sobota, 23 lipca 2011

skaleczony motyl

"Skaleczony motyl" (noce wybarwione)

Skaleczony motyl w korko-ciągu wściekłym
wznosi się na chwilę.
Lotem ostatecznym zalicza dwa piekła.
Wybarwione noce!
Skaleczony motyl umiera sam.
W locie...

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A kiedy Ty śpisz Bożenko? Piszesz o 4 rano, w nocy, w dzień. Najbardziej frasuje mnie ta 4 rano :) Zygi
piękny wiersz

Anonimowy pisze...

zaprosiła mnie pani i jestem
wiersz rzeczywiście godny geniusza. Umie pani słowem pracować p
pozdrawiam z Kielc Roman

Anonimowy pisze...

w korkociągu to się spada a nie wznosi to jest jakaś przenośnia? I co to są dwa piekła? Aleks nieoświecony

Anonimowy pisze...

pewnie że to przenośnia. Myślę że chodzi o to że mimo iż spada próbuje się jeszcze ratować
Bożeniu czy o to chodzi? Wiersz napisałaś wspaniały. Lubię cię czytać bo zmuszasz do myślenia. Zawsze jest podtekst, drugie dno jak te dwa piekła :P uściski od Artka

Anonimowy pisze...

nie ciebie pytałem

autorka pisze...

Aleks,
chodzi o to, że każdy człowiek leci w korkociągu i w dół oczywiście. Każdy. Do końca, gdzie umiera. Ale są takie "motyle", które wznoszą i wtedy świat zauważa takiego "motyla" i podziwia. Lecz trwa to tylko chwilę. Maluczcy, np. ja zaliczam tylko piekło - zmaganie się z życiem na Ziemi, a tamte motyle zaliczają jeszcze "niebo" - sławę, pieniądze i takie tam, "zaliczają" niebo", które tak naprawdę jest dla nich piekłem, czyli dwa piekła. Wybarwione noce to wiadomo - mimo wszystko warto żyć! Reszta czytelna - pozdro