czwartek, 15 marca 2012

powrót skowronka a puste stany

są skowronki :) a właściwie jeden. Po radości z powrotu żurawi, przyszła radość z powrotu skowronka. Najpierw go usłyszałam, a dopiero potem zobaczyłam. Wisiał na niebie i tak wisząc śpiewał.



- Jeden skowronek wiosny nie czyni - powiedział sąsiad na wieść o powrocie.

W ten sposób zgasił nieco moją radość. WIĘC wiersz napisałam nie o skowronku.

Puste stany

starych domów opuszczonych,
pustych portów czół zmartwionych,
łąk zbyt mało wypasanych,
pól zielonych zmarnowanych,

zmarnowanych tych powierzchni
wiersz mój jeszcze więcej zmieści!

Martwych jezior,
mórz wyschniętych,
wydm pustynnych, bo nietkniętych,
białych wanien nie skąpanych,
mrocznych lasów wyrąbanych,

a gdy w siebie zajrzę wreszcie
pusto-stany znajdę jeszcze...

pusto-stany jak te łąki, jak te pola, morza, domy,
pusto... stany jak te porty, puste porty czół zmartwionych,
ja to widzę, te topole, pusto-stany w czarnej dali,
ja to widzę, te powierzchnie zmarnowane
puste...
stany.


2 komentarze:

zamornik pisze...

wow, a gdzie Misiaczku Twój optymizm. Jakiś taki mroczny i smutny ten wiersz- choć się nie znam kompletnie to brrrr

autorka pisze...

masz rację Zamorniku, taki właśnie jest ten wiersz - mroczny i smutny brrrr :) bo się zamyśliłam, a jak się zamyślam to tak mi SIĘ pisze :)