wierszyk mi się wyrymował.
- To są rymy częstochowskie! - zawył pewien, pewny swego krytyk.
- Nie-ee... - skromnie zaprzeczyłam. - To nie są rymy częstochowskie, to są rymy kraczkowskie! :)
za oknem dziura bura
na stole konfitura
to znak, że przyszła jesień
w adresie ma wrzesień
za oknem błoto, plucha
zasnęła chuda mucha,
a termos z zimną kawą
gdzieś kicha niemrawo
ref.
zrobię wreszcie wielki skok,
tak! - na bank skoczę w bok
rozprostuję skrzydła bo,
zagniecione w szafie drżą
i wyskoczę — złoty pstrąg
mętnych wód porzuci krąg
zrobię wreszcie taki skok,
taaak! na bank skoczę w bok :)
3 komentarze:
Całkiem nie Twoje klimaty, ale czasami odrobina szaleństwa w życiu się przyda. Mnie się podoba, ale póki co nie śpiewa- niestety. zamornik
jak się nie śpiewa, no jak się nie śpiewa? :) przeca samo sie śpiewa, ja zaśpiewam Ci, hi, hi :)) pozdro
hmmm skoro tak straszysz to może jeszcze raz drugim okiem spojrzę na to wszystko?:)no może poczekam tylko jak przejdzie zapalenie krtani-zamornik
Prześlij komentarz