środa, 23 lipca 2025

dialogi bibliotekarki

- Bożeniu, a jak zadzwoni szef, to co mu powiedzieć?

- Że jestem.

- A jak ciebie nie będzie?

- Zawsze jak mnie nie ma, to jestem :) 

sobota, 19 lipca 2025

recenzja Czubka cd Wszyscy, wszystko, wszędzie

Audiobook zbioru opowiadań Czubek już w sprzedaży, a także na Storytel :) 

A oto kolejna recenzja:  

"Bohaterowie, wisząc na marginesie życiorysów, gdzie ból staje się niewygodnym towarzyszem, nie akceptują swoich odczuć, społecznych wymogów. Wielu z nich nieustannie tłumaczy sobie, kim są, szuka sposobów na radzenie sobie z samym sobą, na dopasowanie się. Każdy z nich to jednocześnie indywiduum i tłum.

Tematy, trudne i ważne, przepracowywane są z niepowodującą wyrzutów sumienia lekkością i humorem."
Monika Stępień, poetka, plastyczka, menager kultury. Zajmuje się poezją i debiutami poetyckimi także naukowo.


czwartek, 17 lipca 2025

Recenzja Czubka cd.

 Czubek... ja już o nim prawie zapomniałam. Audiobook już w sprzedaży i na Storytel

A tu nagle recenzja od Al, aż się uśmiechnęłam :)    

"Czubek" to zbiór siedmiu opowiadań autorstwa Bożeny Kraczkowskiej, który zbiera mieszane opinie. Niektórzy czytelnicy chwalą oryginalny styl autorki, bogaty w metafory i niejednoznaczne przesłania, a także głębię poruszanych tematów, takich jak miłość, samotność, czy poszukiwanie szczęścia. Inni z kolei uważają, że język Kraczkowskiej jest trudny w odbiorze, a opowiadania wymagają skupienia i czasu, co może zniechęcać. Pozytywne opinie:

  • Oryginalny styl:
    Autorka stosuje metafory i język, który nie jest typowy dla literatury popularnej, co dla niektórych czytelników jest dużym atutem.
  • Głębokie tematy:
    Opowiadania poruszają ważne i uniwersalne tematy, skłaniające do refleksji nad życiem i ludzkimi emocjami.
  • Nieoczywistość:
    Brak prostych rozwiązań i podawania wszystkiego na tacy, zmusza czytelnika do samodzielnego interpretowania i analizowania treści.
  • Ilustracje:
    Doskonałe ilustracje autorstwa Marjeli Flow, które współgrają z treścią opowiadań. 

  • Trudny odbiór:
  • Niektórzy czytelnicy uważają, że język Kraczkowskiej jest zbyt skomplikowany i męczący w odbiorze.
  • Wymagająca lektura:
    Konieczność skupienia i poświęcenia czasu na zrozumienie opowiadań może być przeszkodą dla osób szukających lekkiej i szybkiej lektury.
  • Brak jednoznaczności:
    Niektórzy czytelnicy oczekują bardziej klarownego przekazu i prostszych rozwiązań, co w przypadku "Czubka" może nie być spełnione. 

  • Podsumowując: 
  • "Czubek" to zbiór opowiadań dla czytelników, którzy cenią sobie oryginalny styl, głębokie tematy i nie boją się wyzwań intelektualnych. Osoby preferujące lżejszą literaturę mogą uznać lekturę za trudną i męczącą. 
Dziękuję Al :) 

środa, 16 lipca 2025

audiobook Czubek

 Właśnie ukazał się audiobook mojego zbioru opowiadań "Czubek" :) zawiera wszystkie opowiadania, ciekawa jestem jak słucha się mojego faworyta, czyli "Pająka", mam słabość do tego opowiadania :) 

Czyta: Joanna Gleń 

zapraszam do wysłuchania

https://www.empik.com/czubek-kraczkowska-bozena,p1626581384,ebooki-i-mp3-p



Czyta aktorka Joanna Gleń

załączam też najnowszą recenzję z Rynek-ksiazki.pl
🙂
"Są książki, które przeczytamy i odstawiamy na półkę. Może jeszcze porozmawiamy o nich w gronie znajomych. Może po jakimś czasie wrócimy do tytułu. Ale do takich książek nie należy „Czubek” Bożeny Kraczkowskiej. Siedem historii napisanych z językowym szaleństwem zjednują sobie czytelnika od razu i dawkują mu informacje, zmuszają do uważnego czytania, do zanurzenia się w problemach, które gdzieś po drodze dotykają każdego z nas. Autorka czuje się bardzo dobrze tak w poezji, jak i w prozie. A jeśli używa wulgaryzmów, to nie nadużywa ich, co się ceni, bo w niektórych lekturach jest ich nadmiar i jest to męczące. „Czubek” to książka zilustrowana intrygującymi, niepokojącymi obrazami, a jednak świetnie współgrającymi z losami bohaterów kolejnych historii. Ilustracje wykonała Marjela Flow Ef."



wtorek, 15 lipca 2025

Andrzej Ziemiański w Olsztynie

10 lipca miałam ogromną przyjemność moderowania spotkania z Andrzejem Ziemiańskim, wrocławskim pisarzem, autorem powieści fantasy, science fiction. Próbowałam policzyć książki, które napisał i wyszło mi dobrze ponad 30. Zapytany o to autor odpowiedział z uśmiechem, że nie wie, nie liczy, pisze :)   

To spotkanie było dla mnie czymś niezwykłym - pierwszy raz miałam okazję "porozmawiać" z fikcyjną wyobraźnią, wyobraźnia generującą fantastyczne opowieści. Do tej pory poruszałam się w przestrzeniach też wyobrażonych, ale jednak solidnie zaczepionych o ziemskie urwiska :) 

Autor kilka razy stwierdził, że to nie on pisze książki a czytelnicy. Że słowa przepuszczone przez ich wyobraźnię są dopiero pełną opowieścią. Dużo w tym prawdy, bo przecież bohaterowie jego książek żyją własnym życiem – sami wybierają gatunek i formę opowieści. 

Największą popularność przyniosła mu „Achaja. Stale wznawiane trzy tomy serii wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Cykl „Achaja” to także jedna z najbardziej kasowych serii w polskiej literaturze.

Pierwsze dwa tomy „Achai” nominowane były do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Drugi tom otrzymał w 2004 roku Nagrodę Nautilus.

W tym roku ukazała się nowa książka Ziemiańskiego - Virion. Legenda Miecza. I na jednym tomie się nie skończyło :) 



Spotkanie z Andrzejem Ziemiańskim odbyło się 10.07.2025 r. w czytelni WBP w Olsztynie, w ramach projektu Dyskusyjne Kluby Książki, który jest finansowany ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz współfinansowany przez Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego. 

poniedziałek, 14 lipca 2025

studium wiersza 6 - Nie wie-wie

Nie wie-wie

/blizny/


młody wilczek

ostrzy zęby

Jutro draśnie sarnę

 

*Leszy srebrzy  

twarz księżyca

życie się domyka.  

 

*Leszy – bóg lasu

 

niedziela, 13 lipca 2025

studium wiersza 5 - Nie wie-wie

 

Nie wie-wie

/blizny/ 

Młody, psotny wilczek tarza się w zieleni 

Jutro draśnie sarnę, jeszcze o tym nie wie. 

 

Wilk w oku księżyca drze pazurem ziemię,

życie się wymyka, jeszcze o tym nie wie  


Zieloną poziomkę barwi krew soczysta

księżyc w oku wilka

właśnie się zamyka.

piątek, 11 lipca 2025

Studium wiersza 4 – Droga nieoczywista

 

Droga nieoczywista

/blizny/


Droga, rozstaje,

u stóp krzewinki

bez horyzontu

niedorzeczne.

Lawiny w dłoniach forsują uciekę

Nie zawsze można zawrócić.

środa, 9 lipca 2025

studium wiersza 3 – droga nieoczywista

/blizny/

 Nie droga bawi, lecz jej rozstaje

u stóp krzewinki bez horyzontu

mogę wybierać niedorzecznie

wolność jest trudna, wybieram rozważnie.


Nie zawsze można zawrócić.

Lawiny w dłoniach forsują ucieczkę

Biegnę na oślep, na ślepe złamanie.

Stanęło przede mną Więc.

 

Więc powiedziało – słuchałam kamieni.

Więc ogłuszyło – ogłuchłam na słowa.

Więc oślepiło – oślepłam na ciebie.

Więc więc ma taki sens? 


Więc - istota fantasy

środa, 2 lipca 2025

studium wiersza 2. - Droga nieoczywista

 

/blizny

Nie droga bawi, lecz rozwidlenia,  

Po prawej szosa, po lewej ziemia...

Zacznę od prawej, potem zawrócę.

Idę więc prawą – świerszcze marudzą.

Ruda na brzozie, dzięcioł na dębie,

jakoś nudnawo robi się, smętnie  

Zatem zawracam ku płowej ziemi

W błotnej kałuży ostre kamienie.

Boczkiem po trawie, grząskie omijam.

Rozwijam myśli, gorycz rozwijam.  

Szturmuję rowy i zapadliska

Wiatr cofa słowa, pod nogi ciska.

 

Tak czasem lubię przeczołgać duszę,

żeby nie umrzeć, żeby nie skruszeć. :) CDN.

piątek, 20 czerwca 2025

Studium wiersza 1 - Droga nieoczywista

/ Cykl: blizny/

Nie droga mnie bawi, lecz jej rozwidlenia, dochodzę do nich często. 

Po prawej grobla, po lewej ścieżka z alternatywą krętą.

Zacznę od prawej, potem zawrócę i sprawdzę tamtą drugą.

Idę, więc idę – świerszcze marudzą, zielone mchy pachną miętą.

 

Idę więc dalej, dzięcioł na dębie, ruda terkocze w koronie

i jakoś nudno się robi, drętwo i nadal pustkę mam w głowie.

Zatem – zawracam, żeby tą drugą wejść do starego lasu. 

Po kilku metrach błotna kałuża, jak ją przeskoczyć bez kasku? 😊

 

Boczkiem, więc boczkiem, przez ostre trawy, grząskie wąwozy omijam.

Idę więc dalej, rozwijam myśli, listek goryczki rozwijam.  

Idę, więc idę, rowy-przestrogi, wiatr świszczy porywisty.

Nie rezygnuję, marzę o kawie i nagle dół kamienisty. 

Idę więc dalej.

– Przestań rymować! – wrzeszczę, ocieram czoło.   

Jeszcze przed siebie, kawałek jeszcze…

Wiatr cofa każde słowo.

 

Czy ścieżka gładka w mlecznych poduchach, czy grzęzawisko lepkie,

wybieram zawsze według zasady – miody czy smaki cierpkie?

Tak, lubię czasem przeczołgać duszę, a moja nie chce mało.  

Żeby na końcu wspólnej wędrówki zawracać jej się nie chciało. 😊 


sobota, 7 czerwca 2025

Marsaxlokk Malta

Pierwszy dzień pobytu na Malcie – Marsaxlokk.

Pojechaliśmy tam już pierwszego dnia pobytu na Malcie. I to autobusem miejskim. Podróż trwała dość długo (przesiadka), ale sprawnie. Bilet kosztował 2 euro. Zachwycałam się wszystkim i stan ten towarzyszył mi przez cały pobyt na wyspie J

Marsaxlokk to tradycyjna wioska rybacka. Mieszka tu ok. 3 500 ludzi,  położona w południowo-wschodniej części Malty. W niedzielę odbywa się tu słynny targ rybny, a w zatoce cumują kolorowe łodzie luzzus. Łodzie te są swoistym symbolem Malty – pomalowane na niebiesko, żółto i zielono. Rybacy na dziobie łodzi umieszczają oczy  Horusa, które według wierzeń chronią ich na morzu. 





zdjęcie oczu wzięłam z wikipedii

Podobnie jak na całej wyspie tak i tu jest mnóstwo urokliwych kamieniczek z kolorowymi balkonami gallarijas, knajpek kawowych. Oczywiście chciałam zrobić zdjęcie. Oderwałam się od grupy i popędziłam ku zabytkowi. Zahaczyłam nogą o coś, poczułam ból, ale mnie on nie zatrzymał. Zauważyłam jednak, że mam mokre plamy na nogawce. – Skąd tu woda? Rozejrzałam się, ale wszędzie ogólna suchość. Podciągnęłam nogawkę, a tam masakra. Mnóstwo krwi.  Galopem wróciłam do grupy i zaczęło się ratowanie J Niedziela - apteki zamknięte. W restauracji dostaliśmy jakieś wielkie serwetki. Wodę laliśmy z butelki, żeby oczyścić ranę. Zauważył nas kierowca Bolta. Miał apteczkę. Byłam uratowana!

Woda na nogawce? Skąd tu woda?
już po - dziura jak ta lala

Zwiedzanie wioski dokończyłam szczelnie oklejona plastrami. I tak zakończyłam pierwszy dzień pobytu na Malcie. Zdjęcia kamieniczce nie zrobiłam J 

Warto dodać, że to właśnie w pobliżu Marsaxlokk odbyło się spotkanie George'a Busha i Michaiła Gorbaczowa, które zakończyło zimną wojnę. (1989 r.) 

Marsaxlokk, Malta, maj 2025 r.



niedziela, 1 czerwca 2025

Ggantija - Świątynia Gigantów na wyspie Gozo

największe kamienie ważą ponad 50 ton i mają ponad 6 metrów wysokości, w 1980 roku świątynia została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO

Świątynia Ggantija (Gigantów) na wyspie Gozo (Malta) została wybudowana ok. 5600 lat temu, czyli na długo przed piramidami w Egipcie. Najstarsza, schodkowa piramida Dżesera w Sakkarze, liczy zaledwie 4600, a Stonehenge w Anglii 4900, czyli maluchy 😎

Do czasu odkrycia Göbekli Tepe w Turcji, Świątynia Gigantów uważana była za najstarszą, megalityczną budowlę na świecie. Teraz na czoło wysunęła się Göbekli Tepe, która powstała ponad 12 000 tysięcy lat, wyścig więc trwa 😁

A ja mam szczególny pociąg do starych kamieni, szczególnie tych ważących ponad 50 ton! A wagon, dla przykładu wazy ok. 30 ton. Trudno uwierzyć, że pasterze z Gozo brali taki wagon pod pachę, obracali go, obrabiali i ustawiali jak chcieli i gdzie chcieli. I wszystko bez narzędzi. Jednak naukowcy uparcie twierdzą, że tak właśnie było. Jestem bardzo sarkastyczna 😅

za mną, na tle nieba, 50-tonowy kolos

Legenda głosi, że na Gozo mieszkali Giganci i że to właśnie oni poustawiali te kamyki. Nie znaleziono oczywiście żadnych dowodów na istnienie Gigantów, chociaż… pewien mieszkaniec Gozo znalazł podobno szkielet mierzący ponad 2,5 metra, jednak znalezisko gdzieś „zaginęło”.  

Zawsze chciałam zobaczyć, dotknąć tej tajemnicy, bo wierzę w istnienie rozwiniętej cywilizacji, która pozostawiła po sobie wiedzę i umiejętności właśnie w tych megalitach, a o której nic nie wiemy, albo wiedzieć nie chcemy, albo wiemy i nic z tym nie robimy (patrz główny nurt archeologii). Ot taka zaginiona technologia, której nigdy nie było. Ciekawe kto wybudował Göbekli Tepe, Puma Punku? Ta ostatnia zbudowana została 12 000 lat temu z odlanych w formach, uwaga, geopolimerów! No cud. 😉 I żeby nie było - nie wierzę w teorie spiskowe.






Byłam, widziałam 


W podróż na Maltę wybrałam się głównie za sprawą tej „nieistniejącej” technologii.

Kolejne marzenie do spełnienia? Oczywiście Machu Picchu w Peru 😊

Malta, Gozo, maj 2025 r. 

poniedziałek, 5 maja 2025

Malta - Biblioteka Narodowa w Valletcie

Spacerując po stolicy Malty – Valletcie – nie mogłam sobie odmówić wizyty w Bibliotece  Narodowej. Piękny, neoklasytystyczny budynek został zaprojektowany przez architekta z polskimi korzeniami - Stefano Ittara, który urodził się w Owruczu na Ukrainie, mieście królewskim Korony Królestwa Polskiego. Stefano nie doczekał finału swego dzieła. Projekt ukończył jego syn Sebastiano. Budynek znajduje się w centrum miasta.

Bibliotekę założył wielki mistrz Zakonu Maltańskiego Emmanuela de Rohan-Polduc w 1776 roku, ale początki sięgają 1555 roku. Wówczas to mistrz Claude de la Sengele zarządził, że wszystkie księgi należące do zmarłych rycerzy zakonu św. Jana mają zostać przekazane do skarbca zakonu.

W bibliotece, ze względu na starodruki nie wolno robić zdjęć, ale… kliknęłam kilka telefonem 😊

Najcenniejszą i najstarszą pozycja zbiorów jest „Pie postulatio voluntatis”, bulla  wydana przez papieża Paschalisa II w 1113 roku, która potwierdza powołanie Zakonu św. Jana (zdjęcie z Wikipedii).

Pie postulatio voluntatis





Valletta jest przepiękna, ale nie piękniejsza od Mdiny, dawnej stolicy Malty, o czym napiszę, gdy wydobędę zdjęcia z telefonu 😊   

Malta 2025 r.

wtorek, 15 kwietnia 2025

z pamiętnika Krystyny Jandy 09.04.2025 r.

 Ku pamięci wklejam sobie wpis Krystyny Jandy z 09.04.2025 r., cyt.

"Poszłam do weterynarza kupić proszki na kleszcze dla psów, pani zapytała mnie jak mają na imię, stałam dobre 4 minuty i nie mogłam sobie przypomnieć imienia żadnego z psów, wpadłam w panikę, myślałam tylko Pisia, Pisia, Pisia (pies którego nie ma już z 10 lat). Pani weterynarz opisała proszki – Biały, Kudłaty, Czarny. Napiszę sobie kartkę i będę ją nosić – nazywam się Krystyna Janda proszę mnie odprowadzić do Teatru Polonia w Warszawie."