poniedziałek, 5 marca 2012

Maryla Rodowicz w Wilnie'2006, cz.2 - spacer z Marylą

na drugi dzień (1.10.2006 r.) wzięłam udział w spacerze z Gwiazdą i to był fajny dzień :)

Maryla w Wilnie, 30.09 - 1.10 2006
1.10.2006 r. Ostra Brama, Cmentarz Bernardyński, Cmentarz na Rossie

O jedenastej rano Marylka miała spacerować po mieście. Nie mogłam tego przegapić. Chciałam, jak rasowy papparazzi, zaczaić się pod hotelem i pstryknąć fotkę, kiedy będzie wychodzić z hotelu. Jednak mój chytry plan okazał się do bani, bo już po kilku minutach także i ja spacerowałam... z Marylką, panem Andrzejem, ekipą TV i p. Anną - przewodniczką.

Wilno remontuje się. W miejscu, gdzie kiedyś był plac ratuszowy teraz jest ogromna dziura, w której ludzie... parkują samochody :). Boczne, wąskie uliczki są naprawdę urokliwe i przypominają mi stary Sztokholm. Tyle, że tutejsze kamieniczki są w nieco gorszym stanie. Na razie, bo remont przecież dopiero się rozpoczął.


Zaczęliśmy od Ostrej Bramy. Akurat trwała msza... niektórzy klęczeli, modlili się, inni próbowali w ogromnej ciasnocie cokolwiek sfotografować. Marylka też próbowała. Cudowny obraz robił wrażenie. Po zrobieniu kilku zdjęć także Marylka zatopiła się w myślach, może w modlitwie...









Po zejściu na dół nastąpiło pierwsze nieplanowane spotkanie z Polakami. Musieli wcześniej rozpoznać MR, bo wyraźnie na nią czekali. Gdy tylko Gwiazda ukazała się w drzwiach rozległo się gromkie "Sto lat! Sto lat!" Ludzie obstąpili Marylę, autografy, wspólne zdjęcie. Jedna pani podarowała MR naszyjnik z bursztynów. Maryla trzymała go w dłoni do czasu, gdy znaleźliśmy się przy Aptece pod Białym Łabędziem, należącej niegdyś do jej rodziny. Chciała sfotografować to miejsce. - Potrzymaj - zwróciła się do mnie podając naszyjnik. Potrzymałam. I trzymam do dziś, bowiem bursztyny trafiły "na razie" do mojego plecaka i wróciły ze mną do lasu :). Ale oddam - słowo rękawa :)





Pod apteką Marylka udzieliła wywiadu dla TV i pojechaliśmy na Cmentarz Bernardyński, gdzie znajduje się grób jej przodków. Tuż za bramą cmentarza przywitała nas liściasta jesień. W mieście było jeszcze lato, a tu już nie. Poszukiwania mogiły nie trwały długo. Marylka usiadła na ławeczce i znowu się zadumała. Potem zrobiła kilka zdjęć i ruszyliśmy na Cmentarz na Rossie. Zaledwie tylko MR i p. Andrzej stanęli przed płytą z napisem "Matka i serce syna", a już była przy nich grupka Polaków. Pozdrowienia, życzenia, autografy... Przy grobie Lelewela znowu zaduma. Ujęcie przez Marylkowe włosy i trzeba wracać, bo na 14.00 zaplanowano próbę. W drodze do samochodu musieliśmy przejść przy straganach z pamiątkami. Na widok Marylki znowu poruszenie. Straganiarze jak mogli, tak chcieli uhonorować miłego sercu Gościa z Polski. Książki, obrazki, bursztyny, dobre słowa... czas jednak był nieubłagany.





















Filmowa relacja z pobytu i z koncertu Maryli Rodowicz w Wilnie. "Album Wileński" z Marylką wyprodukowała oraz wyemitowała Lietuvos Nacionalinis Radijas ir Televizija (LRT)- zapraszam :)