
Zima nie odpuszcza. Śnieżyce, nawałnice, powalone drzewa, ścięte błoto, miękkie bagno i rozlane rozlewiska, jednym słowem brrrr.... i gdzie ta wiosna?
Jest, jest.
Przyleciały żurawie - pięknym, równym kluczem szybowały nad polem, aż za wzgórze, za horyzont, tam gdzie Jezioro Linowskie jest. Słyszałam ich krzyk. A potem, po kwadransie, może ten sam klucz leciał w przeciwną stronę - mały, cichy, poszarpany.
Codziennie rano, kiedy wychodzę z psem na spacer spotykam w lesie mężczyznę z rowerem. On pcha rower, a ja wyprowadzam psa. On w tym lesie mieszka i wychodzi z niego do miasta, a ja mieszkam w mieście i wychodze z niego do lasu. Taka odwrotność z małym sensem. On ma rower, ja mam psa. Dzisiaj też go spotkałam.
Jest, jest.
Przyleciały żurawie - pięknym, równym kluczem szybowały nad polem, aż za wzgórze, za horyzont, tam gdzie Jezioro Linowskie jest. Słyszałam ich krzyk. A potem, po kwadransie, może ten sam klucz leciał w przeciwną stronę - mały, cichy, poszarpany.
Codziennie rano, kiedy wychodzę z psem na spacer spotykam w lesie mężczyznę z rowerem. On pcha rower, a ja wyprowadzam psa. On w tym lesie mieszka i wychodzi z niego do miasta, a ja mieszkam w mieście i wychodze z niego do lasu. Taka odwrotność z małym sensem. On ma rower, ja mam psa. Dzisiaj też go spotkałam.
- Widziała pani te ptaki? - zagadał. - Nie mają gdzie siadać. Jeziora jeszcze zamarznięte no to latają tak - tam i nazad. O! Pani patrzy, znowu lecą.
Spojrzałam w górę, ale nic nie dostrzegłam. Czarne, gęste korony drzew zasłaniały niebo. Usłyszałam jednak ich krzyk.
- I znowu część zawróci - dodał mężczyzna. - Porwane takie, takie pobite, polecą szukać lepszego miejsca. Ptaki, jak ludzie - życiem poszarpane.
Spojrzałam w górę, ale nic nie dostrzegłam. Czarne, gęste korony drzew zasłaniały niebo. Usłyszałam jednak ich krzyk.
- I znowu część zawróci - dodał mężczyzna. - Porwane takie, takie pobite, polecą szukać lepszego miejsca. Ptaki, jak ludzie - życiem poszarpane.
Nie wiem jak to jest z ptakami, ale z ludźmi to może nawet i tak jest.
2 komentarze:
ptak, taki to ma myślę chyba jednak lepiej... tu pogrzebie w ziemi to robaka wsunie,
to zaśpiewa, gniazdo wije a to znów podfrunie...
idzie wiosna!
sorry za te "częstochowskie" komentarze ;P
hehe
pozdr.
maĆ... ej!
Prześlij komentarz