.
Ostatecznie... jest zimna, nagła i wieczna.
W L'Aquila płaczą mężczyźni... tam świat się po prostu zawalił...
(6 kwietania 2099 r.)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

późną porą nocną czytałam owo pewnemu panu przez telefon; pan się wzruszył, ja takoż; jakoś dziwnie do niego pasują te słowa