poniedziałek, 28 września 2009

Biały deszcz, czyli Polska narkomanka

Był styczeń 2009 roku. Jechałam na coroczne spotkanie opłatkowe Fan Klubu Maryli Rodowicz. Na dworcu w Olsztynie kupiłam "Przekrój". Ale to nieważne, że "Przekrój". Ważne, że papier :) Rozsiadłam się w przedziale i pociąg ruszył. Gazetę przeczytałam w godzinę i zabrałam się za krzyżówkę. Niestety, była tak mądra, że odgadłam tylko kilka haseł. Zniechęcona zaczęłam słuchać muzyki. Jedna, druga płyta, kilka bluesów i nagle "Purple Rain" Prince'a. Słucham i słucham, a w głowie się kolebie: i śpiewam nocą, nie słyszysz mego śpiewu..., kiedy biegniesz prosto w biały deszcz. Jasuuuu.... muszę to na czymś zapisać! A tu ani karteczki czy nawet strzępeczka. W torebce jakieś papierki od cukierków, plaster, chusteczka... Na czym zapisać? Nie mam na czym zapisać! I wtedy spojrzałam na ten "Przekrój".
- Mam! Jest! "Przekrój"! - zawołałam na cały przedział. I wcale mi się głupio nie zrobiło, bo w przedziale oprócz mnie nikogo nie było. Otworzyłam pismo ot tak, na chybił trafił i trafiłam w sam środek wywiadu z panią dr Katarzyną Kłosińską (językoznawcą).


Zaczęłam pisać. Najpierw na marginesach. Bardzo uważałam, żeby nie pisać po druku. Szkoda mi było cudzej pracy. Ktoś się natrudził, wymyślił temat, znalazł bohatera, zrobił wywiad, napisał, a tu ktoś sobie po tej robocie maże. No, ale marginesy szybko się skończyły i nie miałam wyjścia - musiałam po tym wywiadzie. Prince śpiewał, ja pisałam. Wreszcie skończyłam. Pociąg dojechał, schowałam "Przekrój" i wysiadłam.
(bardzo przepraszam panią dr Kłosińską za takie potraktowanie jej wywiadu)
***
Opłatki z Marylą zawsze są niezwykłe. Przyjeżdżają ludzie z całej Polski, z Rosji, z Niemiec, z Wielkiej Brytanii... Są miłe rozmowy, wspominamy rok koncertowy, dyskutujemy o płytach, śpiewamy. W czasie spotkania pokazałam Marylce "Przekrój" ze świeżutkim, nowym tekstem pod Prince'a.


- Wyślij mi to mailem - powiedział
a i złożyła autograf na samym środku wywiadu :)
I wczoraj, po dziewięciu miesiącach od tego spotkania wpadł mi w ręce ów zimowy "Przekrój" i przypomniałam sobie, że w końcu nie wysłałam Marylce tego tekstu :) Oto cały i czysty "Biały deszcz, czyli Polska narkomanka", gdzie narkomanka jest Polską właśnie.

I.
Widziałam ją jak biegła w białym płaszczu,

czerwone miała włosy, smutną twarz

nie miałam wolnej ręki, by jej pomóc,

by jej pomóc, kiedy biegła prosto w biały deszcz.

ref.
W taki deszcz, wielki deszcz,

taki deszcz, wielki deszcz,

w taki deszcz, wielki deszcz,

nigdy tutaj nie widziany, nagle biały deszcz!

II.

Nigdy nie dowiesz się jak cię kocham (Polsko)

Ja nigdy nie dowiem się, co czujesz (Polsko)
,
musiałabym bardzo chcieć powiedzieć ci
lecz nie umiem, kiedy biegnę z tobą w biały deszcz.

ref.
W taki deszcz, wielki deszcz...


III.

Kochanie, ja wiem, kochasz mocno

i każdej nocy to czuję,
i śpiewam nocą, nie słyszysz mego śpiewu,

nie słyszysz, kiedy biegniesz nocą prosto w biały deszcz.


ref.

W taki deszcz, biały deszcz,

w taki deszcz, biały deszcz,

w taki deszcz, biały deszcz,

nigdy tutaj nie widziany, nagle biały deszcz!


kliknij w trójkącik (play) i posłuchaj (poczytaj) wersji pod Prince'a :)