przy okazji nagrywania nowej płyty, Maryla Rodowicz opowiedziała na swoim blogu ciekawą historię. Otóż od jakieś czasu jej działaniom towarzyszy biedronka. Po raz pierwszy biedronka pojawiła się, kiedy jeszcze żyła Agnieszka Osiecka. Wtedy biedronka spacerowała po białym fortepianie Jacka Mikuły.
Nowy album "Buty2" zawierać będzie niepublikowane, odnalezione przez Marylę teksty Agnieszki. Maryla do współpracy znowu zaprosiła Jacka. I kiedy tak sobie pracowali, na teczce, w której były odnalezione teksty usiadła biedronka. Usiadła i była. Jakby pilnowała, jakby nad nimi czuwała. To tak w wielkim skrócie.
Historia wydała mi się warta opisania. Napisałam więc wiersz i wymyśliłam, że najlepiej będzie do niego pasować jakiś chillout. I znalazłam Gotta End It (Chill Out Trip Hop Instrumental). Nałożyłam swój recytatyw i tak oto powstała "Biedronka"
Zawieszam ją w czas zaduszkowej zadumy. Biedronka zamiast znicza :)
tylko bardzo proszę słuchać przez słuchawki albo wrzucić na kolumny, inaczej urżnie basy albo nawet zacznie dudnić :)
"Biedronka"
fortepian biały
fortepian biały
biedronka? biedronka
fortepian biały
biedronka
biedronka - ołówek śmiały!
biedronka, biedronka
biedronka, biedron
ka
czerwona teczka - biedronka
biedronka - świata kropeczka
biedronka
białe klawisze
coś piszesz?!
nie słyszę!
biedronka - duszek
myśli okruszek
biedronka, biedronka
fortepian biały
doskonały!
biedronka - orzeł
doskonały!
biedronka - orzeł doskonały!
biedronka,
biedronka
biedronka - orła reszka
biedronka
biedronka
biedronka - orła reszka
biedronka - reszka,
reszka!
Agnieszka!
biedronka, biedronka...
- Apatia †
- Bożenki
- Czas honoru
- Dziewczyna z granatem w ręce
- Flamingi
- Janis Joplin
- Maryla Rodowicz
- Mały człowiek z wielkim psem
- audycje radiowe
- bajki
- benefis_2017
- blizny
- blues na drugą stronę
- da się żyć
- galeria
- galeria priv
- moje artykuły
- prasa
- proza
- purpurowe gniazdo
- płyty
- recenzja
- rodzina
- spotkania
- wywiady
poniedziałek, 31 października 2011
piątek, 28 października 2011
nie zgadzam się na takiego człowieka
"I powiedziało mi słońce - nie zgadzasz się na takiego człowieka"
fot. John Fischer
Skończyłam dwa duże projekty fotograficzne i zaczęłam dla nich szukać miejsc wystawienniczych. Tu zajrzałam, tam zajrzałam... Rozmawiałam z ludźmi. I kilka razy, w czasie takich rozmów padło pytanie:
- Po co to robisz? Nic z tego nie masz, a tylko pieniądze wydajesz.
I pomyślałam, że coś w tym jest. Że albo ja jestem krzywa albo ze światem jest coś nie tak. I pomyślałam jeszcze, że jeśli nie odpowiem sobie na to pytanie, nie będę mogła dalej pracować. Bo to jest pytanie o sens! Poszłam więc na skraj lasu. Akurat wschodziło słońce.
- Słońce, hej słońce?! - zawołałam do słońca. - Po co ja to wszystko robię?
- Wiesz... - mruknęło słońce wychylając się zza trawy. - Niektórzy ludzie tak się zbydlili, no już tak się zeszmacili i zrobili to tak dobrze, że bydło i szmaty są przy nich nadzwyczaj potrzebnymi tworami. A ty nie zgadasz się na takiego człowieka...
- Nie zgadzam się na takiego człowieka?
- Właśnie tak - nie zgadzasz się na takiego człowieka.
Weszłam do lasu.
- Nie zgadzam się na takiego człowieka... - wyszeptałam. - Oczywiście, że się nie zgadzam! Aaa.... choćby i nawet dzieło moje małym było - będę pisać i fotografować.
Odwróciłam się i jeszcze raz spojrzałam w słońce.
- Dzięki! - zawołałam, ale słońce tylko wzeszło.
fot. kr
fot. John Fischer
Skończyłam dwa duże projekty fotograficzne i zaczęłam dla nich szukać miejsc wystawienniczych. Tu zajrzałam, tam zajrzałam... Rozmawiałam z ludźmi. I kilka razy, w czasie takich rozmów padło pytanie:
- Po co to robisz? Nic z tego nie masz, a tylko pieniądze wydajesz.
I pomyślałam, że coś w tym jest. Że albo ja jestem krzywa albo ze światem jest coś nie tak. I pomyślałam jeszcze, że jeśli nie odpowiem sobie na to pytanie, nie będę mogła dalej pracować. Bo to jest pytanie o sens! Poszłam więc na skraj lasu. Akurat wschodziło słońce.
- Słońce, hej słońce?! - zawołałam do słońca. - Po co ja to wszystko robię?
- Wiesz... - mruknęło słońce wychylając się zza trawy. - Niektórzy ludzie tak się zbydlili, no już tak się zeszmacili i zrobili to tak dobrze, że bydło i szmaty są przy nich nadzwyczaj potrzebnymi tworami. A ty nie zgadasz się na takiego człowieka...
- Nie zgadzam się na takiego człowieka?
- Właśnie tak - nie zgadzasz się na takiego człowieka.
Weszłam do lasu.
- Nie zgadzam się na takiego człowieka... - wyszeptałam. - Oczywiście, że się nie zgadzam! Aaa.... choćby i nawet dzieło moje małym było - będę pisać i fotografować.
Odwróciłam się i jeszcze raz spojrzałam w słońce.
- Dzięki! - zawołałam, ale słońce tylko wzeszło.
fot. kr
sobota, 22 października 2011
Buty2, okładka nowej płyty Maryli Rodowicz
Jest!
Wytwórnia Universal Music Polska zaprezentowała okładkę nowej płyty Maryli Rodowicz. Album nosi tytuł "Buty2", zaś okładkę zaprojektował Andrzej Pągowski – artysta grafik, świetny plakacista.
projekt i wykonanie Andrzej Pągowski
Nie znamy jeszcze zawartości albumu. Wydaje się jednak, że wyrok na klimat całej płyty wydał "Drugi but" Agnieszki Osieckiej (tytuł oryginalny). Czy rzeczywiście wydał dowiemy się 25 listopada (premiera!).
Po pierwszym "okazaniu" okładki komentarze były różne - jedni się zachwycali, inni byli zawiedzeni. Mnie twórca zaskoczył. Spodziewałam się, że Pągowski, którego prace (moim zdaniem) miały i nadal mają podświadomość Andy'ego Warhola, zrobi jakiś modern progres i uwiąże okładkę w czasach współczesnych. Jednak nic takiego się nie stało. Artysta pewnego dnia wstał, przewinął kalendarz do początku dekady lat 60. i namalował obraz w stylu amerykańskiego pop-artu z psychodelicznym liternictwem i tęczową wizualizacją. Wtedy wszyscy jechali do Frisco, a dokąd poniosą nas "Buty2" Maryli Rodowicz?
Na razie mamy okładkę, którą zdominowały właśnie buty. Dwa. W jednym, jak w cabrio, siedzi Agnieszka Osiecka, drugi czeka. Na kogo? Być może na nas - na ciebie, na mnie, na piękną, bosą, zmysłową Marylę, która na tej okładce nadal wędruje. I niech jej droga nigdy się nie kończy... :)
Epilog /
To dobra okładka. Każdy bez trudu wyłowi ją spośród grasujących po półkach efekciarskich twarzy photoshopa. Poza tym zapowiada wnętrze albumu. Zapowiada, że oto za chwilę rozpocznie się naprawdę wielkie wędrowanie. Ta zapowiedź podoba mi się najbardziej. Album zawierać będzie piosenki, do których teksty napisała Agnieszka Osiecka. Teksty nigdy nie publikowane! Muzykę skomponowali: Katarzyna Gärtner, Seweryn Krajewski, Jacek Mikuła - team, który wydał z siebie najlepsze polskie piosenki. Spodziewam się więc, że "Buty2" będą kontynuacją tego nurtu.
Fragment oryginalnego testu Agnieszki Osieckiej "Drugi but".
Upijmy się dziś pastą kiwi,
nie takie rzeczy pijał lud
i żyjmy piękni, dobrzy i szczęśliwi
przy jednym bucie drugi but.
Rękopis Agnieszki Osieckiej udostępniony przez Marylę Rodowicz.
A to przykłady psychodelicznych wizji innych artystów.
hippi "Czy mnie jeszcze pamiętasz", projekt: Czesław Niemen'69
hippi Yellow Submarine/The Beatles'69
modern hippi - Frank Zappa/Son Of Cheep Thrills'99
Wytwórnia Universal Music Polska zaprezentowała okładkę nowej płyty Maryli Rodowicz. Album nosi tytuł "Buty2", zaś okładkę zaprojektował Andrzej Pągowski – artysta grafik, świetny plakacista.
projekt i wykonanie Andrzej Pągowski
Nie znamy jeszcze zawartości albumu. Wydaje się jednak, że wyrok na klimat całej płyty wydał "Drugi but" Agnieszki Osieckiej (tytuł oryginalny). Czy rzeczywiście wydał dowiemy się 25 listopada (premiera!).
Po pierwszym "okazaniu" okładki komentarze były różne - jedni się zachwycali, inni byli zawiedzeni. Mnie twórca zaskoczył. Spodziewałam się, że Pągowski, którego prace (moim zdaniem) miały i nadal mają podświadomość Andy'ego Warhola, zrobi jakiś modern progres i uwiąże okładkę w czasach współczesnych. Jednak nic takiego się nie stało. Artysta pewnego dnia wstał, przewinął kalendarz do początku dekady lat 60. i namalował obraz w stylu amerykańskiego pop-artu z psychodelicznym liternictwem i tęczową wizualizacją. Wtedy wszyscy jechali do Frisco, a dokąd poniosą nas "Buty2" Maryli Rodowicz?
Na razie mamy okładkę, którą zdominowały właśnie buty. Dwa. W jednym, jak w cabrio, siedzi Agnieszka Osiecka, drugi czeka. Na kogo? Być może na nas - na ciebie, na mnie, na piękną, bosą, zmysłową Marylę, która na tej okładce nadal wędruje. I niech jej droga nigdy się nie kończy... :)
Epilog /
To dobra okładka. Każdy bez trudu wyłowi ją spośród grasujących po półkach efekciarskich twarzy photoshopa. Poza tym zapowiada wnętrze albumu. Zapowiada, że oto za chwilę rozpocznie się naprawdę wielkie wędrowanie. Ta zapowiedź podoba mi się najbardziej. Album zawierać będzie piosenki, do których teksty napisała Agnieszka Osiecka. Teksty nigdy nie publikowane! Muzykę skomponowali: Katarzyna Gärtner, Seweryn Krajewski, Jacek Mikuła - team, który wydał z siebie najlepsze polskie piosenki. Spodziewam się więc, że "Buty2" będą kontynuacją tego nurtu.
Fragment oryginalnego testu Agnieszki Osieckiej "Drugi but".
Upijmy się dziś pastą kiwi,
nie takie rzeczy pijał lud
i żyjmy piękni, dobrzy i szczęśliwi
przy jednym bucie drugi but.
Rękopis Agnieszki Osieckiej udostępniony przez Marylę Rodowicz.
A to przykłady psychodelicznych wizji innych artystów.
hippi "Czy mnie jeszcze pamiętasz", projekt: Czesław Niemen'69
hippi Yellow Submarine/The Beatles'69
modern hippi - Frank Zappa/Son Of Cheep Thrills'99
czwartek, 20 października 2011
moje wiersze w VariArt
VariArt - pismo kulturalno-literackie wydawane przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Olsztynie.
zawieszam, żeby nie zapomnieć :) wiersze: Cholery jedne, Wydzieranka
wiersze: Nie-Myśli, Wściekła bezradność, Pocztówka z Jesieni, Przejście
okładka wydania VariArt_luty_2011
zawieszam, żeby nie zapomnieć :) wiersze: Cholery jedne, Wydzieranka
wiersze: Nie-Myśli, Wściekła bezradność, Pocztówka z Jesieni, Przejście
okładka wydania VariArt_luty_2011
piątek, 14 października 2011
złoty zmierzch
już plucha po piętach chlapie, więc krótki taniec z jesiennym zmierzchem bardziej nam nie zaszkodzi :)
i jest to wiersz bardzo (nie strasznie) żartobliwy
Na mojej drodze złoty zmierzch wyszarzył wielkie sprawy
i ruszył dalej, na skraj dnia, by wskoczyć dla zabawy:
w jeziora oczu, w lasy rzęs, w zachody i w milczenie.
Zanurzył się ten złoty zmierzch w mej duszy zacienieniu.
I tak przeraził go mój stan i mroczność mojej duszy,
że wzbił się w niebo niczym paw i niebo zaczął kusić!
A kusił pięknie, jak to paw - roztaczał swoje wdzięki,
więc dusza moja czując strach zaczęła snuć piosenki
Zasnuła okna, schody, drzwi, oplotła smutkiem mury,
wplotła w warkocze ptaków sznur, zasnuła w niebie dziury...
Co na to zmierzch?
Jak młody Bóg ze skraju dnia się odbił
i wpadł jak burza, wpadł jak cud na dworzec dnia zachodni.
I tak się bawił złoty zmierzch to z duszą, to z niebami,
aż się zamienił w złoty cień i został... pod stopami... :)
Fot. kr_czerwony_szal
i jest to wiersz bardzo (nie strasznie) żartobliwy
Na mojej drodze złoty zmierzch wyszarzył wielkie sprawy
i ruszył dalej, na skraj dnia, by wskoczyć dla zabawy:
w jeziora oczu, w lasy rzęs, w zachody i w milczenie.
Zanurzył się ten złoty zmierzch w mej duszy zacienieniu.
I tak przeraził go mój stan i mroczność mojej duszy,
że wzbił się w niebo niczym paw i niebo zaczął kusić!
A kusił pięknie, jak to paw - roztaczał swoje wdzięki,
więc dusza moja czując strach zaczęła snuć piosenki
Zasnuła okna, schody, drzwi, oplotła smutkiem mury,
wplotła w warkocze ptaków sznur, zasnuła w niebie dziury...
Co na to zmierzch?
Jak młody Bóg ze skraju dnia się odbił
i wpadł jak burza, wpadł jak cud na dworzec dnia zachodni.
I tak się bawił złoty zmierzch to z duszą, to z niebami,
aż się zamienił w złoty cień i został... pod stopami... :)
Fot. kr_czerwony_szal
niedziela, 2 października 2011
41 lat bez Janis, odlot żurawia
znowu przyszła jesień, znowu minął rok. Wczoraj z balkonu obserwowałam ćwiczenia żurawi. Niesamowite. Krzyczały lecąc w niebywałym bałaganie. Zataczały krąg, potem kolejny, wznosząc się coraz wyżej i wyżej. W totalnym chaosie. W końcu rozciągnęły się w sznur i w zupełnej ciszy odleciały.
Za każdym razem, gdy to obserwuję, obiecuję sobie, że poczytam, dowiem się, co to za rytuał. I za każdym razem zapominam o tej obietnicy.
41 lat, 4 października 1970 r. umarła Janis Joplin. Jesienią, zupełnie jak te moje żurawie, najpierw w totalnym chaosie, a potem w kompletnej ciszy - odleciała.
napisałam kiedyś wiersz "Róża". Wiersz ten nie miał nic wspólnego ani z Janis, ani z filmem pod tym samym tytułem. Po prostu napisałam wiersz "Róża". Potem ułożyłam do niego melodię i nagrałam w studiu Czarka Makiewicza. I nie wiadomo kiedy, piosenka zaczęła być odbierana jako swoisty hołd dla Janis Joplin.
I niech już tak zostanie :)
Janis Joplin A Woman Left Lonely - odlot żurawia :)
Za każdym razem, gdy to obserwuję, obiecuję sobie, że poczytam, dowiem się, co to za rytuał. I za każdym razem zapominam o tej obietnicy.
41 lat, 4 października 1970 r. umarła Janis Joplin. Jesienią, zupełnie jak te moje żurawie, najpierw w totalnym chaosie, a potem w kompletnej ciszy - odleciała.
napisałam kiedyś wiersz "Róża". Wiersz ten nie miał nic wspólnego ani z Janis, ani z filmem pod tym samym tytułem. Po prostu napisałam wiersz "Róża". Potem ułożyłam do niego melodię i nagrałam w studiu Czarka Makiewicza. I nie wiadomo kiedy, piosenka zaczęła być odbierana jako swoisty hołd dla Janis Joplin.
I niech już tak zostanie :)
Janis Joplin A Woman Left Lonely - odlot żurawia :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)